Zagroda Maziarska w Łosiu. Kim byli i czym zajmowali się maziarze?

Małopolska słynie z wielu ciekawych zakątków. Nie wszystkie z miejsc wartych odwiedzenia są jednak powszechnie znane. Jedną z mniej popularnych atrakcji jest Zagroda Maziarska w Łosiu. Można tam symbolicznie przenieść się do czasów Łemków, prowadzących przed laty obwoźny handel smarami, mazią i produktami pochodzenia naftowego.

Zagroda maziarska w ŁosiuZagroda Maziarska w Łosiu
Źródło zdjęć: © WP | Karolina Laskowska
Karolina Laskowska

Łosie to niewielka wioska oddalona o ok. 40 km od Nowego Sącza i ok. 30 km od Krynicy-Zdroju. Choć jej nazwa wskazywałaby na bliższy związek ze zwierzakami, to próżno szukać konkretnych danych potwierdzających obecność łosi na tych terenach. Wiadomo natomiast, że dawniej mieszkali tutaj m.in. Łemkowie (wschodniosłowiańska grupa etniczna), którzy zostali przymusowo wysiedleni w ramach akcji "Wisła" w 1947 roku.

Chcąc dowiedzieć się więcej o życiu dawnych mieszkańców i zobaczyć wyjątkową architekturę drewnianą, warto odwiedzić tutejszy skansen. Jakie atrakcje czekają na turystów w Zagrodzie Maziarskiej w Łosiu?

Obwoźny handel mazią

Zanim wyruszymy na zwiedzanie budynków mieszkalnych i gospodarczych, poznajmy kilka najważniejszych informacji o ich dawnych użytkownikach.

Łemkowie – ta nazwa, będąca pierwotnie przezwiskiem, wywodzi się od często wypowiadanego przez nich słowa "łem" oznaczającego "tylko" – mieszkający we wsi Łosie zajmowali się głównie wytwarzaniem tzw. kołomazi. Uzyskiwano ją w procesie suchej destylacji odpadów sosnowych. Służyła przede wszystkim do smarowania osi drewnianych wozów. Co ważne, sprzedawano ją nie tylko w regionie.

Na szeroką skalę rozwinięto bowiem handel obwoźny. Wozy – obładowane początkowo mazią i smarami, a później również olejami i różnymi specyfikami uzyskanymi z ropy naftowej i dziegciu – wyjeżdżały każdej wiosny z wioski i docierały bezpośrednio do kupców, np. z terenów dzisiejszej Litwy, Łotwy, Rosji, Ukrainy oraz Węgier.

O popularności tej formy zarobkowania może świadczyć fakt, że w samym 1934 roku wyruszyło w świat 335 wozów maziarskich. Do czasu wybuchu II wojny światowej i późniejszego wysiedlenia Łemków, większość mężczyzn ze wsi Łosie zajmowała się właśnie maziarstwem, czyli handlem mazią i smarami. Po wojnie zostało ich zaledwie kilkunastu. Co ciekawe, ostatni maziarz wyruszył w długą drogę w latach 70. XX wieku.

Dochodowy zawód – związany z licznymi podróżami – sprzyjał poznawaniu innych kultur i nawiązywaniu znajomości z obcokrajowcami. Nic dziwnego, że mieszkańcy oprócz kultywowania własnych tradycji, coraz częściej zaczęli korzystać w życiu codziennym z różnych usprawnień podpatrzonych za granicą. O tym w jakich warunkach mieszkali Łemkowie, można dowiedzieć się podczas zwiedzania Zagrody Maziarskiej w Łosiu.

Zagroda Maziarska w Łosiu dostępna dla turystów

Zagroda Maziarska w Łosiu to oddział Muzeum Dwory Karwacjanów i Gładyszów w Gorlicach. Można tutaj zobaczyć m.in. chyżę (chałupę) z 1899 roku, stodołę, spichlerz oraz chyżę z Bartnego z 1928 roku będącą jedynym translokowanym obiektem na terenie skansenu etnograficznego.

  • Wóz maziarski
  • Wystawa w zagrodzie
  • Chaty maziarskie
[1/3] Wóz maziarski Źródło zdjęć: WP | Karolina Laskowska

Na szczególną uwagę zasługują oryginalne wozy maziarskie. Należy do nich m.in. wóz Dymitra Kareła, czyli jednego z ostatnich maziarzy z Łosia. Można zobaczyć także krzyże z XVIII i XIX wieku, które zdobiły nieistniejące już dzisiaj cerkwie łemkowskie.

Ze względu na niewielką powierzchnię skansenu pół godziny powinno wystarczyć, by obejrzeć najważniejsze obiekty. Bilet normalny do Zagrody Maziarskiej w Łosiu kosztuje 4 zł, a ulgowy 2 zł. W czwartki wstęp jest bezpłatny.

Warto przyjechać tutaj na jedną z cyklicznie organizowanych imprez folklorystycznych, np. "Święto Maziarzy Łosiańskich" lub "Łemkowsko – pogórzański jarmark wielkanocny".

Po wyjściu ze skansenu, można jeszcze przejść się wokół pobliskiej greckokatolickiej cerkwi Narodzenia Najświętszej Maryi Panny z 1810 roku. Zarówno Zagroda Maziarska, jak i cerkiew w Łosiu leżą na Szlaku Architektury Drewnianej Małopolski.

"Polska na weekend". Zalipie. Polska wieś, którą podziwia świat

Wybrane dla Ciebie

Leśnicy apelują. "Z małych pluszaków wyrastają groźne bestie"
Leśnicy apelują. "Z małych pluszaków wyrastają groźne bestie"
Ogromny problem na Kanarach. Tłuką się bez opamiętania
Ogromny problem na Kanarach. Tłuką się bez opamiętania
Gran Canaria. Tragedia na parkingu przy lotnisku
Gran Canaria. Tragedia na parkingu przy lotnisku
Ruszyła sprzedaż biletów RegioJet. Za 49 zł do Krakowa
Ruszyła sprzedaż biletów RegioJet. Za 49 zł do Krakowa
Idealny kierunek na wrzesień. "Zachwyca na każdym kroku"
Idealny kierunek na wrzesień. "Zachwyca na każdym kroku"
Na pokład weszli mundurowi. Turyści skończyli z mandatami
Na pokład weszli mundurowi. Turyści skończyli z mandatami
Niemcy stracili skarb. "Przygnębiające i szokujące"
Niemcy stracili skarb. "Przygnębiające i szokujące"
Kolejny rekord w Tatrach. "Frekwencja sięgnęła apogeum"
Kolejny rekord w Tatrach. "Frekwencja sięgnęła apogeum"
Turyści przesadzają na Śnieżce. "Ludzka głupota nie ma granic"
Turyści przesadzają na Śnieżce. "Ludzka głupota nie ma granic"
Radosne wieści z Warszawy. "Spójrzcie, jakie przeurocze maleństwa przyszły na świat"
Radosne wieści z Warszawy. "Spójrzcie, jakie przeurocze maleństwa przyszły na świat"
Jesienny długi weekend. Tam wypoczniesz najtaniej. Wystarczy 1200 zł
Jesienny długi weekend. Tam wypoczniesz najtaniej. Wystarczy 1200 zł
Australijskie turystki przez pomyłkę trafiły do włoskiego klasztoru
Australijskie turystki przez pomyłkę trafiły do włoskiego klasztoru