Zmuszali słoniątko do występów. Złamało nogi, kilka dni później zmarło
Dumbo był młodym, 3-letnim słoniem. Cieszył się popularnością w tajskim zoo i przynosił jego właścicielom spore zyski, dlatego występował co najmniej trzy razy dziennie. Niestety, pokazy okazały się dla zwierzęcia zbyt wycieńczające.
Na zoo na tajskiej wyspie Phuket spadła fala krytyki po tym, gdy media obiegła informacja, że jedna z "gwiazd" ogrodu zoologicznego, czyli 3-letnie słoniątko Dumbo, zmarło. I choć jego opiekunowie wiedzieli, że pracuje ono ponad swoje siły, nie oszczędzali go. Mimo swojego młodego wieku musiało występować co najmniej trzy razy dziennie, przez cały tydzień.
Podczas jednego z "show" zwierzę musiało wykonać sztuczkę stając tylko na tylnych nogach. Jednak były one zbyt słabe, aby utrzymać ciężar słoniątka i złamały się. Mimo powagi sytuacji ssak został przewieziony do weterynarza dopiero po kilku dniach. Lekarz przekazał, że miał niedowagę i cierpiał na infekcję przewodu pokarmowego.
Zanim doszło do tragedii, sytuacją Dumbo zainteresowała się organizacja działająca na rzecz ochrony praw zwierząt - Moving Animals, o czym pisaliśmy na początku kwietnia. Podczas jednego z występów nagrano do jakich czynów był zmuszany słoń. Wideo zostało umieszczone w sieci, a ponad 220 tys. osób podpisało petycję, aby uwolnić ssaka. Niestety, pomoc przyszła za późno.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Jedyne, co mogło zrobić Moving Animals w tej sytuacji, to wydać oświadczenie ujawniające prawdę o fatalnym stanie zdrowia "gwiazdy" zoo, które ukrywali nie tylko jej opiekunowie, ale też weterynarz. Zdawał sobie sprawę z tego, że Dumbo jest w kiepskiej kondycji.
Nie wiadomo, czy właściciel ogrodu poniesie karę. Okazuje się, że w dalszym ciągu posiada licencję zezwalającą mu na nabywanie kolejnych zwierząt.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl