"Zorro" w polskich lasach. Inwazyjny gatunek ma się coraz lepiej

Trzeba przyznać, że to sympatyczne zwierzę nie ma łatwego życia. Nie jest lubiane ani przez drapieżniki, ani przez ludzi. Zupełnie niesłusznie jest obwiniane o spadek liczby zajęcy, głuszców, cietrzewi i innych ptaków w naszych lasach. Mówią na nie kunopies, lis japoński, szop ussuryjski, junat i tanuki.

Jenoty dość łatwo przyzwyczajają się do bliskości człowieka
Jenoty dość łatwo przyzwyczajają się do bliskości człowieka
Źródło zdjęć: © Facebook Lasy Państwowe Nadleśnictwo Borne Sulinowo | Łukasz Gwiździel

22.11.2023 10:53

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jeden z ostatnich wpisów na profilu Lasów Państwowych wygląda dość intrygująco.

"Choć nie szczeka, należy do rodziny psowatych, a wygląda jak krzyżówka szopa pracza, borsuka, psa i… Zorro!" - czytamy na profilu w jednym z mediów społecznościowych. - "Mówią na niego kunopies, lis japoński, szop ussuryjski, junat i tanuki".

Zwierzęciem, o którym mowa, jest jenot. To gatunek niewystępujący kiedyś naturalnie na naszych terenach. Jego domem jest Azja, a konkretnie północno-wschodnia Syberia, Japonia, Korea oraz część Półwyspu Indochińskiego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rosjanie podobno chcieli robić z nich futra

W latach 30. XX wieku, na krótko przed II wojną światową, Rosjanie przywieźli kilka tysięcy jenotów na Litwę i na Ukrainę. W jakim celu? Ponoć pokładali duże nadzieje w pozyskiwaniu futra z jenotów, które jest bardzo ciepłe i atrakcyjne wizualnie. Gdy pomysł upadł, zwierzęta bardzo szybko rozprzestrzeniły się w kierunku zachodnim i dziś zamieszkują niemal wszystkie lasy w Polsce, a także w całej Europie Środkowej.

O takich gatunkach, które stosunkowo szybko i bardzo dobrze zaadaptowały się w nowych warunkach mówimy, że są inwazyjne. Poza jenotami do inwazyjnych gatunków zwierząt na naszym terenie należą m.in. norka amerykańska, rak sygnałowy, szop pracz, ale też stonka kukurydziana czy żółwie: ostrogrzbiety, ozdobny, malowany i jaszczurowaty.

Jeśli spotkamy w lesie jenota, nie powinniśmy się do niego zbliżać. To dzikie zwierzę i często bywa nosicielem chorób
Jeśli spotkamy w lesie jenota, nie powinniśmy się do niego zbliżać. To dzikie zwierzę i często bywa nosicielem chorób© Adobe Stock

Same nie budują domów, śpią krótko i lekko

Wróćmy jednak do jenota. Jak czytamy na profilu Nadleśnictwa Borne Sulinowo, "jenoty zamieszkują zazwyczaj stare nory lisów i borsuków, bardzo rzadko same kopią sobie schronienie. To właśnie nory służą jenotom do zimowego snu, gdyż jako jedyne z psowatych, żyjących w naszym kraju, zapadają w krótkotrwały sen, o wiele lżejszy niż na przykład niedźwiedzie". Jenoty zasypiają w listopadzie i śpią do marca, z tym że w okolicy stycznia robią sobie przerwę w drzemce na gody. W maju wydają na świat potomstwo.

Ciekawostką jest także strategia obronna tych zwierząt. Jenota trudno nazwać agresywnym czy odważnym. Gdy grozi mu atak, natychmiast wtapia się w otaczające go tło lub udaje martwego. I robi to w sposób bardzo przekonujący.

Głównym pożywieniem jenotów są gryzonie, ryby, żaby i przede wszystkim padlina, z której jenoty oczyszczają lasy.

Na niekorzyść tych drapieżników działa fakt, że roznoszą one choroby oraz pasożyty. To jenoty są jednymi z głównych nosicieli wścieklizny wśród dzikich zwierząt, a także świerzbu.

Źródło artykułu:WP Turystyka
poza miastemlasyjenot
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także