4 na 5 Polaków za granicą je do syta. Czym jest all inclusive?
Aż 78,2 proc. Polaków wybierających się tego lata na zagraniczne wakacje, wybrało opcję wyżywienia all inclusive - to statystyka z raportu Wakacje.pl. Jako naród lubimy więc pełen komfort i swobodę, jaką niewątpliwie daje pakiet "wszystko w cenie". Ale czy zawsze znamy zasady wybranego przez nas pakietu? Na co możemy liczyć i jak uniknąć niespodzianek?
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Wraz z rozwojem turystyki zagranicznej w Polsce hasło "all inclusive" zdobyło taką popularność, że weszło niemal do języka potocznego, stając się symbolem wypoczynku w wygodnym stylu. Dziś takie wyżywienie to już przyjemny standard, proponowany zarówno przez hotele klasy premium, jak i te osiągalne dla statystycznego turysty.
Opcja "wszystko w cenie" bywa naturalnie nieco droższa niż wyżywienie HB (śniadania i obiadokolacje) czy BB (tylko śniadania), jednak jeśli nie planujemy codziennych wypadów poza hotel, jest to z reguły najbardziej opłacalny pakiet, ponieważ płacimy tylko raz, by przez cały pobyt nie martwić się o jedzenie czy picie. W przypadku innych opcji za każdy dodatkowy posiłek czy drink musimy uiścić opłatę lub doliczyć kwotę do rachunku hotelowego.
Najtańsze tygodniowe wyjazdy z wyżywieniem all inclusive w sezonie letnim, z przelotami w obie strony, w hotelach 3-gwiazdkowych, można zarezerwować już za 1,7 tys. zł (Turcja, Tunezja, Egipt, Bułgaria) lub za ok. 2 tys. zł (Grecja, Hiszpania)
od osoby. Niektóre hotele nie oferują nawet innych form wyżywienia.
ZOBACZ TEŻ: First minute czy last minute. Kiedy najlepiej rezerwować wakacje
W brzuchu nie zaburczy
Pakiet all inclusive ma dwie podstawowe zalety – jest bardzo wygodny i nie pozwala poczuć głodu ani przez chwilę. Zgodnie ze standardową procedurą, na początku naszego pobytu otrzymujemy w recepcji kolorową opaskę, którą zakładamy na nadgarstek. Otwiera nam ona dostęp do wszystkich punktów gastronomicznych na terenie hotelu, a czasami także poza nim – jeśli np. w sąsiednim mieście, które akurat zwiedzamy jest hotel tej samej sieci, co nasz, często możemy w nim zjeść obiad czy kolację.
Typowy pakiet AI oferuje trzy posiłki dziennie (śniadanie, obiad/lunch, obiadokolacja), co uzupełnione jest dostępem do przekąsek w hotelowych barach, a także nieograniczoną możliwością nieodpłatnego zamawiania napojów, wśród których są często soft drinki, a także lokalne specjały. Pamiętajmy, że w ramach programu możemy liczyć na lokalne trunki, (piwo, wino, destylaty) – importowane nie są objęte pakietem, są zatem dodatkowo płatne.
Możemy więc najadać się do woli, a jeśli chwilowo znudzą nam się uroki hotelowego bufetu, często możemy liczyć na nutę urozmaicenia. Wiele wakacyjnych resortów posiada w swojej infrastrukturze restauracje a’la carte, czyli takie, w których zamawiamy wybrane przez siebie dania, po czym przynosi nam je obsługa – zwykle oferują one konkretną kuchnię, np. azjatycką, śródziemnomorską, czy włoską. Pakiet all inclusive umożliwia zwykle jedną lub dwie darmowe wizyty w takich punktach.
Oczywiście każdy hotel samodzielnie projektuje swoją ofertę all inclusive, dlatego warto dopytać się o jej szczegółowe warunki konsultanta, pomagającego nam w zakupie wakacji. Portal turystyczny Wakacje.pl posiada też specjalną zakładkę, wyświetlającą tylko oferty z pakietem "wszystko w cenie". Każda z nich zawiera dokładny opis pakietu, łącznie z porami poszczególnych posiłków i godzinami funkcjonowania barów i punktów z przekąskami.
All inclusive mocno przydaje się na wyjazdach z dziećmi - często podczas śniadania nasze pociechy zupełnie nie są głodne, a apetyt przychodzi im dwie-trzy godziny później. Z AI to nie problem – możemy liczyć na lunch lub niekiedy nawet "śniadanie dla śpiochów". Dodatkowo przy basenach "do zabawy" serwowane są przekąski i lody.
All inclusive niejedno ma imię
Dodajmy, że w ofertach turystycznych napotkać można nieco zmodyfikowane warianty tego pakietu. All inclusive 24h daje nam możliwość uzyskania posiłku i napojów przez 24 godziny na dobę, z kolei all inclusive "ultra" lub "premium" to najbardziej komfortowe opcje, najczęściej zapewniające dostęp do markowych produktów, np. importowanych alkoholi. Zdarza się, że wiążą się z nimi także inne korzyści, np. darmowa wizyta lub stały dostęp do hotelowego spa. W tego typu pakietach specjalizują się zwłaszcza hotele tureckie. Nieco okrojoną wersją all inclusive jest z kolei "light" – tu regułą są trzy posiłki dziennie i dostęp do napojów niealkoholowych (za trunki musimy już płacić).
Wyjeżdżając na wakacje z all inclusive, warto mieć na uwadze, że świeża i smaczna żywność ma swoją wielką wartość i nie powinna być wyrzucana, szczególnie w obliczu niedożywienia jako problemu wielu regionów świata. W ostatnich latach coraz głośniejszą kwestią staje się zapobieganie marnotrawienia jedzenia w wakacyjnych resortach. Jak wesprzeć na swoich wakacjach tę szczytną ideę? Wystarczy nałożyć sobie w bufecie tylko tyle jedzenia, ile chcemy i jesteśmy w stanie zjeść. Zyska na tym zresztą nasze samopoczucie po posiłku i figura po zakończeniu turnusu. Pożywienie, które pozostawimy na talerzu, pójdzie na marne – pamiętajmy o tym.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.