Afera na cały kraj. Lotnisko w Warszawie wydało komunikat
W mediach zrobiło się głośno o incydencie z udziałem pracownika działu informatycznego lotniska w Warszawie, który został przyłapany na zgrywaniu wrażliwych danych na zewnętrzny szyfrowany twardy dysk. Lotnisko szybko zareagowało. Komunikat pojawił się w mediach społecznościowych.
Według ustaleń Radia ZET, pracownik działu IT lotniska im. Fryderyka Chopina w stolicy został złapany na gorącym uczynku podczas kopiowania wrażliwych danych z serwerów Polskich Portów Lotniczych, które zgłosiły sprawę ABW.
Stanowisko lotniska
Na oficjalnym facebookowym profilu warszawskiego portu lotniczego pojawił się komunikat, tłumaczący sprawę.
"Lotnisko Chopina nie ma dostępu do baz danych pasażerów linii lotniczych, dlatego nie istnieje ryzyko ich rozpowszechnienia. W przypadku opisanym przez Radio ZET, nasze służby wewnętrzne zadziałały zgodnie z rozbudowanymi procedurami cyberbezpieczeństwa - wykryły i udaremniły nieautoryzowane działania związane z kopiowaniem danych na zewnętrzny nośnik przez jednego z pracowników działu IT" - podkreśliła w komunikacie Anna Dermont, rzeczniczka Polskich Portów Lotniczych i Lotniska Chopina.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Uchodzi za jeden z najpopularniejszych jarmarków w Polsce. "Wszystko zdrożało"
Mężczyzna już stracił pracę
Dodano także, że ów pracownik został natychmiast zwolniony z pracy. "Zgodnie z naszym wewnętrznym regulaminem, każdy tego typu przypadek zgłaszamy do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która prowadzi dalsze czynności wyjaśniające" - czytamy dalej.
Jak przyznała rzeczniczka PPL i lotniska, grupa Polskie Porty Lotnicze traktuje kwestie cyberbezpieczeństwa z najwyższą powagą, jako jeden z priorytetów. "Obowiązujące wielopoziomowe systemy zabezpieczenia oraz wdrożone procedury mają zapobiegać takim sytuacjom i tak, jak to miało miejsce w tym przypadku identyfikować i przeciwdziałać zagrożeniom" - dodała.
Jedną z osób komentujących zainteresowała jednak kwestia drukowania list danych pasażerów przy boardingu. Lotnisko także to wytłumaczyło. "Są one drukowane z systemów przewoźników przez pracowników Agentów Obsługi Naziemnej. Pracownicy lotniska (Portów Lotniczych) nie mają do tego dostępu, ani nie uczestniczą w tym procesie" - wyjaśniono w odpowiedzi na komentarz.
Źródło: Lotnisko Chopina