Babia Góra - to tu prowadzą schronisko dwie siostry
Babia Góra to nie tylko najwyższy szczyt Beskidów Zachodnich, ale też najwyższe wzniesienie Polski położone poza Tatrami. To właśnie tu dwie siostry, Katarzyna Marek i Izabella Chudziak, dowodzą schroniskiem na zboczu najbardziej niepokornej góry w Polsce, nazywanej Królową Beskidów.
Beskidy Zachodnie, makroregion w obrębie Zewnętrznych Karpat Zachodnich, obejmuje m.in. Beskid Wyspowy, Gorce i Kotlinę Żywiecką. Jego prawdziwą perłą jest Babia Góra (1725 m n.p.m.) nazywana często „Królową Beskidów”, Diablakiem czy Orawską Święta Górą.
Swoją majestatyczną sylwetką wyróżnia się spośród innych beskidzkich grzbietów. To raj dla pasjonatów fotografii: z jej szczytów można podziwiać wspaniałą panoramę, słynie także z pięknych, niepowtarzalnych wschodów słońca. Mówi się też, że jest „matką niepogody”.
- Jest pięknie, a pięć minut później warunki się diametralnie zmieniają, co niestety przynosi tutaj śmiertelne żniwo - mówi Katarzyna Marek, jedna z właścicielek schroniska na Babiej Górze.
Skąd pomysł na prowadzenie obiektu w tak nietypowym miejscu?
– To było dziedzictwo po mamie i po tacie, które chciałyśmy kontynuować – zaznacza Izabela Chudziak. Choć siostry są różne, potrafią podzielić się obowiązkami.
– To jest góra, która zapada w Ciebie i już się od niej nie uwolnisz. Momentami to przekleństwo, ale momentami magia – dodaje Kasia Marek.
Jak siostry radzą sobie w codziennej pracy w schronisku, położonym na górze, która, jak same mówią, jest zmienna jak kobiety?