Bieszczady. W lesie znaleziono stos śmierdzących serków
Lasy Państwowe udostępniły na swojej stronie internetowej informację o dość "śmierdzącym" znalezisku. Ktoś porzucił w lesie na terenie Nadleśnictwa Ustrzyki Dolne kilkanaście kilogramów zepsutych serków typu oscypek. Leśnicy apelują o rozsądek.
Informacja o kilogramach zepsutych serków znalezionych w bieszczadzkich lasach szybko rozniosła się w mediach społecznościowych. Leśnicy skierowali także apel do nieznanego sprawcy i zamieścili w sieci numer do Straży Leśnej. Jak widać, poskutkowało, bo sterta śmierdzących serków zniknęła z lasu jeszcze tego samego dnia.
Bieszczady - zepsute sery były zagrożeniem dla zwierząt
- Sery były zepsute, co czyniło sprawę tym bardziej "śmierdzącą" – mówi Maciej Szpiech, nadleśniczy Nadleśnictwa Ustrzyki Dolne. - Najgorsze jest jednak zagrożenie, jakie obecność odpadów spożywczych w lesie sprowadza na dzikie zwierzęta - dodaje.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Zapach serów mógłby zwabić zwierzęta, które posiliłyby się szkodliwymi i zepsutymi substancjami. Dla niektórych gatunków solone i zawierające wzmacniacze smaku sery mogłyby stanowić śmiertelne niebezpieczeństwo.
Bieszczady - ludziom brak świadomości ekologicznej
- Na szczęście sprawcy "wrócił rozum" i uprzątnął odpady, więc prowadzenie sprawy stało się bezprzedmiotowe. Trzeba jednak o tym mówić, bo świadomość ekologiczna wciąż pozostawia sporo do życzenia - dodaje nadleśniczy Szpiech. – Dziękuję wszystkim osobom, które w tej sprawie wykazały się dużą wrażliwością - podsumowuje.