Biwakowanie w zimie
Posiadany sprzęt pozwala nam na założenie biwaku praktycznie w niemal każdym miejscu, w które „rzuci nas los”. Bardziej rozsądne jest jednak wcześniejsze zaplanowanie lokalizacji biwaku – na podstawie analizy trudności trasy, czasu wyjścia, warunków pogodowych i śniegowych, naszej kondycji itd. określamy miejsce, do którego jesteśmy w stanie dotrzeć pod koniec dnia.
Najlepiej jakiś czas przed zmrokiem, na początku zimy oznacza to jednak przerwanie wędrówki już ok. godz. 15-stej, co bardzo skraca dzień – w takiej sytuacji niektórzy wolą wykorzystać dzienne światło na marsz i rozbijać się dopiero, gdy wędrówka w ciemności staje się niemożliwa – praktyka taka dopuszczalna jest tylko w bezpiecznym terenie, w „przyjaznych” górach typu „beskidzkiego”. Na miejsca biwakowe najlepiej nadają się szerokie odcinki dolin, płaskie, dobrze osłonięte od wiatru i niezagrożone lawinami tarasy tuż poniżej grzbietu, zaciszne polany, równe miejsca w lesie itp.
Unikamy natomiast:
- miejsc położonych bezpośrednio na linii grzbietu – eksponowanych wietrznych grani i przełęczy – ładna pogoda może załamać się w nocy, wtedy wiatr zmusi nas do ewakuacji z grzbietu a najlepszym razie nie da nam spać – piszący te słowa na własnej skórze przekonał się, że nawet na stosunkowo dobrze osłoniętym zboczu wiatr skutecznie połamać może pałąki namiotu. Oczywiście, czasem nocleg na grzbiecie jest jedyną dopuszczalną alternatywą – ze względu na zagrożenie lawinowe zawsze bezpieczniejsze będzie rozbicie namiotu na platformie wykopanej na wyrównanym odcinku grzbietu niż biwak na przyległych zaśnieżonych zboczach,
- wszystkich miejsc potencjalnie zagrożonych lawinami – stromych stoków (a zwłaszcza wszelkich położonych w ich obrębie formacji wklęsłych: kotłów, depresji, żlebów, rynien oraz ich podnóży), miejsc usytuowanych pod pokrytymi śnieżnymi „kalafiorami” skałkami, nawisami itp., nagromadzeń przeniesionego przez wiatr śniegu po zawietrznych stronach grzbietów itp.,
- najniższych punktów rozległych niecek, zapadlisk terenu oraz głębokich jarów – stanowią one naturalne zmrozowiska, w których gromadzi się zimne powietrze,
- miejsc, w których gromadzi się pochodzący z opadu i/lub transportowany przez wiatr śnieg – jeśli w nocy nadejdzie śnieżyca lub zerwie wichura, zamiast spać, przez całą noc odkopywać będziemy namiot.
Dobrze jest „przytulić się” do ściany lasu, rozbijając się nieco głębiej pod okapem drzew (zalegające granicę polno-leśną zaspy stanowią przy tym niezłą osłonę przed wiatrem), a na obszarach bezleśnych schować między skałkami, kępami kosówki itp. Jeżeli rozbijamy się na grzbiecie, wybierzmy odcinek możliwie wyrównany i szeroki, np. lokalne siodełko.
Jeśli gotujemy na ognisku, wybór miejsca na biwak uzależniony jest bardzo silnie dostępnością odpowiedniej ilości opału. Szukanie gałęzi pod śniegiem jest oczywiście bezcelowe. Źródło opału w zimie stanowią przede wszystkim uschnięte stojące drzewka iglaste lub liściaste i wystające nad śnieg uschnięte (stare) wiatrołomy. W warunkach zimowych ściąganie trudno dostępnego chrustu do obozu jest utrudnione i uciążliwe – zamiast niego lepiej „podciągnąć biwak do chrustu”, np. rozbijając się przy wiatrołomie.