W PodróżyByłam w Energylandii po sezonie. "Więcej nie pojadę latem"

Byłam w Energylandii po sezonie. "Więcej nie pojadę latem"

Ostatni raz Energylandię odwiedziłam w sezonie wakacyjnym. Myślałam, że tylko wysokie temperatury sprzyjają świetnej zabawie i choć faktycznie byłam zadowolona z tamtego wyjazdu to, co spotkało mnie w zimowej odsłonie parku, przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Po tym weekendzie postanowiłam - już więcej nie pojadę latem na rollercoastery, lepiej wybrać się tam po sezonie.

Tuż po wejściu do parku turystów witały śpiewające maskotki
Tuż po wejściu do parku turystów witały śpiewające maskotki
Źródło zdjęć: © WP Turystyka

Energylandia to największy park rozrywki w Polsce. Jak się okazuje, zachwyca on turystów o każdej porze roku. Warsztaty dla najmłodszych, ekstremalne rollercoastery, snowtubing, bogata strefa gastronomiczna i niesamowite pokazy - to tylko namiastka tego, co czeka turystów w zimowej odsłonie parku. Dodatkowo wszystko okraszone jest bajkowym wystrojem wprowadzającym odwiedzających - w każdym wieku - w iście świąteczny nastrój.

"Rozpoczynamy Winter Kingdom"

W sobotę 26 listopada w Energylandii miało miejsce uroczyste otwarcie nowego sezonu - Winter Kingdom. Na parking dotarłam około kilkunastu minut przed otwarciem. Było tam już sporo aut, ale to wciąż garstka w porównaniu do tego, co widziałam tam latem.

- Do otwarcia bram zostały jeszcze dwie minuty - wybrzmiało wreszcie z głośników, a wśród osób oczekujących na otwarcie pojawiło się poruszenie zmieszane z ekscytacją. Większość turystów już odpaliła telefony, aby w swoich instagramowych relacjach uwiecznić moment rozpoczęcia zimowego sezonu. - Kochani, już teraz zapraszamy wszystkich do głośnego odliczania - usłyszałam i wtedy obecni zaczęli odliczać od dziesięciu do jednego, niczym w sylwestrową noc. Wraz z ostatnią wykrzykiwaną przez turystów liczbą, bramy parku poszybowały w górę. - Rozpoczynamy Winter Kingdom! - krzyknął prowadzący i wtedy wszyscy z uśmiechami na twarzach ruszyli przed siebie. Również rozpoczęłam szaloną zabawę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Odwiedziła jarmark w europejskim mieście. Zdradza ceny

Tuż za bramą na odwiedzających czekały maskotki, elfy i sam Święty Mikołaj, którzy prezentowali muzyczno-taneczne show. Zresztą nie ostatnie, które turyści mogli zobaczyć tego dnia.

Moc atrakcji dla każdego

Przed wyjazdem pojawiło się wiele obaw. Pierwsza z nich dotyczyła tego, czy w sezonie jesienno-zimowym można skorzystać ze wszystkich atrakcji, które park oferuje latem. Szybko dowiedziałam się, że większość rollercoasterów działa normalnie, jedynie strefa wodna - z oczywistych względów - jest wyłączona z użytku.

  • Rollercoaster Hyperion wieczorem
  • Karuzela Sissi
  • Widok na rollercoaster Zadra w Smoczym Grodzie
[1/3] Rollercoaster Hyperion wieczoremŹródło zdjęć: © WP Turystyka

Następne obawy dotyczyły pogody i tłoku. - Jeśli mam czekać po 40 minut w taki ziąb, żeby raz zjechać na rollercoasterze, to ja dziękuję - pomyślałam, kiedy tylko zobaczyłam prognozy pogody, bo niestety ta nie rozpieszczała w ostatni weekend. Niebo było stale zachmurzone, a momentami padało, ale nawet to nie popsuło fantastycznej zabawy. Trauma przed gigantycznymi, prawie godzinnymi kolejkami nie wzięła się znikąd - latem faktycznie tyle trzeba było poczekać, aby skorzystać z największych atrakcji - takich jak Zadra, Hyperion czy rollercoastera Moya Formuła. Niestety nawet na przejazdy tych mniej popularnymi - Mayanem, RMF Dragonem czy Space Boosterem - oczekiwało się naprawdę długo. Wyobraźcie sobie, jak wielkie było moje zaskoczenie, a także radość, kiedy do prawie każdej atrakcji czekaliśmy równe zero minut.

  • To nie do wiary, ale czas oczekiwania do atrakcji wynosił zero minut
  • To nie do wiary, ale czas oczekiwania do atrakcji wynosił zero minut
[1/2] To nie do wiary, ale czas oczekiwania do atrakcji wynosił zero minutŹródło zdjęć: © WP Turystyka

Jedyną atrakcją, na którą czekałam niecałe 10 minut było Wonder Wheel, czyli spektakularne koło młyńskie o wysokości 15-piętrowego budynku. Będąc w gondoli, można zobaczyć, jak ogromny jest teren parku, a wieczorem dodatkowo bajkowe świetlne dekoracje.

Rollercoastery, kolejki górskie, mniejsze karuzele, gokarty, koło widokowe - to wszystko jest dostępne, ale to jeszcze nie koniec niespodzianek. W zimowej odsłonie Energylandii można także pojeździć na lodowisku, a wypożyczenie łyżew jest już w cenie biletu. Co więcej, na terenie parku funkcjonuje jarmark bożonarodzeniowy. W małych drewnianych i jakże klimatycznych budkach można kupić np. pączki, serki podhalańskie oraz langosze.

  • Grilowane serki serwowane są z żurawiną - po 5 zł i z boczkiem - po 6 zł
  • Pyszne langosze z boczkiem i cebulą, z kwaśną śmietaną lub żółtym serem kosztowały po 15 zł
  • Po lodowisku można śmigać w wypożyczonych łyżwach
[1/3] Grilowane serki serwowane są z żurawiną - po 5 zł i z boczkiem - po 6 złŹródło zdjęć: © WP Turystyka

Co więcej, w pierwszy weekend Winter Kingdom Energylandia wyszła naprzeciw wszystkim fanom piłki nożnej. Kiedy zapytałam mojego chłopaka, czy pojedzie ze mną do Zatoru, oczywiście był bardzo zadowolony i podekscytowany, ale po chwili zrozumiał, że będzie musiał ominąć mecz naszej reprezentacji na mundialu. Otóż nic bardziej mylnego! W parku rozrywki znajdowała się nawet strefa kibica, a przed wejściem do niej, panie malowały wszystkim flagi z narodowymi barwami na policzkach. Stworzenie takiego miejsca było strzałem w dziesiątkę, nawet elfy przychodziły sprawdzać wynik meczu.

Strefa kibica i malowanie twarzy cieszyły się dużą popularnością
Strefa kibica i malowanie twarzy cieszyły się dużą popularnością© WP Turystyka

Największy w Polsce ogród świateł

Cały park rozrywki, który obejmuje teren o powierzchni ponad 70 ha, wystylizowany został na największy w Polsce ogród świateł. Kolorowe, świecące instalacje znajdują się na każdym kroku, a największe wrażenie robiła ogromna 17-metrowa choinka, ustawiona na dziedzińcu, tuż przy wejściu do Energylandii.

  • Świąteczne dekoracje są na każdym kroku
  • 17-metrowa choinka na dziedzińcu robi wrażenie
  • Jeden ze świecących tuneli
  • Świetlnych dekoracji ze świątecznymi akcentami nie brakuje
  • Kwiatowa Aleja w ogrodzie świateł
[1/5] Świąteczne dekoracje są na każdym krokuŹródło zdjęć: © WP Turystyka

Raj dla najmłodszych

W zimowym sezonie najmłodsi mogą nie tylko skorzystać z rollercoasterów i karuzeli, które dostępne są także latem, ale również mogą obejrzeć taneczno-muzyczne pokazy z elementami akrobatyki oraz wziąć udział w kreatywnych warsztatach np. z ozdabiania pierniczków, robienia dekoracji i ozdób świątecznych czy pisania listów do Świętego Mikołaja. Co więcej, z tym wyjątkowym panem z długą białą brodą i w czerwonym stroju można spotkać się osobiście.

  • Świąteczne pokazy dla dzieci trwają około 15 minut
  • Christmas Show w jednym z teatrów
  • Każde dziecko marzy o spotkaniu ze Świętym Mikołajem
[1/3] Świąteczne pokazy dla dzieci trwają około 15 minutŹródło zdjęć: © WP Turystyka

Pierwszy, ale nie ostatni raz zimą

Zwieńczeniem dnia spędzonego w Eneryglandii była wielka parada, który rozpoczęła się w Smoczym Grodzie i przeszła przez cały park 15 minut przed jego zamknięciem. Dzięki świetlnym dekoracjom, dźwiękom piosenek, maskotkom i elfom bożonarodzeniowy klimat udziela się każdemu. I to do tego stopnia, że wracając do domu, postanowiliśmy dalej delektować się świątecznymi nastrojami, a w samochodzie włączyliśmy kultową piosenkę "All I Want for Christmas Is You".

Energylandia skrywa za swoimi bramami tyle atrakcji, że na skorzystanie z nich wszystkich potrzebny jest cały dzień. Co więcej, nie sądzę, żeby ktokolwiek chciał marnować czas na stanie w horrendalnie długich kolejkach, aby wsiąść do wagoniku ulubionej kolejki górskiej. Dlatego, jeśli tylko chcecie zaszaleć na rollercoasterach, warto wybrać to miejsce poza sezonem wakacyjnym. Dodatkowo teraz można poczuć świąteczny klimat. Z kolei, jeśli ktoś jest fanem wodnych atrakcji, których również jest tutaj co niemiara, musi jednak zostać przy wyjeździe w ciepłe miesiące. Ja jestem pewna jednego - więcej nie pojadę tam latem. No... chyba że na strefę wodną.

Zimowa odsłona Energylandii - Winter Kingdom - będzie dostępna do 8 stycznia, a ceny biletów wynoszą 99 zł (normalny) i 79 zł (ulgowy). Co ciekawe, jeśli komuś szczególnie zależy na zobaczeniu ogrodu świateł i nie chce spędzać całego dnia na szaleńczej zabawie, może przyjść do parku po godzinie 15 - wtedy bilety są tańsze. Normalny kosztuje 59 zł, a ulgowy - 49 zł.

Źródło artykułu:WP Turystyka
w podróżyenergylandiazator

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (102)