Chaos na granicy ze Słowacją. Burmistrz wywalczył dużą zmianę. "I to jest porządny gospodarz!"
Po nocnej pikiecie w Leluchowie i interwencji burmistrza Muszyny od czwartku 5 października na tym przejściu granicznym ze Słowacją wrócił ruch samochodowy. Przejazd jest możliwy dla obywateli państw Unii Europejskiej oraz ich małżonków i dzieci – poinformował Karpacki Oddział Straży Granicznej.
05.10.2023 | aktual.: 05.10.2023 09:37
Na granicy polsko-słowackiej o północy z wtorku na środę rozporządzeniem MSWiA tymczasowo została przywrócona kontrola graniczna. Kontrole prowadzone są tylko na kierunku wjazdowym do Polski.
Kontrole graniczne na granicy ze Słowacją
Granicę można przekroczyć jedynie w wyznaczonych miejscach. Obecnie jest to m.in. osiem przejść drogowych: w Muszynce, Piwnicznej Zdroju, Jurgowie i Chyżnem (woj. małopolskie), Radoszycach i Barwinku (woj. podkarpackie) oraz w Korbielowie i Zwardoniu (woj. śląskie).
Od północy 5 października dla ruchu samochodowego zostało otwarte także przejście w Leluchowie. W Dzienniku Ustaw została już opublikowana nowelizacja rozporządzenia MSWiA w tej sprawie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Leluchów po przywróceniu kontroli funkcjonował jako jedno z jedenastu przejść dla pieszych. Mieszkańcy i przedsiębiorcy tej przygranicznej miejscowości w nocy protestowali przeciwko tej decyzji.
Chaos w Leluchowie
W związku z tą sytuacją w środę rano u wojewody małopolskiego interweniował Jan Golba, burmistrz Muszyny, w której mieści się przejście graniczne w Leluchowie. Burmistrz zwrócił uwagę, że mieszkańcy byli kompletnie zaskoczeni zamknięciem granicy dla samochodów.
- Wcześniej nie było mowy o zamykaniu przejść granicznych, tylko o kontrolach, dlatego był duży chaos. Podróżujący ze strony słowackiej nie wiedzieli o zamknięciu, dlatego rano utworzył się duży zator drogowy po południowej stronie granicy – powiedział Golba.
Czytaj także: Skandaliczne zdjęcia z Tatr. Byli zanurzeni po szyję
Zdezorientowani Słowacy podjeżdżali pod przejście samochodami. Tuż przed granicą ustawiał się sznur samochodów, a podróżni musieli pozostawiać pojazdy i przekraczać granicę pieszo.
Burmistrz wyjaśnił, że przejście graniczne w Leluchowie ma swoją specyfikę. Tutaj skumulowanych jest wiele działalności gospodarczych funkcjonujących po obu stronach granicy.
Na samej granicy kilkudziesięciu przedsiębiorców prowadzi handel różnego rodzaju, w tym z towarami łatwo psującymi się, jak mięso, nabiał czy kwiaty. Dlatego grupa mieszkańców i przedsiębiorców, żyjących z przygranicznego handlu, protestowała przeciwko wprowadzonym ograniczeniom i blokowała przejazd wojskowych samochodów.
Gdy 4 października burmistrz ogłosił w mediach społecznościowych, że przejście graniczne znów będzie otwarte dla ruchu samochodowego, spotkało się to z entuzjastyczną reakcją mieszkańców. "Bardzo dziękuję za zaangażowanie i pomoc", "Kolejny plus dla pana", "I to jest porządny gospodarz" - czytamy w komentarzach.
Źródło: PAP