Chaos na lotnisku w Warszawie. "Poziom obsługi dzisiaj to jakiś dramat"
W nocy z czwartku na piątek (9-10 stycznia br.) na warszawskim Okęciu zapanował chaos, spowodowany awarią zasilania. Na lotnisku im. Fryderyka Chopina wprowadzono wówczas procedury awaryjne. Sytuacja powoli się normuje, choć turyści nie kryją zdenerwowania.
W piątek ok. godz. 3:30 na warszawskim lotnisku doszło do awarii zasilania. Jak poinformowała rzeczniczka Anna Dermont, nastąpiła ona w trakcie prowadzonych testów systemów lotniskowych, która spowodowała utrudnienia w odprawie pasażerów i samolotów. Wprowadzono wówczas procedury awaryjne. Testy były przeprowadzone przy udziale pracowników lotniska, którzy podjęli działania w celu usunięcia problemu.
Awaria na Okęciu
"Pasażerowie, którzy mają zaplanowane na dziś loty, proszeni są o przyjazd na lotnisko i śledzenie komunikatów portu oraz przewoźników" - zaapelowały władze lotniska w porannym komunikacie, opublikowanym w mediach społecznościowych.
"Przywracana jest pełna funkcjonalność systemów - nie działają jeszcze ekrany z informacjami o lotach, dlatego prosimy o sprawdzanie informacji (numer check-in / Gate / godziny lotu) na stronie www lotniska" - poinformowała PAP ok. godz. 7 rano rzeczniczka warszawskiego portu lotniczego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". Wielu odradzało mu wyjazd na wyspę lodu i ognia. "Nie każdy to zrozumie"
Rzeczniczka dodała, że pierwszy lot, obsłgiwany przez linię lotniczą Wizz Air do Alicante odkołował już do startu. "Tylko 4 pasażerów nie dotarło do gate'u" - podała Anna Dermont.
"Za utrudnienia przepraszamy i prosimy o wyrozumiałość dla pracowników państwa obsługujących!" - podsumowano w facebookowym wpisie.
Pasażerowie nie kryją frustracji
Turyści, którzy w czasie trwania awarii musieli się odprawić, nie byli zadowoleni. "Poziom obsługi w dniu dzisiejszym to jakiś dramat, przy takiej ilości pasażerów jak można przy kontroli bezpieczeństwa dać tylko dwie osoby, czy wy nie macie żadnych procedur, dodatkowych skanerów do skanowania, ścisk i chaos okropny. Słabo to wygląda" - czytamy w komentarzu pod komunikatami lotniska.
"Jest nad czym pracować", "Leciałam 19 lipca 2024 - awaria Microsoftu; lecę dzisiaj - awaria prądu. Jeszcze chwila, a poczuję się jak Tom Hanks w filmie Terminal", "Testowanie systemów nie pykło", "Tam zawsze coś nie hula" - dodają inny podróżni.
Źródło: PAP/Lotnisko Chopina