Chcą odszkodowań za olimpiadę. Restauratorzy z Paryża załamani
Właściciele restauracji i kawiarni w centrum Paryża wcale nie są zadowoleni z faktu, że za kilka dni w ich mieście zaczynają się letnie igrzyska olimpijskie. Mało tego - żądają odszkodowań, bo ich zdaniem ruch w ich lokalach zmalał o nawet 70 proc. Wszystko przez ograniczenia związane z bezpieczeństwem.
Kilka francuskich organizacji, które zrzeszają restauratorów, wystosowało specjalne oświadczenie. Osoby prowadzące biznesy gastronomiczne skarżą się na zbyt daleko posunięte środki bezpieczeństwa oraz podzielenie Paryża na strefy z ograniczonym dostępem. To spowodowało, że turyści nie mogą dotrzeć do pewnej części lokali, a restauratorom spadają obroty.
Brak informacji
Restauratorzy rozumieją, że zagwarantowanie bezpieczeństwa gościom igrzysk jest absolutnym priorytetem. Podkreślają jednak, że brak informacji nie pozwolił im się przygotować na restrykcje.
"Na przykład, restauracje i bary paryskie mieszczące się na placu Trocadero są poszkodowane z powodu ograniczeń dostępu i frekwencja spadła tam o 70 procent" - wyjaśniają autorzy listu. Zaś metalowe barierki na najbardziej znanych ulicach Paryża wywierają - według restauratorów - efekt odstraszający klientów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tłumy na plaży w Gdańsku. W środku dnia ciężko znaleźć miejsce
Niepokoje polityczne
Do tych kłopotów dołączyły również niepokoje związane z sytuacją polityczną po wyborach (Francja wciąż nie ma rządu - PAP), a także niesprzyjająca pogoda na początku sezonu.
Sygnatariusze oświadczenia apelują o ustalenie warunków odszkodowań dla podmiotów z ich branży, wskazując, że "wiele małych firm zagrożonych jest zamknięciem".
Czytaj także: Powstały tylko "na chwilę". Warto zobaczyć właśnie teraz
Źródło: PAP