Chciałam wejść na słynną plażę. Bez biletu nie ma mowy

Coraz większa liczba osób odwiedzających najbardziej popularne szlaki i plaże to prawdziwa zmora dzisiejszej turystki. Problemem nie są jednak tylko tłumy, ale narzucane w związku z tym limity, które potrafią zepsuć nawet najbardziej wyczekiwany wyjazd, o czym przekonałam się w trakcie niedawnej podróży na Sardynię.

Nie udało mi się wejść na La PelosęNie udało mi się wejść na La Pelosę
Źródło zdjęć: © WP
Sylwia Król

Według "World Tourism Barometer", opracowanym przez Światową Organizację Turystyczną (UN Tourism) w 2024 r. w zagraniczną podróż wyruszyło 1,4 mld turystów. To aż o 11 proc, więcej niż rok wcześniej. Ten trend utrzymuje się także w tym sezonie.

W pierwszym kwartale 2025 r. odnotowana liczba podróżujących o 3 proc. przekroczyła tę z 2019 r., a więc sprzed wybuchu pandemii. Sektor turystyczny nie tylko odbudował się po kilku latach stagnacji, ale mierzy się obecnie z nadmiarem turystów. Niektóre miejsca postanowiły wprowadzić, zwłaszcza w sezonie wysokim, ograniczenia w liczbie odwiedzających. Wszystko po to, aby sprawniej kontrolować ruch turystyczny.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobaczysz na każdym kroku. "Robią największą furorę podczas tegorocznych wakacji"

Limity odwiedzających parki narodowe powoli stają się normą

Ten temat pojawia się też w Polsce. Chociaż dyskusja o ewentualnym wprowadzeniu ograniczeń w liczbie odwiedzających Tatrzański Park Narodowy powraca jak bumerang, jak dotąd władze parku się na to nie zdecydowały. Tymczasem presja turystyczna w polskich górach rośnie. Tylko w 2024 r. Tatry przyciągnęły aż 4,9 mln turystów.

To nie pierwszy raz, kiedy polskie góry zostawiły w pokonanym polu takie sławy, jak Yellowstone czy Wielki Kanion. Ale limity odwiedzających w amerykańskich czy kanadyjskich parkach narodowych to już norma. Aby wybrać się na szlak, nawet w wydawałoby się niezbyt popularnym, Parku Narodowym Mount Rainier, w stanie Waszyngton, musiałam bowiem zawczasu zarezerwować bilet. Amerykański system działa w ten sposób, że bilety zostają udostępnione odwiedzającym z dużym wyprzedzeniem, najczęściej już w kwietniu i rozchodzą się, jak przysłowiowe świeże bułeczki w ciągu maksymalnie kilku dni. Dodatkowa, choć znacznie mniejsza pula biletów, jest udostępniania także na 48 godzin naprzód i w przypadku zagranicznych turystów jest to często jedyna szansa, aby wejść na szlak.

Jezioro Moraine w Kanadzie można obecnie odwiedzić wyłącznie przez kilka miesięcy w roku, po uprzednim zarezerwowaniu biletu wstępu, bądź, co jest wyjątkiem, wycieczki z przewodnikiem, której koszt jest jednak znacznie wyższy. Choć jezioro Moraine jest jednym z najczęściej odwiedzanych miejsc na świecie, zarezerwowanie biletu na 1-2 dni naprzód jest możliwe, co udało się także mnie.

Trzeba jedynie punktualnie o godzinie 7 rano czasu miejscowego usiąść przed komputerem i w ciągu kilku minut przejść przez proces rezerwacji. W kolejce jest oczywiście wielu chętnych, a liczba miejsc niewielka, więc trzeb mieć też sporo szczęścia. Tego z kolei zabrakło mi w przypadku innego, wydawałoby się mniej popularnego, kanadyjskiego parku, Joffre Lakes, w Kolumbii Brytyjskiej, który robi prawdziwą furorę na platformie Instagram. Bilet wstępu próbowałam zarezerwować przez trzy kolejne dni, jednak za każdym razem po dosłownie kilkunastu sekundach nie było już miejsc.

Aby odwiedzić jezioro Moraine trzeba stoczyć bitwę o bilety.
Aby odwiedzić jezioro Moraine, trzeba stoczyć prawdziwą bitwę o bilety. © WP

Na Sardynii bez rezerwacji ani rusz

Choć sporo mówi się o ograniczeniach w liczbie odwiedzających na obszarach górskich, nieco rzadziej o tego typu sytuacjach słyszy się w przypadku wysp. Zdziwiłam się, gdy w tym roku wybrałam się na Sardynię, która słynie z najpiękniejszych plaż w Europie i okazało się, że na te najbardziej znane można wejść wyłącznie po dokonaniu rezerwacji, czasami nawet na kilka tygodni naprzód.

Najpopularniejszą i chyba najpiękniejszą plażą na Sardynii jest Goloritze, w południowej części Zatoki Orosei, do której prowadzi pieszy szlak, którego przejście zajmuje ok. półtorej godziny. Plażę można też podziwiać z wody, jednak wyłącznie z daleka, bo nie ma tutaj możliwości zacumowania łódki.

Ja, pomimo wysokiej temperatury zdecydowałam się na szlak. Jakie było moje zdziwienie, gdy dotarłam na miejsce i okazało się, że o godz. 10.30 wszystkie bilety na ten dzień zostały już wyprzedane. Sądziłam, że, właśnie zmarnowałam prawie dwie godziny na dojazd, ale po kilkunastu minutach przeglądania zapisków z poprzednich dni, strażnik sprzedał mi jednak bilet. Jak się okazało, miałam sporo szczęścia, bo para, która przyszła tuż po mnie odeszła już z kwitkiem.

  • Goloritze to jedna z najpiękniejszych plaż w Europie.
  • Goloritze zachwyca krystalicznie czystą, turkusową wodą.
[1/2] Goloritze to jedna z najpiękniejszych plaż w Europie. Źródło zdjęć: WP |

Tylko kilkadziesiąt osób i tylko z przewodnikiem

Później postanowiłam odwiedzić archipelag La Maddalena, który słynie nie tylko ze szmaragdowej wody, ale jest przede wszystkim parkiem narodowym.

Plażą, którą sobie tam upatrzyłam była Cala Cotticio. Niestety, okazało się, że nie tylko nie jest ona dostępna dla turystów bez uprzedniej rezerwacji, ale można ją odwiedzić wyłącznie z licencjonowanym przewodnikiem, z którym trzeba uprzednio samemu skontaktować się telefonicznie i umówić na spotkanie. Koszt takiej atrakcji to minimum kilkadziesiąt euro od osoby. Gdy zapytałam strażniczkę, z jakim wyprzedzeniem należy rezerwować bilety, usłyszałam, że niekiedy jest to tydzień, czasami dwa.

Limit dzienny odwiedzających Cala Cottico to jedynie kilkadziesiąt osób. Na szczęście archipelag La Maddalena ma do zaoferowania mnóstwo pięknych plaż, więc bez problemu znalazłam alternatywę.

Cala Cottico jest dostępna dla kilkudziesięciu osób dziennie.
Cala Cottico jest dostępna tylko dla kilkudziesięciu osób dziennie. © Adobe Stock

Bilety na La Pelosę zarezerwowane do października włącznie

Ostatnią plażą, którą miałam zamiar odwiedzić w trakcie pobytu na Sardynii była słynna La Pelosa w Stintino, w zatoce Asinara, również uznawana jest za jedną najpiękniejszych w Europie. Przypomina rajską lagunę, zachwyca kolorem wody i białym niczym mąka piaskiem. Na plaży panują jednak dość rygorystyczne zasady, mianowicie nie wolno tam rozkładać ręczników. Dopuszczalne są wyłącznie specjalne maty, do których nie przykleja się piasek. Surowo zabronione jest nie tylko "wynoszenie" piasku, ale również wszelkiego rodzaju kamieni lub muszli.

  • Aby wejść na La Pelosę, konieczna jest rezerwacja.
  • La Pelosa to jedna z najbardziej obleganych plaż na Sardynii.
[1/2] Aby wejść na La Pelosę, konieczna jest rezerwacja. Źródło zdjęć: WP |

Gdy już sądziłam, że tym razem wszystko odbędzie się bezproblemowo, okazało się, że podobnie, jak na pozostałych dwóch plażach, także i tutaj obowiązuje wcześniejsza rezerwacja. Dzienny limit to 1500 osób, przy czym połowa biletów na każdy dzień miesiąca została udostępniona wcześniej i była już zarezerwowana do połowy października włącznie. Pozostałe 750 biletów, które udostępniono na 48 godzin naprzód, również zostało wyprzedanych.

La Pelosa w 2013 r. - tak wyglądała przed wprowadzeniem limitów
La Pelosa w 2013 r. - tak wyglądała przed wprowadzeniem limitów © Getty Images | ©2018 Roberto Moiola

Na szczęście w przypadku La Pelosy jest jeszcze trzecia opcja. Tuż obok plaży znajduje się restauracja, która ma dostęp do morza, z którego można skorzystać, będąc jej klientem. Nie jest to oczywiście opcja zapewniająca cały dzień plażowania, ale na pewno warto ją rozważyć, jeśli komuś bardzo zależy na tym, aby odwiedzić La Pelosę.

Wybrane dla Ciebie

W Chinach otworzono nową kawiarnię. Wyjątkowe miejsce
W Chinach otworzono nową kawiarnię. Wyjątkowe miejsce
Chcesz uniknąć kłopotów w obcym kraju? Musisz znać zasady
Chcesz uniknąć kłopotów w obcym kraju? Musisz znać zasady
Pływające pomosty, ścieżki rowerowe i park linowy. Nowa atrakcja w stolicy otwarta
Pływające pomosty, ścieżki rowerowe i park linowy. Nowa atrakcja w stolicy otwarta
Tragedia w Disneylandzie. Nieszczęśliwy Wypadek na jednej z atrakcji
Tragedia w Disneylandzie. Nieszczęśliwy Wypadek na jednej z atrakcji
Miesiąc do długiego weekendu. "Oferta kurczy się z każdym dniem"
Miesiąc do długiego weekendu. "Oferta kurczy się z każdym dniem"
Skoczył z tarasu widokowego w Warszawie. "Aż mi się słabo zrobiło"
Skoczył z tarasu widokowego w Warszawie. "Aż mi się słabo zrobiło"
Polskie miasto hitem. Przyciąga Niemców, Hiszpanów i Włochów
Polskie miasto hitem. Przyciąga Niemców, Hiszpanów i Włochów
W planie była Grecja, ale miłość miała inne plany. "Zakochałam się w tym kraju"
W planie była Grecja, ale miłość miała inne plany. "Zakochałam się w tym kraju"
Afera w Zakopanem. "To może oznaczać zagładę"
Afera w Zakopanem. "To może oznaczać zagładę"
Średniowieczny skarb pod Iławą. Odkryła miecz z czasów krzyżackich
Średniowieczny skarb pod Iławą. Odkryła miecz z czasów krzyżackich
Rewolucja na Teneryfie. Nowe zasady uderzą w turystów
Rewolucja na Teneryfie. Nowe zasady uderzą w turystów
Nietypowa trasa Wizz Aira. Przewoźnik oferuje loty z Gdańska do stolicy Tatr
Nietypowa trasa Wizz Aira. Przewoźnik oferuje loty z Gdańska do stolicy Tatr