"Choinka" na lotnisku w Wilnie. Na długo zostanie w pamięci podróżnych

Choć każdy port lotniczy oraz przewoźnicy dokładnie informują, jakich rzeczy lepiej nie zabierać, stawiając się na lotnisku, każdego dnia przechwytywanych jest mnóstwo zabronionych przedmiotów. Jest ich tak wiele, że potem można je wykorzystać do stworzenia niecodziennej... choinki.

Pasażerowie próbują wnosić na pokład przedmioty, o których nam się nawet nie śniło
Źródło zdjęć: © Twitter.com/ Lithuania Travel ‏
Rafał Celle

Samolot to wyjątkowy środek lokomocji, w przypadku którego do kwestii bezpieczeństwa przykłada się szczególną wagę. Stąd cała lista nakazów i zakazów, a także indeks rzeczy, których na pokład maszyny wnosić po prostu nie wolno. Większość osób, przygotowując bagaż, ma na uwadze wszelkie panujące obostrzenia. Ale są też tacy, którzy o nich zapominają lub zwyczajnie nie chcą o nich pamiętać. Stąd też służby lotniskowe mają ręce pełne roboty, a zebranych rzeczy jest tak wiele, że przy kreatywnym podejściu można z nich stworzyć oryginalne bożonarodzeniowe drzewko.

Wymiar świąteczny i edukacyjny

Tradycyjne świąteczne dekoracje wcale nie muszą wyglądać wszędzie tak samo. Udowodnili to pracownicy portu lotniczego Wilno. Ze wszystkich niedozwolonych rzeczy, które przewijający się przez litewskie lotnisko pasażerowie mieli przy sobie, stworzyli oni sporych rozmiarów choinkę. Tych zakazanych rzeczy, które trafiają w ręce lotniskowych służb, jest tak wiele, że rekwizyty udało się dobrać w taki sposób, by efekt był spójny. Spoglądając na "drzewko" można dojść do wniosku, że przedmiotem, który najczęściej jest przechwytywany podczas kontroli bagażu, są nożyczki – to właśnie ich jest najwięcej, i to właśnie do nich, niczym do gałęzi, zostały przymocowane pozostałe ozdoby.

Obraz
© Twitter.com/ Lithuania Travel ‏

Funkcję bombek i łańcuchów spełniają: noże, scyzoryki, nożyki biurowe, zapalniczki, sztućce, łopatki, zabawkowe pistolety czy nawet... łuski nabojów. Jeden z pistoletów, ze względów bezpieczeństwa, został wycięty z kartonu, ale jak poinformowali przedstawiciele lotniska, symbolizuje prawdziwą broń, na którą czasami również można natrafić podczas skanowania bagaży podróżnych.

Stworzenie takiej wyjątkowej choinki miało podwójny cel. Jednym z nich jest oczywiście celebrowanie świąt Bożego Narodzenia. Drugi z nich ma charakter edukacyjny. Chodziło o to, by uwidocznić pasażerom tym świadomym, ale też tym niedoinformowanym, że niedozwolone przedmioty, które można znaleźć w bagażach pasażerów, to wciąż problem o skali niebagatelnej. Pomimo akcji informacyjnych czy wytycznych, jakie można znaleźć za pośrednictwem mediów należących do zarządów portów lotniczych czy samych przewoźników, próby wniesienia na pokład samolotu urastających do rangi symbolu nożyczek, wciąż nie są odosobnione.

- Udostępniliśmy zdjęcia tego nietypowego drzewka, tworząc w ten sposób przekaz o charakterze edukacyjnym, poświęcony znaczeniu bezpieczeństwa w lotnictwie – wyjaśnili cytowani przez serwis "Fox News" przedstawiciele lotniska. - Jeśli nie chcecie, aby należące do was przedmioty wylądowały na naszej przyszłorocznej choince, lepiej sprawdźcie przed swoim kolejnym lotem wymagania dotyczące bagażu.

Ludzka wyobraźnia nie ma granic. Głupota też

Podobne, analogiczne choinki można by stworzyć w każdym porcie lotniczym na świecie. I kto wie, czy nie byłyby one bardziej okazałe i dziwaczne. Lista zabronionych przedmiotów, które trafiają do bagaży, nie kończy się bowiem na scyzorykach, nożyczkach czy zapalniczkach. Można odnieść wrażenie, że bezmyślność podróżnych – a czasami też ich dziwne poczucie humoru – nie ma w tym zakresie żadnych granic. To dlatego służby na lotniskach przechwytywały do tej pory z bagaży podręcznych takie rzeczy, jak: maczety, sylwestrowe fajerwerki czy sztuczne bomby. Rzadkością nie są też żywe zwierzęta.

Służby na lotnisku O’Hare w Chicago (jeden z największych portów lotniczych świata) przejęły bombę zegarową, która od początku wyglądała na sztuczną. Miał to być najwyraźniej element żartu, ale pracownikom i pasażerom oczekującym na kontrolę bezpieczeństwa nie było do śmiechu, bo głupi żart spowodował paraliż lotniska. Nieprawdziwy improwizowany ładunek wybuchowy przejęto też w Atlancie. Niemile widziane są też: ludzkie czaszki, sztuczne naboje i granaty, moździerze – nawet te rozbrojone (port lotniczy Evansville w amerykańskim stanie Indiana) czy... rękawice Freddy'ego Kruegera.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz też: Choinka w domu. Skąd wziął się zwyczaj?

Wybrane dla Ciebie
Tego się nie spodziewała. Polka pokazała wideo z Halloween w Kanadzie
Tego się nie spodziewała. Polka pokazała wideo z Halloween w Kanadzie
Odkrycie w Mjanmie. Pamięta czasy dinozaurów
Odkrycie w Mjanmie. Pamięta czasy dinozaurów
Kaszubska dynia bije rekord Polski. Klementyna waży tyle, co fortepian koncertowy
Kaszubska dynia bije rekord Polski. Klementyna waży tyle, co fortepian koncertowy
Nie wpuścili chłopca na pokład. Powodem drobiazg w paszporcie
Nie wpuścili chłopca na pokład. Powodem drobiazg w paszporcie
Turyści w końcu się doczekali. "Od kilku dni cały Egipt stoi na baczność"
Turyści w końcu się doczekali. "Od kilku dni cały Egipt stoi na baczność"
Polskie miasto z wyjątkowym tytułem. "To wielka radość"
Polskie miasto z wyjątkowym tytułem. "To wielka radość"
Burza sparaliżowała Pizę. Miasto uruchomiło sztab kryzysowy
Burza sparaliżowała Pizę. Miasto uruchomiło sztab kryzysowy
Najbardziej nawiedzone miejsca. Od Salem po Japonię
Najbardziej nawiedzone miejsca. Od Salem po Japonię
Samolot musiał zawrócić. Wszystko przez jednego pasażera
Samolot musiał zawrócić. Wszystko przez jednego pasażera
Problem na europejskiej wyspie. Mieszkańcy i turyści boją się o życie
Problem na europejskiej wyspie. Mieszkańcy i turyści boją się o życie
Mają dość pijanych turystów. Będą sypały się mandaty
Mają dość pijanych turystów. Będą sypały się mandaty
Brytyjczycy zachwalają polskie miasto. "Pyszne jedzenie i wino za trzy funty"
Brytyjczycy zachwalają polskie miasto. "Pyszne jedzenie i wino za trzy funty"