Cmentarzysko pingwinów. Dramatyczny widok na wyspie
To, co zastali naukowcy na wyspie Heroina, można określić jako wielkie cmentarzysko pingwinów. Setki ciał tych ptaków leżały na skałach, pokryte cienką warstwą śniegu. Naukowcy, którzy dokonali przerażającego odkrycia, biją na alarm.
09.04.2024 | aktual.: 09.04.2024 11:47
Heroina to niewielka wyspa u wybrzezy Antarktydy. Słynie z tego, że co roku na jej terenie rozmnaża się kolonia pingwinów Adeli (pingwinów białookich) licząca ok. 280 tys. osobników. Z tego względu miejsce to chętnie odwiedzają naukowcy zajmujący się badaniem tego zagrożonego gatunku.
Wyprawa naukowa
W tym roku ekipa pod kierunkiem Meagan Dewar, australijskiej biolog zajmującej się dziką przyrodą w Federation University, przybyła na wyspę w marcu. Obraz, który zastali naukowcy był przerażający. Kilkaset ptaków leżało martwych. Sytuacja ta nie była całkowitym zaskoczeniem dla biologów, ponieważ już wcześniej wiadomo było, że wirus ptasiej grypy H5N1 może dotrzeć w te strony w najbliższych miesiącach. A jednak skala zjawiska przerosła ich najczarniejsze przewidywania.
Grupa naukowców była na tyle mała, teren na tyle trudny, a liczba ciał na tyle duża, że nie dali oni rady dokładnie policzyć, ile pingwinów padło. Wiadomo jednak, że liczba ta jest wyższa niż 530.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ofiary ptasiej grypy?
Choć naukowcy podejrzewają, że pingwiny zabił śmiercionośny wirus ptasiej grypy H5N1, badania terenowe nie dały jednoznacznego potwierdzenia tej tezy – stwierdził Federation University Australia w oficjalnym komunikacie. Próbki zostały wysyłane do laboratoriów i dopiero wyniki analiz dadzą pewne odpowiedzi. Stanie się to w najbliższych tygodniach.
Naukowcy są zaniepokojeni faktem, że śmiertelna dla wielu osobników grypa H5N1 potrafi zdziesiątkować zwierzęta nawet na odległym, południowym kontynencie.
- Może to mieć ogromny wpływ na dziką przyrodę, na którą już i tak oddziałują zmiany klimatyczne i inne zagrożenia środowiskowe – skomentowała smutne odkrycie Meagan Dewar.
Szefowa wyprawy wyjaśniła w rozmowie z agencją Reuters, że spodziewa się, iż w ciągu następnych tygodni lub miesięcy choroba pokonała lub pokona jeszcze kilka tysięcy pingwinów. Trudno to dokładnie ustalić, bowiem w chwili przybycia ekspedycji naukowej, duża część ptaków opuściła już swoje miejsce lęgowe na wyspie i powędrowała dalej.
Źródło: Reuters