Coraz mniej miejsc na ferie. "Jest śnieg, mróz, więc wszystko to, co lubią narciarze"
Pierwsi uczniowie, m.in. ci z Warszawy, zaczną zimowy wypoczynek już w najbliższą sobotę 13 stycznia. Wielu z nich wyjedzie tradycyjnie w polskie góry. - Liczba noclegów topnieje z dnia na dzień - mówi Karol Wiak z Nocowanie.pl. Wraz ze zmniejszającą się liczbą dostępnych noclegów robi się coraz drożej.
Na pierwszy ogień idą w tym roku uczniowie z województw dolnośląskiego, mazowieckiego, opolskiego, zachodniopomorskiego. Tydzień później dołączą do nich dzieci i młodzież z podlaskiego, warmińsko-mazurskiego, a następnie – od 29 stycznia do 11 lutego – z lubelskiego, łódzkiego, podkarpackiego, pomorskiego i śląskiego. Ostatnia tura ferii, od 12 lutego, obejmie województwa: kujawsko-pomorskie, małopolskie, lubuskie, świętokrzyskie i wielkopolskie.
Im bliżej ferii tym ceny wyższe
- Po dobrym okresie świąteczno-noworocznym, widzimy rosnące zainteresowanie rezerwacjami na ferie, szczególnie w obiektach górskich, w popularnych miejscowościach z najlepszą infrastrukturą do uprawiania sportów zimowych - mówi Karol Wiak z Nocowanie.pl. - W porównaniu do początku ubiegłego roku, jest śnieg, mróz, więc wszystko to, co lubią narciarze. Nie dziwi więc to, że liczba noclegów topnieje z dnia na dzień. Jest dobrze, a wszystko wskazuje na to, że będzie jeszcze lepiej - dodaje ekspert.
W najbardziej popularnych górskich miejscowościach średnia cena za osobę za noc wzrosła w pierwszych dniach stycznia względem wartości grudniowych. W tej chwili za czterodniowy wyjazd dla 3-4 osób zapłacimy średnio 1600 zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niezwykła atrakcja w Bieszczadach. "Liczymy na czadową zabawę"
– Już na przestrzeni ostatniego kwartału minionego roku rezerwacji na ferie było o blisko 5 proc. więcej niż w analogicznym okresie poprzedniego sezonu zimowego. Jednak o całościowych wynikach zdecydują najbliższe tygodnie, bo – jak pokazał zeszły sezon – aż 80 proc. wszystkich rezerwacji na ten czas dokonywanych jest na ostatnią chwilę, w styczniu i lutym – mówi Tomasz Zaniewski, wiceprezes Nocowanie.pl.
Tradycyjnie na liście zimowych destynacji króluje Zakopane, w którym w tej chwili średnia cena za osobę za noc kształtuje się na poziomie 106 zł. - Średnia cena w stolicy Tatr wzrosła od listopada o 19 proc., co jest zupełnie naturalne – gdy spada dostępność ofert w niskich cenach, sięgamy po te droższe – podkreśla Zaniewski.
Dodaje, że tylko na przestrzeni pierwszego tygodnia stycznia w miejscowościach górskich średnie ceny wzrosły względem grudnia od kilku do kilkunastu procent w zależności od ich popularności i dostępności wolnych miejsc.
Nie tylko Zakopane
Drożej jest również w chętnie wybieranym na ferie Karpaczu, gdzie w tej chwili średnia cena za dobę wynosi 111 zł (wzrost względem średniej z grudnia o 15 proc.) oraz Krynicy-Zdrój, gdzie trzeba teraz zapłacić średnio 112 złotych.
Gości o bardziej zasobnych portfelach, wybierających obiekty w wyższym standardzie, przyciąga też Białka Tatrzańska, gdzie średnia z dokonanych rezerwacji to obecnie 166 zł za osobę za noc.
– To, co cieszy właścicieli obiektów noclegowych, to wydłużenie się czasu pobytu. W zeszłym roku długość wyjazdu wynosiła średnio mniej niż trzy dni, w tym roku wyjeżdżamy na dłużej, średnio na cztery dni – zauważa Zaniewski.
Trudno określić, czy Polacy mają w tym sezonie więcej pieniędzy, czy po prostu przyzwyczaili się już do nowej rzeczywistości rynkowej i uwzględniają w planowaniu domowego budżetu ceny wyższe niż przed skokiem inflacyjnym.
Czytaj także: Początek ferii z przytupem. Górale szykują się na tłumy
Niemniej ci, którzy szukają bardziej budżetowych rozwiązań, mogą poszukać ich w mniej zatłoczonych miejscowościach górskich. Dobre ceny mają dla nich gospodarze obiektów noclegowych w Bukowinie Tatrzańskiej – średnia cena za osobę za noc wynosi tu obecnie 87 zł, Poroninie (84 zł), Kościelisku (92 zł) czy Białym Dunajcu (97 zł).
Ferie nie tylko w górach
Ci, którzy nie są miłośnikami białego szaleństwa, mogą też wybrać się nad morze. Najpopularniejsze o tej porze roku są Kołobrzeg, gdzie w tej chwili średnia cena noclegu dla jednej osoby wynosi 76 zł, Gdańsk (94 zł) czy Świnoujście (72 zł).