Często popełniany przez turystów błąd. Mogą mieć kłopoty
Wakacyjne wyjazdy to dla wielu ważne wydarzenia, którymi chcą podzielić się ze światem. Turyści często robią to za pośrednictwem mediów społecznościowych. Osoby wybierające się w zagraniczną podróż samolotem publikują w sieci zdjęcia kart pokładowych, a to może mieć opłakane konsekwencje.
Zagraniczny urlop często rozpoczyna się na lotnisku. Po odprawie, czekając na swój lot, podekscytowani turyści udostępniają na swoich mediach społecznościowych zdjęcia kart pokładowych. Tłumaczymy, dlaczego jest to dużym błędem.
Nie popełniajcie tego błędu
Przypomnijmy, że karta pokładowa, to nic innego, jak bilet, który uprawnia nas do wejścia na pokład samolotu. Znajdują się na niej takie dane jak nasze imię i nazwisko, numer lotu, dokładna data lotu - miesiąc, dzień i godzina, lotnisko startowe i port docelowy, ilość bagaży, miejsce w samolocie i klasa.
Pozornie można uznać, że nie są to szczególnie poufne informacje, ale na karcie pokładowej znajduje się także kod kreskowy. Po jego zeskanowaniu można dowiedzieć się znacznie więcej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polacy dokupują na potęgę. "Przebiło już się do świadomości"
Można mieć kłopoty
Kiedy kod kreskowy z karty pokładowej zostanie zeskanowany, można zobaczyć informacje na temat szczegółów płatności za podróż oraz numeru karty, którą uregulowano należność za lot.
Dostęp do kodu kreskowego z karty pokładowej daje przestępcom szereg możliwości. Dane mogą być wykorzystane np. do kradzieży tożsamości lub przejęcia kontroli nad kontem bankowym i kartą kredytową osoby podróżującej.
Co ciekawe, taki kod zeskanować mogą nie tylko urządzenia dostępne na lotniskach, ale także szereg innych. Warto więc uważać, aby kod kreskowy, a dokładnie jego zdjęcie, nie trafiło w niepowołane ręce.