Dla jednych perełka, dla innych porażka. "Kto normalny tam jeszcze jeździ?"
To absolutny numer jeden w Polsce. Turyści oblegają je niezależnie od pory roku. Z drugiej strony internetowe opinie są fatalne. Tłumy, tandeta, smog i drożyzna - tak o Zakopanem pisze się w sieci. Jak to jest ze stolicą Tatr? - Czarodziejska różdżka na pewno by się przydała. Ale żeby jej użyć, musi się znaleźć we właściwych rękach - mówi Agata Wojtowicz, prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.
Niezależnie, czy Polacy szukają noclegu na wakacje, ferie, długie weekendy czy święta, najwięcej z nich stawia na Zakopane. Nazwa "zimowa stolica Polski" dawno przestała być aktualna - miasto jest turystycznym hitem przez okrągły rok.
Tatry - rekordowa liczba turystów w 2021 roku
W pandemii jeszcze zyskało na popularności - wiele osób ze względu na obostrzenia zdecydowało się nie jechać za granicę, a wakacje spędzić blisko natury, czyli w górach. Tatrzański Park Narodowy w 2021 roku odwiedziła rekordowa liczba turystów - był ich aż 4 mln 600 tys. Poprzedni rekord padł w 2018 roku - wtedy polskie Tatry odwiedziło 3 mln 800 tys. osób.
Ogromne zainteresowanie turystów przekłada się na kolejki do kas, do busów, tłumy na szlakach i na Krupówkach. Środek sezonu w Zakopanem i okolicach to prawdziwe szaleństwo. Media skrupulatnie relacjonują sytuację pod Tatrami, a obraz miasta jako turystycznej pułapki pogłębia się.
Zakopane - jak poczuć magię gór w stolicy tandety
Styczeń 2022. Jadę na weekend do Zakopanego. Łapię się na tym, że opowiadając znajomym o wyjeździe, tłumaczę od razu, co będę robić. Bo pierwsze skojarzenie z Zakopanem to niestety tandeta na Krupówkach i tłumy na Gubałówce.
Z tyłu głowy mam przeczytane pod artykułami opinie: "Zakopane jest dla ograniczonych frajerów, którzy nie potrafią znaleźć innych miejsc na mapie kraju lub zagranicy", "Jeszcze nie spotkałem, aby ktoś normalny jechał do Zakopanego! Jeszcze 20 lat temu owszem, teraz to jedno chamstwo i wieśniactwo", "Zakopane to miejsce dla snobów, bo należy tam się pokazać. Nie wiem, co ludzie widzą w tej zapyziałej mieścinie. Tandetnie, drogo", "Bo kto to jeszcze jeździ do tego Zakopanego. Tam tylko dudki najważniejsze, a klient to frajer, który je płaci"*. Śmiało można uznać stolicę Tatr za najbardziej hejtowane miasto w Polsce.
Zakopane stało się mekką masowego turysty. W doniesieniach o kolejkach do atrakcji, pladze naciągaczy w mieście, pijanych, którzy zgubili drogę do Morskiego Oka czy wchodzących w adidasach na Kasprowy Wierch, wszyscy zaczynają zapominać o najważniejszym. Zakopane to jedno najpiękniej położonych miast w Polsce, brama do Tatr i skarbnica licznych atrakcji dla całej rodziny. Kwestia tego, jak z nich skorzystamy.
Nocleg nie w centrum, tylko np. w stronę Kościeliska albo na zboczach Gubałówki, który daje nam nie tylko ciszę i spokój, ale też piękny widok na góry. Omijanie Krupówek, okolic dolnej i górnej stacji kolejki na Gubałówkę - to rzeczywiście turystyczne piekiełko. Choć sama Gubałówka to oczywiście świetny punkt widokowy na Tatry, warto tam wejść samodzielnie albo wjechać alternatywnymi drogami - można skorzystać latem z wyciągu na Butorowy Wierch, zimą z kolejki na Polanie Szymoszkowej.
W słoneczny weekend tłumy nad Morskim Okiem czy Dolinie Kościeliskiej to pewna sprawa. To miejsca, w które można się wybrać w tygodniu, poza sezonem. Latem czy w czasie ferii zimowych postawmy na mniej znaną alternatywę - na wyprawę z dziećmi świetna jest Dolina Białej Wody po słowackiej stronie. Zaparkujemy tuż za granicą na Łysej Polanie bez stresowania się o wolne miejsca, których po polskiej stronie zawsze jest za mało.
Wymieniać można długo. Od nas zależy, czy z Zakopanego wrócimy pełni złości na kolejki, korki i drożyznę na Krupówkach, czy jednak naładowani pozytywną energią płynącą z natury i obcowania z górami.
Fatalna reputacja stolicy Tatr: "Zakopane ma dwie twarze"
Po weekendzie pod Tatrami temat tego, jak widzimy miasto nie daje mi jednak spokoju. O reputację Zakopanego postanowiłam zapytać Agatę Wojtowicz, prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.
- Zakopane ma dwie twarze. Jedną z perspektywy Krupówek- tłoczną, kiczowatą, karykaturalną, z dominującą chińszczyzną, grajkami, przebierańcami, a ostatnio nawet z dinozaurem - przyznaje Agata Wojtowicz. - Drugą z przepiękną architekturą, oddziałami Muzeum Tatrzańskiego, odnowionymi zabytkowymi domami, miejscami zapierającymi dech w piersi i dolinami często pustymi np. Lejową, Olczyską. Kulturą przez duże "K", np. Teatrem Witkacego, Festiwalem Muzyka na Szczytach, wydarzeniami o charakterze sportowym, kulturalnym, a nie rozrywkowym, miejscami klimatycznymi, restauracjami i karczmami z dobrą kuchnią, w tym regionalną, sklepami z rękodziełem i drobiazgami tworzonymi przez rodzimych twórców - dodaje.
Prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej podkreśla, że Zakopane to miejsce z ogromnym potencjałem, możliwościami, nasyceniem wrażeń i atrakcji. Tylko trzeba chcieć i wiedzieć, gdzie sięgnąć.
Z czego więc wynika fatalna reputacja miasta? - Niestety ostatnie lata są dla Zakopanego jak choroba dwubiegunowa z przewagą tych mrocznych dni, zachwianej proporcji, wciskania gdzie się da kolejnych apartamentowców, hołdowaniu rozrywce, a nie kulturze, braku poszanowania środowiska, rodzimej architektury, tradycji i historii - przyznaje Wojtowicz. - Sami jesteśmy sobie winni. Jaka oferta, taki klient. Stąd porównanie do Januszów i Grażynek dla których wyjazd do Zakopanego to "wyskok do Zakopca", Sylwester Marzeń, ewentualnie wycieczka w klapkach do Morskiego Oka lub realizacja wypoczynku z perspektywy Krupówek - mówi gorzko.
Zakopane przyciąga jak magnes: "Uroki tego miejsca nadal uderzają do głowy"
To wszystko, jak się okazuje, nie zależy od zasobności portfela, tylko oczekiwań, preferencji, modelu spędzania wolnego czasu. - Może Zakopane zaczęło być atrakcyjne dla tych, którzy nie mają zbyt wielu oczekiwań, za to proste preferencje i niezbyt wyszukany model spędzania wolnego czasu. Szkoda, bo to miejsce generuje tyle ciekawych możliwości, aż żal, że nie chcą z nich skorzystać - zastanawia się prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.
Wojtowicz przyznaje, że z drugiej strony do Zakopanego przyjeżdża wiele osób , które korzystają z prawdziwych uroków tego miejsca. Omijają tłumy, stragany, korki, cieszą się i korzystają z dobrodziejstw Zakopanego.
- Nie wszystko w tym miejscu jest biało-czarne. Jest wiele odcieni szarości. Oczywiście czarodziejska różdżka na pewno by się przydała. Ale żeby jej użyć musi się znaleźć we właściwych rękach - mówi Wojtowicz. - Witkacy porównał kiedyś Zakopane do wytwórni czysto polskiego narkotyku- zakopianiny. Ja tylko mogę dodać: od tamtego czasu niewiele się zmieniło. Uroki tego miejsca nadal uderzają do głowy i silnie uzależniają.
*Wszystkie przytoczone opinie pochodzą spod naszego styczniowego tekstu: Turystka pokazała paragon z Zakopanego. "Tak ukrył krętactwo"