Dramat Polaków w Maroku. Utknęli przez zamknięcie granic
W obawie przed nowym wariantem koronawirusa, władze Maroko postanowiły zamknąć granice na okres 14 dni. Problem w tym, że ci, którzy przebywali tam na urlopie, utknęli, bo loty powrotne zostały z dnia na dzień zawieszone. Wśród poszkodowanych znalazły się setki Polaków.
Decyzja o zamknięciu granic kraju oraz wstrzymaniu rejsów i przylotów została przez marokańskie władze wprowadzona w życie w poniedziałek, 29 listopada o godz. 23:59 czasu lokalnego. Kraj ma zostać zamknięty na okres dwóch tygodni.
W Marrakeszu utknęło ok. 300 Polaków
Jak tłumaczy ministerstwo spraw zagranicznych Maroka, decyzja została podjęta, by utrzymać dotychczasowe osiągnięcia tamtejszego rządu w walce z COVID-19. Niestety, nagła zmiana zasad podróżowania uniemożliwiła wielu turystom powrót z urlopu. W afrykańskim kraju utknęło m.in. ok. 300 Polaków.
Czytaj też: Nowe zasady kwarantanny od 1 grudnia
Zdaniem polskiego ministerstwa spraw zagranicznych, za powrót Polaków do domu odpowiedzialni są touroperatorzy, którzy powinni zrobić wszystko, co w ich mocy, aby zorganizować turystom loty powrotne. Zaplanowane rejsy do Polski miały się odbyć w dniach 2 i 3 grudnia. Nadal nie ma na to jednak decyzji lokalnych władz.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Polacy muszą szukać opcji na lot powrót do kraju
Tego komfortu nie mają jednak turyści, którzy do Maroka wybrali się na własną rękę. Możliwych opcji na powrót do domu, muszą sobie niestety poszukać sami. Jak czytamy na profilu polskiej ambasady w Rabacie na Facebooku, 2 grudnia planowany jest bezpłatny rumuński lot repatriacyjny z Marrakeszu do Bukaresztu, a polscy urzędnicy starają się o miejsca dla naszych rodaków.
Na Twitterze Ambasady RP w Maroku pojawiła się również informacja o komercyjnych lotach marokańskiego przewoźnika do Francji. To także mogłoby pomóc Polakom w powrocie do kraju.
Źródło: Radio Zet