Dziwy z Japonii. Miód z szerszeniem
Pewna japońska firma postanowiła podnieść sprzedaż swoich produktów i wpadła na dość nietypowy pomysł. Zamiast plastra miodu w słoiku – oferuje… szerszenia.
Honey with Hornets, czyli miód z szerszeniem azjatyckim (Vespa mandarinia japonica to podgatunek występujący w Japonii) oferuje firma z prefektury Ōita, która specjalizuje się w sprzedaży niewielkich serii miodów. Pomysł ten nie dość, że okrutny, bo ponoć owad ten zatapiany jest w miodzie żywcem, to jeszcze trudno znaleźć prozdrowotne uzasadnienie tej decyzji, poza marketingowym.
Dziwi też połączenie szerszenia z miodem, ponieważ owad ten znany jest z niszczenia pszczelich rojów. Kilkadziesiąt szerszeni potrafi wybić całkowicie kilkudziesięciotysięczny rój. Atakują ule, aby pozyskać pszczele larwy oraz miód. Jednak producenci tego specyfiku zapewniają, że jakość miodu dzięki tej nietypowej "wkładce" podnosi się. Uważają oni, że związki i wyciągi z ciała szerszenia wnikają do miodu, wpływając na jego smak i właściwości zdrowotne.
Zobacz też: Zniknęła i nikt nie zauważył. Niezwykła historia japońskiej wyspy
A co po zjedzeniu miodu z takim dodatkiem? Producenci podpowiadają, że owad może zostać zalany alkoholem.
Trzeba przyznać, że miód z bonusem w postaci szerszenia do najtańszych nie należy. Za 150-gramowy słoiczek trzeba zapłacić 1260 jenów, czyli ok. 43 zł.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl