Gdańsk. Zrobił zdjęcie ze słoniem. Dziś byłoby to niemożliwe
Widzicie to zdjęcie? Oto magia lat 90. W tamtych czasach na gdańską Zaspę w sezonie letnim przyjeżdżały cyrki. W przerwach między występami w okolicznym parku spacerowały słonie, a dzieci się z nimi bawiły. Chłopiec, który miał szczęście zrobić sobie zdjęcie z olbrzymim ssakiem to Marcin Szumny. Dziś jest lokalnym przewodnikiem po Zaspie.
Zdjęcie Marcina ze słoniem zostało wykonane latem 1994 r. w Parku im. Jana Pawła II na Zaspie, w czasach, kiedy w sezonie letnim cyklicznie pojawiały się tam cyrki. Na występy z udziałem egzotycznych zwierząt zjeżdżali się mieszkańcy z całego miasta.
- Na pustej przestrzeni dawnego pasa startowego, zaraz obok słynnej kładki, pojawiał się wielki namiot, a wokół niego rozstawiano wozy cyrkowców i zwierząt. Wtedy akurat tak się złożyło, że słonie biorące udział w występach, w ciągu dnia były wypuszczane luzem do pobliskiego parku – opowiada Marcin w rozmowie z portalem "Trójmiasto.pl"
Gdańsk. Zdjęcie ze słoniem
Słonie spacerowały wówczas między drzewami i skubały gałęzie drzew. Dzieci szalały z radości, mając możliwość zrobienia sobie z nimi zdjęcia. Jak wspomina gdański przewodnik, w ogóle się nie płoszyły i były do nich przyjaźnie nastawione. Kto nie marzył w tamtych czasach o takiej atrakcji, jak zdjęcie ze słoniem? Dziś mamy je niemal na wyciągniecie ręki.
- Dziś jest to dla mnie niewyobrażalne, żeby małe dziecko mogło ot tak podejść sobie do słonia i zrobić z nim zdjęcie. Poza tym słonie na pewno nie zostałyby wypuszczone luzem do parku, między spacerujących ludzi - mówi Marcin Szumny w rozmowie z WP. - Oczywiście, można – z perspektywy czasu – mówić o pewnej lekkomyślności i beztrosce, ale jak widać, lata 90. to była zupełnie inna epoka i inne podejście do otaczającej rzeczywistości - dodaje.
Gdańsk. Magiczne lata 90.
Takie zdjęcie to z całą pewnością wartościowa pamiątka, bo wiele krajów na świecie potępia ideę występów cyrkowych z udziałem zwierząt. Mimo iż w Polsce wciąż oficjalnie nie wprowadzono prawnego zakazu występów ze zwierzętami, to wielu mieszkańców jawnie krytykuje tego typu praktyki. Dziś podobne zdjęcie prędzej zrobimy udając się do tajskiego sanktuarium słoni, niż podczas spaceru po parku w Gdańsku-Zaspie. W 2013 r. władze miasta podjęły decyzję o niewynajmowaniu gruntów miejskich na działalność cyrkową, jeśli w ich programie są występy zwierząt.
- Kiedyś tresowane zwierzęta na arenie stanowiły niebywałą atrakcję, zwłaszcza dla małych dzieci, które na żywo mogły zobaczyć słonia, wielbłąda lub lwa. Jakiś czas temu zmieniło się nastawienie społeczne co do tego typu rozrywki. Postawiono na pokazy iluzji, popisy żonglerskie, zabawy zręcznościowe. I to jest, moim zdaniem, dobry kierunek. Dlatego wszystkim miłośnikom cyrku zdecydowanie polecałbym wizytę na przykład w Cirque du Soleil. Przegotowane przez nich show to prawdziwa sztuka i zdecydowanie większe emocje - opowiada Marcin.
Źródło: "Trójmiasto.pl" / WP
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl