Giewont na kółkach zaparkował w Dolinie Chochołowskiej. "Takiego kiczu dawno nie widziałem"
W Dolinie Chochołowskiej pojawiła się nietypowa atrakcja - to Giewont na kółkach, który jest jednocześnie... przyczepą. Budzi mieszane uczucia zarówno wśród turystów jak i lokalnych władz.
Dolina Chochołowska to najdłuższa i największa dolina w polskich Tatrach. Słynie z znanej z pięknych krajobrazów i krokusów, którymi jest spowita wiosną.
Kicz na polanie
Niestety ale piękno doliny zostało właśnie zaburzone przez przyczepę... stylizowaną na Giewont. Na jej szczycie umieszczono krzyż, a w środku znajdują się drzwiczki lub też okienko.
Choć nie wiadomo, co będzie tam sprzedawane - jedzenie, napoje czy może pamiątki, już teraz przyczepa na Siwej Polanie przyciąga uwagę turystów.
- Takiego kiczu już dawno nigdzie nie widziałem - mówi turysta w rozmowie z "Gazetą Krakowską". Inny dodał, że plastikowa kopuła nie pasuje do tatrzańskiego krajobrazu. - To jest kicz. Inaczej tego się nie da nazwać - mówił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wideo z Krupówek. "Uciekają, jak przyjeżdża policja"
Będą walczyć o usunięcie straszydła
Dolina Chochołowska, choć leży w Tatrzańskim Parku Narodowym, jest zarządzana przez Wspólnotę Ośmiu Uprawnionych Wsi. Jan Piczura ze Wspólnoty wyjaśnia, że działki na Siwej Polanie są prywatne, co komplikuje sytuację.
Władze Kościeliska od lat zmagają się z problemem nielegalnych straganów i budek. Mimo wcześniejszych prób, sytuacja nie uległa poprawie, a nowe "atrakcje" tylko pogłębiają problem.
Roman Krupa, wójt gminy Kościelisko, zapowiada działania mające na celu usunięcie przyczepy. Podkreśla, że nie ma miejsca na takie konstrukcje, które nie wpisują się w lokalny krajobraz.
Dolina Chochołowska, z jej unikalnym pięknem, zasługuje na ochronę. Władze lokalne i turyści mają nadzieję, że uda się przywrócić jej dawny charakter, wolny od niepasujących do krajobrazu konstrukcji.
Źródło: Gazeta Krakowska
Czytaj też: Urocze miasto u stóp Gór Izerskich