Górale niezadowoleni. W Zakopanem "widać nerwowość"
Okres świąteczno-noworoczny ściąga w góry prawdziwe tłumy turystów, a najpopularniejszym miejscem na spędzenie sylwestra jest od lat Zakopane. Do ostatniej nocy w roku pozostało niewiele ponad trzy tygodnie, tymczasem okazuje się, że górale mają powody do niepokoju.
Sylwester w górach to wśród Polaków od lat prawdziwy hit. Na dodatek w 2023 r. ostatnia noc w roku wypada w niedzielę, więc nawet jeśli nie chcemy brać urlopu, możemy zaplanować weekendowy wyjazd, wyjeżdżając np. w piątek 29 grudnia po pracy i wracając w poniedziałek 1 stycznia, który jest dniem wolnym.
Zakopane na sylwestra
Wśród corocznych sylwestrowych hitów od wielu lat na pierwszym miejscu znajduje się Zakopane. Na początku października sprawdzaliśmy, jak wygląda sytuacja na Booking.com i wszystko wskazywało na to, że w tym roku pod Tatry znów zjadą tłumy.
Niecałe trzy miesiące przed ostatnim dniem roku 95 proc. miejsc na pobyt było niedostępnych w terminie 29.12-1.01 (piątek-poniedziałek). Z kolei miejsc na jedną noc z 31 grudnia na 1 stycznia było jeszcze mniej - 99 proc. obiektów było zarezerwowanych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ceny w Tatrach. "Górnej granicy nie ma"
To, że górale mają powody do optymizmu, wynikało także z danych zebranych przez Nocowanie.pl.
– W październiku odnotowaliśmy cztery razy więcej rezerwacji niż w tym samym miesiącu ubiegłego roku – mówił wtedy Tomasz Zaniewski, wiceprezes Nocowanie.pl. - Biorąc pod uwagę fakt, że Polacy decyzję o wyjeździe podejmują teraz na ostatnią chwilę, branża ma podstawy, by być dobrej myśli. Szczególnie właściciele obiektów w górach, które niezmiennie najchętniej wybieramy zimą - wyjaśnił.
Trzy tygodnie przed sylwestrem górale zaniepokojeni
Minęły dwa miesiące i okazuje się, że górale wcale nie mają powodów do zadowolenia. Jak podaje "Gazeta Krakowska", właściciele obiektów noclegowych pod Tatrami narzekają, że wciąż mają ponad połowę miejsc wolnych.
- O ile święta Bożego Narodzenia sprzedają się dość dobrze, to już zapytań o sylwestra jest dużo mniej w tym roku. Oczywiście są obiekty, gdzie wolnych miejsc już nie ma. To obiekty o wyższym standardzie, które rezerwują goście z zagranicy. Ale jest to nisza. Inaczej jest z naszymi krajowymi klientami. Po grafikach obiektów obserwujemy, że ogólnie zainteresowanie sylwestrem nie jest bardzo wysokie. Jest słabsze niż w ubiegłych latach - mówi, cytowana przez "Gazetę Krakowską", Emilia Glista z agencji Joint System, która współpracuje z hotelami i pensjonatami w górach w pozyskiwaniu klientów.
"Sylwester Marzeń" nie pomaga
W tym roku długo nie było też jasne, czy w Zakopanem odbędzie się jedna z najbardziej kontrowersyjnych imprez w Polsce, czyli "Sylwester Marzeń" organizowany przez TVP. Dopiero pod koniec listopada ogłoszono, że Telewizja Polska podpisała umowę z miastem.
Agata Wojtowicz, prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej, w rozmowie z Wirtualną Polską nie ukrywa, że z punktu widzenia gospodarczego głośna impreza TVP nie wpływa na poprawę sprzedaży oferty sylwestrowej. Na dodatek, zdaniem Wojtowicz, "Sylwester Marzeń" wizerunkowo nic dobrego nie przynosi Zakopanemu.
- Niech ta impreza odbywa się w Pcimiu Dolnym czy nawet w kosmosie, byle z dala od Zakopanego. Nie chcemy, aby nasze miasto było kojarzone z takimi wydarzeniami - przyznaje prezes TIG, dodając, że głośna impreza nie daje miastu żadnych korzyści.
Dobra wiadomość dla turystów jest taka, że ze względu na średnie zainteresowanie sylwestrem, w Zakopanem powinno być... taniej. Emilia Glista w rozmowie z "Gazetą Krakowską" przyznała, że widać już nerwowość wśród kwaterodawców, którym nie udało się sprzedać wszystkich miejsc, a to może oznaczać spadek cen.