Hotelarze robią pierwsze podsumowania sezonu. "Może Polacy też docenią Bałtyk?"
Zdecydowana większość polskich hoteli wypoczynkowych, czyli położonych poza miastami, deklaruje, że ma zarezerwowanych więcej niż połowę miejsc na lipiec. Wyniki ankiety przeprowadzonej wśród obiektów noclegowych zaprezentowała Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego.
Zgodnie z opublikowanymi w poniedziałek 17 lipca wynikami ankiety Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego, 80 proc. właścicieli hoteli wypoczynkowych (położonych poza miastami) deklaruje, iż w lipcu ich obiekty mają zarezerwowanych ponad połowę miejsc.
Dodano, że w tej grupie 41 proc. hoteli ma zarezerwowanych powyżej 70 proc. miejsc. Z ankiety wynika ponadto, że lipcowe obłożenie w hotelach biznesowych (położonych w miastach) jest niższe. Właściciele 45 proc. takich obiektów deklarują, iż lipcowa frekwencja nie przekracza w nich 30 proc.
– Dane wskazują, że w szczycie sezonu 60 proc. hoteli ma zarezerwowane mniej niż 70 proc. miejsc - komentuje wyniki badań Tomasz Machała, prezes Nocowanie.pl. - Dwa lata temu jeden z właścicieli pensjonatu nad Bałtykiem mówił mi, że wynająłby nawet schowek na szczotki. W 2023 r. widać, że brakuje chętnych nie tylko na schowki, ale wręcz na pokoje i to po obniżonych cenach.
Machała podkreśla, że ten sezon jest trudny dla wszystkich typów obiektów w Polsce, nie tylko dla hoteli.
Powinniśmy brać przykład z Czechów
- Rynek "siadł" po zakończeniu bonu turystycznego, a mimo zapowiedzi rząd nie wrócił z żadnym nowym rozwiązaniem wspierającym branżę - dodaje prezes Nocowanie.pl. - Do tego wakacje w Polsce mają złą prasę i są uznawane za drogie, chociaż akurat w tym roku są tańsze, dzięki znaczącym wyprzedażom. Właśnie dlatego Nocowanie.pl zaczęło akcję "W Polsce najlepiej". Skoro Czesi tłumnie wybierają Polskę zamiast Chorwacji, to może Polacy też docenią Bałtyk?
Jak było w czerwcu?
W czerwcu 75 proc. hoteli miało obłożenie powyżej 50 proc. w tym 43 proc. obiektów miało frekwencję większą niż 70 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poleciała na urlop na wyspę. Zdradza, co ją zaskoczyło
"Wysoki poziom obłożenia utrzymały (po maju) hotele biznesowe, ale obiekty wypoczynkowe osiągnęły jeszcze lepsze rezultaty, w efekcie dobrego tzw. weekendu czerwcowego" - wskazano w komunikacie.
W hotelach biznesowych trzy na cztery obiekty uzyskały w czerwcu obłożenie powyżej 50 proc., w tym 46 proc. powyżej 70 proc. Frekwencji 30 proc. nie osiągnęło jedynie 2 proc. hoteli.
Wśród obiektów wypoczynkowych, 80 proc. przekroczyło 50-procentową frekwencję, w tym 41 proc. hoteli miało obłożenie powyżej 70 proc., a 5 proc. obiektów miało obłożenie niższe niż 30 proc.
Dla co trzeciego hotelu wskaźnik obłożenia pogorszył się w stosunku do czerwca ubiegłego roku, ale aż połowa obiektów poprawiła obłożenie w stosunku do czerwca ubiegłego roku.
Prawie co trzeci przyjezdny to obcokrajowiec
W czerwcu goście zagraniczni stanowili średnio 27 proc. wszystkich klientów ankietowanych obiektów. Hotele biznesowe zanotowały wskaźnik 28 proc., a w obiektach wypoczynkowych wyniósł on 22 proc.
Z ankiety wynika ponadto, że na powrót popytu na usługi hotelowe do poziomu z lat 2018-19 możemy liczyć nie wcześniej niż w 2024 r. - wskazało 64 proc. ankietowanych. Jednocześnie 31 proc. właścicieli hoteli uważa, że obecny popyt już jest na poziomie lat referencyjnych sprzed pandemii.
Podwyżki cen to konieczność
Izba przekazała ponadto, że w czerwcu br. na podwyżki cen do 10 proc. (w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego) zadecydowano się w 34 proc. hoteli. Podwyżki w przedziale 11-20 proc. odnotowano w 31 proc. hoteli.
Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego tłumaczy, że podwyżki wynikały z wysokiej inflacji oraz ze wzrostu kosztów zaopatrzenia.
W ankiecie przeprowadzonej w dniach 4-7 lipca 2023 r. wzięły udział 152 hotele zlokalizowane we wszystkich województwach.
Czytaj także: Są w każdej hotelowej łazience. "Nigdy tego nie używaj"
Źródło: PAP