Inwazyjny gatunek w Małopolsce. Może roznosić wściekliznę
Inwazyjne gatunki zwierząt coraz szybciej rozprzestrzeniają się w Polsce. Chodzi m.in. o raki luizjańskie, nutrie czy jenoty, których występowanie potwierdzono już na terenie województwa małopolskiego. Skutki ich pojawienia się mogą być katastrofalne.
Małopolska staje przed wyzwaniem związanym z pojawianiem się inwazyjnych gatunków zwierząt. Chodzi m.in. o jenoty, które są nosicielami wścieklizny. Te, pochodzące z Azji zwierzęta, zasiedliły Polskę w latach 60. XX w. i obecnie są szeroko rozpowszechnione w regionie.
Jenoty mogą mieć destrukcyjny wpływ na lokalny ekosystem
Według Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie, jenoty występują na 88,8 proc. powierzchni kraju, z wyjątkiem wyższych partii gór. Ich liczebność szacuje się na kilkadziesiąt tysięcy osobników. W Małopolsce odnotowano pięć oficjalnych zgłoszeń obecności tego gatunku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kultowy symbol europejskiej stolicy. Kolejki nawet po sezonie
Jenoty są nosicielami wielu chorób, w tym wścieklizny, która stanowi zagrożenie dla ludzi i zwierząt. W Polsce w latach 1999-2004 zarejestrowano ponad 700 przypadków wścieklizny u jenotów. Dodatkowo zwierzęta te przenoszą pasożyty takie, jak: świerzb czy bąblowiec jamisty.
Władze liczą na pomoc w kontrolowaniu populacji jenotów w Polsce
Jenoty mogą negatywnie wpływać na lokalne ekosystemy, konkurując z rodzimymi gatunkami o pokarm i schronienie. Ich dieta obejmuje jaja ptaków, co może prowadzić do spadku populacji niektórych gatunków. Zagrożone są też żółwie błotne, będące w Polsce pod ścisłą ochroną.
Zgodnie z ustawą o gatunkach obcych, każdy, kto zauważy obecność jenotów, powinien zgłosić to lokalnym władzom. Myśliwi mogą odstrzeliwać te zwierzęta przez cały rok, co ma pomóc w kontrolowaniu ich populacji i ograniczaniu zagrożeń dla środowiska i zdrowia publicznego.
Źródło: eska.pl