Inwestycyjny absurd. Na ścieżce rowerowej do Górzycy stoją słupy graniczne
Ścieżka, która pochłonęła 2,5 mln zł, powstała z myślą o rowerzystach. Jednak poza większą wygodą może też stanowić dla nich zagrożenie. Osoby, jadące po nowo wybudowanej drodze, muszą uważać na słupy graniczne, które stoją na jej środku.
Droga rowerowa prowadzi szczytem wału przeciwpowodziowego od Słubic, w kierunku gminy Górzyca. Ścieżka mierzy łącznie ok. 7 km, a rowerzyści ją chwalą za jakość asfaltu. I mogłoby być idealnie, gdyby nie "drobny" szczegół.
Słupy graniczne stoją na drodze w co najmniej trzech miejscach. Osoby poruszające się nią zamiast podziwiać widoki muszą koncentrować się na tym, by nie uderzyć w przeszkody.
Słubicki magistrat tłumaczy się tym, że inwestycja nie jest w pełni gotowa i nie powinno się z niej jeszcze korzystać.
– Budując ścieżkę rowerową na wale przeciwpowodziowym nad Odrą mieliśmy świadomość, że znajdujące się tam słupy graniczne są nie do ruszenia. Stąd decyzja, żeby przed nimi zamontować pasy akustyczne, tak by rowerzysta zbliżając się do tego miejsca musiał zwolnić – mówiła w rozmowie z mediami Beata Bielecka, rzecznik prasowy słubickiego magistratu.
Mało tego, droga urywa się na granicy z gminą Górzyca. Aby połączyła się z drogą rowerową wykonaną z kostki brukowej brakuje zaledwie kilkuset metrów. Wójt gminy Górzyca tłumaczy sprawę tym, że informację o rozpoczęciu budowy ścieżki otrzymał zbyt późno, by przygotować odpowiednią dokumentację i fundusze na realizację projektu.
Źródło: Gazeta Lubuska
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl