Jak Polacy zachowują się w samolocie? Pracownicy linii lotniczych dzielą się swoimi historiami
Nie raz mamy okazję usłyszeć o incydentach czy nietypowych sytuacjach na pokładzie samolotu. Niektórzy próbują otworzyć w trakcie lotu drzwi czy krzyczą o podłożonej pod siedzeniem bombie. Nie zawsze mamy szansę dowiedzieć się, co o Polakach w samolocie myśli obsługa.
Pracownicy linii lotniczych, którzy latają z polskich miast, dzielą sytuacje na dwie kategorie. Część z nich związana jest z zachowaniem podróżnych po alkoholu, część wynika z ich niewiedzy i roztargnienia.
Jeden z członków załogi zdradza w rozmowie z Newsweekem, że często występują problemy z toaletami, zwłaszcza na rejsach czarterowych. Pasażerowi w poszukiwaniu ustępu potrafią wchodzić do szafy na ubrania dla załogi czy próbować oddawać potrzeby fizjologiczne przy drzwiach do kokpitu. Obsługa przyznaje, że tego typu incydenty nie są wyłącznie domeną polskich podróżnych.
Pewna stewardesa skarżyła się, że pasażerowie, nawet jeśli znajdą toaletę, nie zawsze wiedzą jak się zachować w środku – np. z powodu stresu potrafią nie zauważyć, że deska jest zamknięta – jak się okazuje, głównie się to zdarza paniom.
Problem z półkami nad siedzeniami i kto pierwszy przy drzwiach wejściowych
Podróżni są przekonani, że wraz z miejscem w samolocie wykupili półkę nad fotelem. Potrafią stoczyć prawdziwą walkę, aby zdobyć w niej miejsce. Wtedy do akcji musi wkroczyć pracownik linii, aby załagodzić sytuację. Najczęściej upominają podróżnych, że półka nie jest przypisana do miejsca.
Jednak największą zmorą obsługi są pasażerowie, którzy kierują się do wyjścia, gdy samolot ledwo dotknie kołami pasa startowego. Tłumaczą, że to niebezpieczne zachowanie i proszą, aby wrócono na miejsce, jednak podróżni rzadko słuchają.
Alkohol na poprawę humoru i zaczepki
Wielu pasażerów nie wyobraża sobie latać na "sucho" i alkohol jest ich wiernym towarzyszem podróży. Zaczynają pić przed wejściem na pokład i kontynuują po znalezieniu się w jego środku, mimo próśb personelu i zakazie spożywania alkoholu na pokładzie. Najczęściej przelewają alkohol do butelek w połowie wypełnionych colą, a po spożyciu mieszanki, jeśli nie idą spać, to hałasują, przeszkadzają innym pasażerom, awanturują się czy głośno się śmieją. Stewardessy przyznają, że przy ok. 200 podróżnych w samolocie ciężko wszystkich dopilnować.
Zaczepianie stewardes jest na porządku dziennym, zwłaszcza po alkoholu i podczas lotów czarterowych, kiedy męska część pasażerów jest rozluźniona i w dobrych humorach, gdyż są w drodze na urlop. Drobne zaczepki się ignoruje, ale stewardesy mają swoje sposoby, jak przywrócić do porządku osobnika, który przekracza granicę dobrego smaku.
Klaskanie po wylądowaniu
Każdy, kto lata samolotami, miał okazję to osobiście zobaczyć, a w zasadzie usłyszeć. Polacy uwielbiają klaskać po wylądowaniu samolotu, choć podobnie reagują Słowacy czy Czesi. Choć rzadko, zdarza się naszym rodakom także śpiewać, co miał okazję uwiecznić telefonem jeden z amerykańskich pasażerów (filmik powyżej),
Zobacz też: Stewardesy w PRL-u
Źródło: Newsweek