Japonia – zakwitły pierwsze wiśnie

Polacy z utęsknieniem wyczekują wiosny, a tymczasem Japończycy już się z niej cieszą. W mieście Kawazu wiśniowe drzewka zakwitły w tym roku wcześniej niż zwykle i sakurę, czyli kwiaty wiśni, można podziwiać we wszystkich odcieniach różu i bieli.

Japonia – zakwitły pierwsze wiśnie
Źródło zdjęć: © Instagram.com | toshizou02
Anna Jastrzębska

17.02.2017 | aktual.: 17.02.2017 19:42

Wiosna przyszła w tym roku wcześnie do położonego na wschodnim wybrzeżu Japonii miasta Kawazu. Jest ono znane ze swoich 8000 drzew wiśni, które – gdy oblekają się kwiatem – nieciekawe nawet uliczki zamieniają w olśniewające pasaże, a parki w królestwa bladoróżowego puchu.

Zaczęło się hanami, czyli dni podziwiania kwitnących wiśni – radosny okres pikników, świętowania w parkach, ogrodach, na świątynnych dziedzińcach. Ludzie całymi grupami pielgrzymują pod drzewka, rozkładają plastikowe niebieskie płachty pod bladoróżowymi koronami, wyjmują przyniesione ze sobą smakołyki i zaczynają ucztować. „Niektóre z tych prowizorycznych stołów wyglądają tak, że nie powstydziłaby się ich wykwintna restauracja. Ludzi jedzą, piją, robią zdjęcia, śpiewają, opowiadają dowcipy, grupa starszych pań ma ze sobą przenośny zestaw karaoke i wszystkie kolejno próbują swoich sił. Nie brakuje alkoholu i przybywa go w miarę, jak zapada zmierzch” – tak opisuje to zjawisko Joanna Bator. ”Zapalają się czerwone lampiony rozwieszone między drzewami i zaczyna się yozakura, czyli podziwianie kwiatów nocą. W świetle księżyca i różowym poblasku lampionów hanami przypomina dawne misteria”.

Hanami, jedna z najstarszych japońskich tradycji, nie trwa długo (to dlatego przejściowy charakter piękna kwitnących wiśni jest symbolem kruchości i ulotności życia, często wykorzystywanym w sztuce). Już po tygodniu pierwsze płatki zaczynają opadać. Najpierw pojedynczo, powoli, płynnie, a potem gwałtownie, jakby zerwała się burza. „Wiśniowy deszcz” oblepia twarze, szyby budynków, wreszcie pokrywa ulice grubym, puszystym baldachimem. To znak, że sakura zensen – wiśniowy front, który w styczniu wyruszył z południa Japonii, udaje się dalej na północ, by na wyspę Hokkaido dotrzeć kilka miesięcy później. Zazwyczaj w maju, ale to nigdy nie jest pewne.

Ponieważ zarówno Japończycy, jak i turyści (pełni obaw, czy w trakcie pobytu uda im się zobaczyć ten estetyczno-przyrodniczy fenomen) czekają na kwitnienie wiśni w ogromnym napięciu, Japońska Agencja Meteorologiczna stara się jak najdokładniej przewidzieć ten moment. Prognozy jednak nie zawsze się sprawdzają. Planując podróż, warto więc regularnie śledzić raporty i celować w terminy, które sprawdziły się w poprzednich latach. W 2015 i 2016 roku w najbardziej popularnych wśród turystów regionach Tokio i Osaki – kwitnące wiśnie można było podziwiać w ostatnich dniach marca i pierwszych dniach kwietnia.

japoniatokiomagiczne miejsca
Zobacz także
Komentarze (6)