Jeziorka Duszatyńskie biją rekordy popularności. Mieszkańcy nazywają je "diabelskimi"
18.08.2017 12:39, aktual.: 18.08.2017 12:53
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
50 tys. turystów odwiedziło w tym roku przepiękne Jeziorka Duszatyńskie w Bieszczadach - to znacznie więcej niż w poprzednich latach. Powodem zainteresowania jest 110 rocznica ich powstania. Potęga skalnego osuwiska wywołała wówczas "piekielny ryk". Miejscowa ludność, słysząc go, podejrzewała, że nadszedł koniec świata.
Bieszczady, przez znawców uważane za najpiękniejsze i najdziksze góry w Polsce, kryją wiele osobliwości przyrody. Do najbardziej fascynujących należą dwa soczyście zielone oczka wodne, znajdujące się na zboczach Chryszczatej - szczytu w paśmie Wołosania, w Bieszczadach Zachodnich. W tym roku odwiedziła je rekordowa liczba turystów - o ok. 10 tys. więcej niż w ubiegłych latach.
Jeziorka powstały w kwietniu 1907 r. i z tym wydarzeniem wiąże się mrożąca krew w żyłach historia. - Po długotrwałych, intensywnych opadach deszczu, kiedy chmury podobno przez miesiąc nie odsłoniły słońca, osunęło się zbocze góry Chryszczatej - tłumaczy rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie Edward Marszałek.
To dlatego - choć dziś okolica wygląda sielankowo, a woda pięknie się mieni w promieniach słońca - mieszkańcy nazywają oczka "diabelskimi". Potęga skalnego osuwiska wyrażała się bowiem nie tylko w objętości przesuniętej masy, ale też w ogromnym huku, który mu towarzyszył. Zwielokrotniony odbitym od gór echem dźwięk przeraził mieszkańców Duszatyna. Nie wiedząc, co się stało, szybko pakowali podręczne rzeczy i w panice opuszczali wieś. W cerkwi w Prełukach uderzono w dzwony na trwogę. Ze zbocza Chryszczatej oderwał się wtedy potężny płat ziemi, który ruszył w dół lejem długości pół kilometra i szerokości 140 m.
- Zabierał za sobą wiekowy las i zatarasował dolinę potoku Olchowatego. Najdalej przesunięte warstwy przebyły ponad kilometrową drogę. Masę przemieszczonego materiału oszacowano później na 12 mln m sześc. W konsekwencji powstały trzy jeziorka, nazwane później Duszatyńskimi - opisuje Marszałek.
Z czasem jeden ze zbiorników uległ zamuleniu i wysuszeniu. Dziś na terenie utworzonego w 1957 roku rezerwatu "Zwięzło" można zobaczyć dwa oczka. Ich powierzchnia systematycznie zmniejsza się od lat. Większe z nich jeszcze w 1925 r. miało ponad 2,5 ha powierzchni i 10 m głębokości, obecnie ma 1,25 ha powierzchni, a głębokość zmalała do 6 m. Z kolei powierzchnia mniejszego jeziorka, które leży na wysokości 687 m. n.p.m., od 1925 r. zmniejszyła się o 10 proc. Obecnie łączna powierzchnia lustra wody rezerwatu wynosi 1,74 ha.
- Od lat niezmiennie podążają tutaj turyści w każdym wieku, w grupach zorganizowanych lub samotnie. Jeziorka czterokrotnie odwiedzał jeszcze jako ksiądz, a potem biskup, Karol Wojtyła. 6 sierpnia 1956 r. dotarł do nich także kardynał Stefan Wyszyński. Prymas był wtedy internowany w Komańczy - dodaje leśnik Edward Orłowski.
Źródło: PAP/WP
A wy byliście kiedys zobaczyć Diabelskie Jeziorka?