Już nie Niemcy ani Czesi. "Naliczyłem aż 40 autokarów"
Biura podróży oraz właściciele obiektów noclegowych i turystycznych powoli podsumowują kończące się w Polsce ferie oraz cały sezon zimowy. Okazuje się, że czasy, kiedy w polskich górach spotykało się głównie naszych rodaków, należą już do przeszłości. Wśród zagranicznych gości królowała tej zimy jedna nacja.
22.02.2024 | aktual.: 22.02.2024 12:49
Co przyciąga obcokrajowców do Polski zimą? Powodów jest sporo, ale na pierwsze miejsca wysuwają się: ciekawa oferta turystyczna, umiarkowane ceny, nowoczesne obiekty i smaczna kuchnia.
"Polak, Węgier - dwa bratanki"
Tej zimy szczególnie przekonujące okazały się one dla turystów z Węgier, którzy nie tylko licznie zdecydowali się odwiedzić naszą "zimową stolicę", czyli Zakopane, ale też chętnie sięgali do portfeli, płacąc za nocleg więcej niż rodzimi turyści – wynika z analizy platformy Nocowanie.pl.
Liczba turystów z Węgier, którzy tej zimy zdecydowali się na wypoczynek w Polsce, wzrosła o niemal 50 proc. względem zeszłego roku – pokazują dane węgierskiej platformy Szallas.hu, należącej do tej samej grupy portali turystycznych, co Nocowanie.pl.
Już na początku sezonu zimowego docierały do nas sygnały, że rzeczywiście mieszkańcy tego kraju wyjątkowo licznie odwiedzają Podhale.
- Naliczyłem aż 40 autokarów na węgierskich numerach rejestracyjnych - informował media Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej w grudniowych komunikatach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
– Język węgierski w czasie naszych ferii najczęściej słyszymy w Zakopanem, gdzie wybrał się co trzeci rezerwujący z Węgier. Sporą popularnością wśród naszych "bratanków" cieszy się też Kraków – mówi Agnieszka Rzeszutek, ekspert Nocowanie.pl.
Jak dodaje, Węgrzy są gotowi wydać na zimowy wyjazd więcej pieniędzy niż Polacy. Średnia cena za osobę za noc, wyliczona na podstawie dokonanych rezerwacji, wyniosła w ich przypadku 146,79 zł, czyli o blisko 35 zł więcej niż w przypadku polskich turystów (średnia 112 zł).
Więcej od Polaków zostawiają w góralskich obiektach też Czesi, korzystający z platformy hotel.cz – średnia cena osobodoby z ich rezerwacji to 126,70 zł – oraz słowaccy użytkownicy revngo.com – 124 zł. Naszych najbliższych sąsiadów było jednak w górach mniej niż Węgrów, a ich liczba względem zeszłego roku utrzymała się na tym samym poziomie.
Chorwaci oszczędzają
Mniej było natomiast Chorwatów, rezerwujących przez revngo.com. Powodem mogą być ceny, bo turyści z tamtego kierunku gotowi byli zapłacić za noclegi w polskich obiektach średnio 110 zł za osobę za noc.
Przyjezdni z Europy Środkowo-Wschodniej oprócz Zakopanego i Krakowa odwiedzali też Karpacz i Trójmiasto.
Hotelarze stawiają na obcokrajowców
– Jako że poprzedni sezon letni i dobiegający końca czas ferii zimowych nie zaliczają się do najbardziej udanych dla lokalnej branży turystycznej, hotelarze coraz odważniej spoglądają w kierunku turystów zagranicznych – zauważa Rzeszutek.
Tym bardziej, że goście z Europy najczęściej nie mają specjalnych wymagań i rzadko narzekają. Priorytetem jest dla nich czystość, wygoda i umiarkowana cena. To właśnie znajdują i chwalą w Polsce.
– Opinie zbierane przez naszych partnerów od zagranicznych gości absolutnie nie dziwią – podkreśla ekspertka Nocowanie.pl. - Polskie ceny są dla Europejczyków bardzo konkurencyjne, ale to jakość bazy i jej wysoki standard są atutami wypoczynku w Polsce. Dysponujemy znaczącą liczbą stosunkowo młodych obiektów, dzięki czemu baza noclegowa w Polsce jest w lepszym stanie, niż w wielu krajach za granicą, a dodatkowo właściciele obiektów, zabiegając o gości, także tych zagranicznych, inwestują w remonty - mniejsze i generalne, rozbudowują się, szukają pomysłów na nowoczesną aranżację przestrzeni
Właściciele obiektów coraz wyraźniej dostrzegają potencjał tkwiący w portfelach zagranicznych gości. Jak pokazała ankieta przeprowadzona przez Nocowanie.pl – już co dziesiąty z nich przyznaje, że aktywnie zabiega o turystów spoza Polski, chociażby tłumacząc materiały reklamowe i oferty oraz dbając o zapewnienie obsługi w językach obcych. To dobry kierunek, bo bariera językowa jest jedną z nielicznych rzeczy, na którą zdarza się narzekać zagranicznym turystom.