Karyntia. W śniegu i słońcu

Zamiast narciarskich kombinatów – ski safari w kameralnych ośrodkach na jeden karnet. Ostra jazda na FIS-owskich trasach, ale też narciarski wellness w rodzinnych ośrodkach. I kilkadziesiąt jezior, zamienionych w wielkie lodowiska – Karyntia zaskakuje pomysłowością i bogactwem propozycji na zimowe wakacje.

Karyntia. W śniegu i słońcu
Poznaj Świat

Obraz

Mówi się, że wszyscy Austriacy rodzą się z nartami u nóg. Mają mnóstwo mistrzów narciarstwa, ale Franz Klammer to austriacka ikona. Legendarny mistrz olimpijski z Innsbrucku jest również propagatorem Karyntii. Każdy, kto odwiedził ten najbardziej słoneczny austriacki land, wie, że to wyjątkowo przyjemne zadanie.

Ski safari zamiast narciarskich kombinatów
Austriacki przemysł turystyczny to przede wszystkim narciarstwo. Karyntia, najbardziej na południe wysunięty land, na pierwszy rzut oka leży trochę na uboczu największych, znanych, najmodniejszych stacji Tyrolu czy Salzburgerlandu. Nie ma tu ogromnych narciarskich kombinatów z setkami kilometrów nartostrad. A jednak kilkadziesiąt karynckich i wschodniotyrolskich ośrodków potrafiło się dogadać, by stanąć w szranki z największymi. Tu od dawna obowiązuje jeden karnet narciarski. Jeżdżeniu od ośrodka do ośrodka dodano uroku za pomocą wymyślonego tu terminu, który świetnie oddaje charakter narciarskiej przygody w Karyntii – ski safari. Połączona oferta wygląda imponująco – to ponad tysiąc kilometrów do przejechania na nartach. Co więcej – zwraca uwagę inwencja organizatorów turystyki. Oprócz dodawania karnetów do zimowych pakietów – co robi wiele alpejskich ośrodków – tutaj w cenie pobytu możemy dostać bonus w postaci tygodniowego kursu nauki jazdy na nartach albo nowego kompletu nart z wiązaniami.

Ze wszystkich marketingowych chwytów ski safari zapewniło sobie największą popularność. W Heiligenblut, u podnóża majestatycznego Großglocknera, zachwycają nie tylko świetne trasy, lecz także wspaniałe krajobrazy. W Gerlitzen Alpen czy Turracher Höhe Alpy przeglądają się w cudnych górskich jeziorach. Trasy Kleinkircheim, Nassfeld, Moltaler i Katschberg zaskakują nawet narciarskich ekspertów – obok takich, które niespiesznie wiodą w dół, znajdą i takie czarne nartostrady, gdzie trzeba „ostro ciąć” stok.

Karyntia stawia na wypoczynek rodzinny. Taki charakter ma większość z blisko trzydziestu ośrodków. Od Mallnitz, po ośrodki w dolinach Lieser/Maltatal czy Lavantal na amatorów karwingu, snowboardu, spokojnej jazdy oraz ponownego wprawiania się w skrętach czekają trasy na miarę ich umiejętności. A na najmniejszych gości – narciarskie przedszkola, gdzie oprócz nauki jazdy na nartach przygotowano mnóstwo innych programów.

Zamiast szaleństwa
Amatorzy biegówek też z pewnością nie przejdą obojętnie obok karynckiej oferty. Wrażenie robi choćby łączna długość tras biegowych – tysiąc kilometrów.

Najciekawszym ośrodkiem sportów nordyckich dla narciarzy, którzy nie ulegają manii prędkości, jest narciarska arena Nassfeld. Rozbudowana sieć urozmaiconych tras biegowych z łatwymi i trudniejszymi podejściami ciągnie się przez dolinę Gailtal, Lesachtal oraz wzdłuż brzegów jeziora Weißensee. To czterdzieści dwa odcinki o podwójnym śladzie, liczące łącznie trzysta kilometrów.

Narciarstwo klasyczne pozwala bliżej poznać naturalne piękno Karyntii. Dlatego organizatorzy wypoczynku bardzo interesują się coraz modniejszym skitouringiem. Co ważne, oferta nie ogranicza się jedynie do wypożyczalni sprzętu i mapki z trasami. W każdym niemal ośrodku narciarskim stworzono specjalne programy, gdzie miejscowi przewodnicy górscy i instruktorzy zależnie od warunków i preferencji dobierają odpowiednią trasę na skitouring lub wędrówkę w rakietach śnieżnych oraz towarzyszą gościom w indywidualnych wyprawach do najpiękniejszych, tajemniczych i ukrytych zakątków karynckich gór.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)