Kolonie i obozy 2020. Jest propozycja, by wakacje były jak ferie
Jest szansa, że kolonie i obozy w tym roku się odbędą. Rząd otrzymał propozycję, w ramach której województwa miałyby mieć wakacje w różnych terminach. Na obozach panowałby także reżim sanitarny i masa zakazów.
Instytut Interwencji Gospodarczych Business Center Club zaapelował do rządu, by ten nie przekreślał kolonii i obozów w czasach koronawirusa. "Brak możliwości organizacji obozów dla dzieci i młodzieży w sezonie wakacyjnym może doprowadzić do ogromnej fali bankructw i zubożenia rejonów uzależnionych od sektora turystycznego" - czytamy w liście wysłanym 7 maja.
BCC opracował wytyczne bezpiecznego wypoczynku dzieci, wedle których województwa miałyby mieć wakacje w różnych terminach - tak jak jest to w przypadku ferii zimowych. Ale to nie wszystko.
Kolonie i obozy 2020
Jak podaje Gazeta Wyborcza, Stowarzyszenie Przedsiębiorców alarmuje, że jeśli kolonie i obozy się nie odbędą, to nie przetrwa nie tylko wiele firm turystycznych. Kłopoty finansowe dotkną także pracowników i właścicieli ośrodków wypoczynkowych, firmy zaopatrujące ośrodki np. w żywność, blisko 100 tys. kolonijnych wychowawców, pilotów wycieczek, przewodników, opiekunów medycznych i organizatorów transportu.
BCC wyraża przekonanie, że da się wakacyjny wypoczynek dla dzieci bezpiecznie zorganizować, zachowując środki ostrożności. Zdaniem Instytutu profesjonalnie przygotowany obóz czy kolonie są mniejszym zagrożeniem dla zdrowia niż indywidualne wyjazdy rodzinne, podczas których będą się one kontaktować z lokalną społecznością.
Wakacje jak ferie
Dojazd na obozy i kolonie miałby być możliwy tylko transportem zorganizowanym, autokary i busy musiałyby być dezynfekowane, a kierowcy oczywiście zdrowi.
Dzieciom przed wejściem do autokaru byłaby mierzona temperatura. Eksperci z BCC sugerują także, by po przyjeździe obowiązkowe było badanie dziecka przez lekarza. "Można również ograniczyć możliwość wyjazdu na zorganizowane wakacje do dzieci z aktualnym, negatywnym wynikiem testu na obecność koronawirusa bądź z pozytywnym wynikiem testu na obecność przeciwciał" - czytamy w wytycznych.
Według propozycji BCC kolonijne grupy miałyby liczyć 12 do 15 osób. Sale oraz stołówka wyposażone byłyby w przepływowe lampy bakteriobójcze. Wszystkie elementy codziennego użytku w miejscu pobytu miałyby być codzienne dezynfekowane, a w ośrodku musiałaby powstać odpowiednia liczba izolatek.
Jak podaje GW, wychowawcy powinni mieć negatywny wynik testu na koronawirusa bądź pozytywny na obecność przeciwciał.
Dzieciom codziennie mierzona byłaby temperatura. Ponadto uczestnicy wyjazdu przed każdym posiłkiem powinni myć ręce środkiem bakteriobójczym, a na zajęcia dodatkowe chodzić w maseczkach.
Zakazane byłyby wycieczki do miejsc publicznych, sklepów, na kąpieliska. Nie byłoby też możliwości odwiedzin rodziców. "Powyższe rozwiązania są możliwe do zrealizowania. Potwierdzają to konsultacje z właścicielami największych ośrodków wypoczynkowych w Polsce oraz z liderami wśród organizatorów wypoczynku dzieci i młodzieży" - czytamy w liście do rządu.
Dwa ministerstwa są na tak
Ministerstwa: edukacji i rozwoju zaznaczają, że obozy i kolonie są możliwe przy odpowiednim reżimie sanitarnym. "Zależy nam bardzo na tym, żeby dzieci i młodzież mogły bezpiecznie odpocząć podczas wakacji. Dziś odbyliśmy w tej sprawie spotkanie w MEN. Zakończyło się ono wspólnym stanowiskiem, że w odpowiednich reżimach sanitarnych wakacyjny wypoczynek dzieci i młodzieży może być możliwy. Ostateczna decyzja w tej sprawie należy oczywiście do ministra zdrowia, który na bieżąco monitoruje sytuację epidemiczną” – przekazało kilka dni temu biuro prasowe resortu zdrowia. To stanowisko potwierdziło także MEN.
W tym tygodniu mają odbyć się kolejne rozmowy w tej sprawie.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl