Trwa ładowanie...

Koszmar w polskich górach. W głowie się nie mieści, co robią pijani uczestnicy kuligów

W polskich górach zima w pełni, a ponieważ śniegu nie brakuje, turyści chętnie uczestniczą w kuligach. Niestety okazuje się, że wielu z nich w trakcie zabawy przesadza z alkoholem i potem daje się we znaki nie tylko współtowarzyszom. - To bardzo często zimowy koszmar, każdego roku od wielu lat - czytamy na facebookowym profilu Bacówki Nad Wierchomlą.

Kuligi są zimą popularną atrakcją w polskich górachKuligi są zimą popularną atrakcją w polskich górachŹródło: Adobe Stock
d2hn1u6
d2hn1u6

Kuligi od lat cieszą się popularnością wśród miłośników zimowych przygód. Niecodzienna atrakcja to dla wielu turystów ważny punkt pobytu w polskich górach.

Kuligi zmorą Beskidu Sądeckiego

Niestety okazuje się, ze jest też ciemna strona kuligów. Temat poruszyła w mediach społecznościowych Bacówka Nad Wierchomlą, schronisko górskie PTTK w Beskidzie Sądeckim, w paśmie Jaworzyny Krynickiej.

Jak się okazuje, obiekt znajduje się niedaleko miejsca docelowego kuligów organizowanych ze Szczawnika w gminie Muszyna. Dziennie przybywa tam nawet kilkaset osób. "Dla nas - górskiego schroniska będącego niedaleko "imprezowego placu" masowych kuligów to bardzo często zimowy koszmar, każdego roku od wielu lat" - przyznają opiekunowie obiektu w poście.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Turyści w górach zimą ryzykują. "Świadomość rośnie, ale nie jest idealnie"

Załączono do niego m.in. zdjęcie zniszczonych drzwi schroniska. "To efekt wczorajszego niezadowolenia pijanych gości z kuligów. Powód? Odmowa sprzedaży alkoholu po godz. 20:00" - czytamy.

d2hn1u6

Niestety to dopiero początek długiej listy skandalicznych zachowań, które miały miejsce jednego dnia. Czytając post, można mieć wrażenie, że to podsumowanie całego sezonu zimowego, a nie jednego dnia.

"Też wczoraj, opatrywaliśmy młodego mężczyznę pobitego przez awanturujących się uczestników "zabawy na kuligu", a koledze z GOPR-u skradziono narty turowe (czerwone Dynafity z fokami), które oparł w pobliżu biesiadników" - czytamy dalej. "Dodatkowo wczoraj - jakby jeszcze nie było dość - wyjeżdżając do schroniska z parkingu w Szczawniku (miejsca startu kuligowej przygody) z bagażami naszych najmłodszych gości, byliśmy świadkami ataku z rękoczynami włącznie. Agresywni, pijani mężczyźni zaatakowali w asyście swoich małżonek, opiekunów obozu narciarskiego dla dzieci, który się u nas właśnie rozpoczyna. Powód? Opiekunowie zwrócili uwagę na potok przekleństw i grzecznie poprosili, by przy dzieciach zważać na słowa. Tyle" - brzmi post.

Jak podkreślają autorzy posta, to tylko jeden "kuligowy dzień" spośród kilkudziesięciu w sezonie zimowym, obfitujących dodatkowo w dopalające się pod drzewami pochodnie na drodze ze Szczawnika, puszczane petardy i hałaśliwą muzykę, różną z kilku głośników jednocześnie.

d2hn1u6

Ogromne wsparcie od internautów

Pod postem znajdują się dziesiątki komentarzy, a na skrzynkę mejlową Bacówki spływają wiadomości z propozycją pomocy. "Kochani jesteście niesamowici! Taka grupa życzliwych ludzi w dzisiejszym świecie to prawdziwy skarb" - dziękują autorzy posta. "Może jeśli faktycznie wpłynie więcej listów, opisów sytuacji, pytań o których tutaj piszecie, to nasz wspólny głos przebije się do spraw ważnych. Może wtedy np. Gmina pokieruje debatą i zostaną wypracowane rozwiązania, które posłużą całej naszej społeczności. Taka jest nasza intencja" - kończą.

Właściciele Bacówki Nad Wierchomlą wielokrotnie zgłaszali problem sołtysowi, który "robi bardzo wiele, aby ten problem jakoś ogarnąć". Niestety, jak widać, na razie bezskutecznie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d2hn1u6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2hn1u6