Kot terapeutyczny na lotnisku. Dołącza do innych zwierząt, które pomagają podróżnym
Duże lotniska na różne sposoby starają się umilać czas swoim pasażerom. Pomagają też, jak potrafią, rozładować stres związany z lataniem samolotami. Port lotniczy w San Francisco "zatrudnia" w tym celu całą grupę zwierząt terapeutycznych. Do zespołu dołączył właśnie pierwszy kot o imieniu Duke.
Opóźniony lot, strach przed oderwaniem się od ziemi, męczące oczekiwanie, płaczące dziecko lub panikujący towarzysz podróży - powodów do stresu na lotnisku jest bardzo wiele. Zazwyczaj zostajemy z nimi sami i często rozładowujemy je w niekoniecznie polecany sposób - zażywając leki uspokajające lub spożywając alkohol.
Specjaliści z międzynarodowego lotniska w San Francisco wiedzą jednak, że nie tędy droga. Z tego powodu zorganizowali specjalną ekipę, w skład której wchodzą zwierzęta. Są to głównie psy, ale w Brygadzie Wag (bo tak nazywa się ta osobliwa terapeutyczna grupa) jest też gigantyczny królik Aleks, miniaturowa świnia rasy juliana o imieniu Lilou, a od kilku dni także kot Duke, a właściwie Duke Ellington Morris.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuka podróżowania - DS4
Bezdomny i głodujący
Historia tego zwierzaka jest naprawdę ciekawa. Żył on w kolonii dzikich kotów na ulicach San Francisco. Został uratowany, ponieważ ktoś go znalazł, gdy praktycznie umierał z głodu. Przewieziono go do ośrodka zajmującego się leczeniem m.in bezdomnych zwierząt. Stamtąd trafił do rodziny adopcyjnej, która bardzo szybko odkryła, że Duke jest wyjątkowym kotem.
Miał zaskakująco łagodny sposób bycia i uspokajającą naturę. Rodzina Duke'a zdecydowała, że pójdzie z nim na specjalne szkolenie, dzięki któremu zwierzę uzyska certyfikat kota terapeuty.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Duke bez problemów ukończył niezbędne kursy i od tamtej pory pomaga ludziom w każdym wieku radzić sobie ze stresem, chorobami i trudnościami. W Stanach Zjednoczonych wspomaganie terapii udziałem zwierząt jest bardzo popularne.
Czytaj także: Zdejmowanie butów na lotnisku. Dlaczego trzeba to robić?
Po pewnym czasie rodzina Duka dowiedziała się o istnieniu na lotnisku Brygady Wag i oczywiście ich przyjazny zwierzak został do niej natychmiast przyjęty.
Honorowe powitanie
Duke jest pierwszym kotem w ekipie lotniskowych zwierząt. Został uroczyście powitany w swojej nowej drużynie - otrzymał koci mundur oraz poświęcono mu specjalny post na instagramowym profilu lotniska.
Pod wpisem ze zdjęciem natychmiast pojawiły się dziesiątki komentarzy osób, które chcą się dowiedzieć, w jakie dni i w jakich godzinach kot ma swoje dyżury. "Duke, chcę podróżować tylko po to, żeby cię zobaczyć. Nienawidzę latać!" - napisała jedna z internautek o nicku mustluvcatz. "On się uśmiecha, jest taki dumny, kocham go!" - skomentowała inna internautka, podpisująca się lanehershiser.
Źródło: magazyn People