Kraj najszczęśliwszych ludzi na świecie. Kilkanaście razy dziennie mówią: "pura vida"
Wyobraźcie sobie kraj - raj. Miejsce, w którym najważniejsza jest wdzięczność i szacunek dla wszystkiego, co żyje. Oto Kostaryka, której mieszkańcy wyróżniają się swoim holistycznym podejściem do życia.
"Pura vida" to sentencja, która w bezpośrednim tłumaczeniu z języka hiszpańskiego oznacza "dobre, czyste życie". Będąc w Kostaryce, spotkamy się z tym powiedzeniem wyjątkowo często. W sklepach i na ulicach, w szkole i w pracy - wszędzie rozchodzą się te dwa dźwięczne słowa, niczym piękna pieśń o darze życia. Kostarykańczycy życzą sobie "pura vida" nawet kilkanaście razy dziennie. Używają tej maksymy, kiedy chcą komuś życzliwie podziękować, przyjaźnie się przywitać, czy radośnie sobie przytaknąć. Jak należy zatem rozumieć ten zwrot?
Beztroska, równowaga, życzliwość
"Pura Vida" to dziedzictwo kulturowe Kostaryki. Mądrość, która kryje się pod tą prostą sentencją, jest przekazywana z pokolenia na pokolenie i znajduje swoje odbicie w codzienności mieszkańców. Dzieciom, które w rodzinie zajmują szczególne miejsce, od najmłodszych lat daje się szlaban na negatywne nastawienie, arogancję i zrzędzenie. Naucza się ich filozofii "pura vida", której sensem jest spokój, działanie w zgodzie ze środowiskiem oraz bycie życzliwym wobec drugiego człowieka.
Wszechobecna atmosfera wyluzowania ma swoje plusy i minusy. Wie o nich Malwina, która po szesnastu latach robienia intensywnej, korporacyjnej kariery w Wielkiej Brytanii, postanowiła zmienić swoje życie i obecnie prowadzi w Kostaryce turystyczną firmę Pure Life Costa Rica Adventures.
– Pierwsze co zrozumiałam po przeprowadzce do Kostaryki, to to, że mogę zapomnieć o moim starym życiu – wspomina w rozmowie z WP.
W miejscu, z którego się przeprowadziła, wszystko było ułożone i działało jak w zegarku. Wiadomo było, do jakiego urzędu pójść, kiedy chciało się załatwić jakąś ważną sprawę. Jeżeli miał przyjechać autobus albo pociąg, przyjeżdżał na czas, a jak nie, to można było ubiegać się o odszkodowanie. W Kostaryce okazało się, że umawianie się na konkretny dzień i godzinę zupełnie nie ma sensu. Kostarykańczycy bowiem nie lubią żyć według zegarka. Dwie godziny spóźnienia na spotkanie nie dziwią w tym kraju nikogo, a gdy chce się na przykład zapłacić rachunki, po prostu przychodzi się do banku, staje w kolejce i czeka. Czasami to czekanie trwa godzinę, a czasami sześć.
– Do tego można się albo przyzwyczaić i zaakceptować albo być ciągle zestresowanym. To jest właśnie kwintesencja powiedzenia "pura vida" – opowiada Malwina.
"Pura vida" jest więc zachowaniem pogody ducha wobec przydarzających się okoliczności, na które nie zawsze mamy wpływ. Trzeba zaakceptować życie takie, jakim jest. Czasami coś nam nie wyjdzie, czasami ktoś nas obrazi, czasami coś się zepsuje, ale mimo wszystko "pura vida".
Eco, nie ego
W ostatnim badaniu przeprowadzonym przez narzędzie Happy Planet Index, które służy do określenia poziomu szczęścia obywateli różnych państw, Kostarykańczycy zajęli pierwsze miejsce. To oznacza, że są najszczęśliwszymi ludźmi na Ziemi. Nie ma się co dziwić – liczy się nie tylko ich podejście do życia, ale i miejsce, w którym przyszło im żyć. Dzikie tereny, które zamieszkują, uchodzą za jedne z najpiękniejszych na naszej planecie.
Kostaryka to jeden z najbardziej zróżnicowanych biologicznie regionów na świecie, wyjątkowy, nienaruszony mikrokosmos. Znajduje się na niej dwadzieścia parków narodowych i osiem rezerwatów biologicznych, które są domem dla około 5 proc. bioróżnorodnych gatunków naszej planety. Natura, która otacza tam niemal wszystko, stanowi największe dobro narodowe.
Dzięki podejmowanym działaniom w zakresie zwiększania świadomości ekologicznej, Kostaryka w ciągu ostatnich lat stała się wzorem zrównoważonego rozwoju dla całego świata.
"Pura vida" ma więc jeszcze jeden, bardzo ważny kontekst, którym jest docenienie natury i odpowiedzialne korzystanie z jej wszystkich darów. Życie w zgodzie z florą i fauną, tak aby jak najdłużej pozostały nienaruszone przez człowieka, jest wartością nadrzędną dla Kostarykańczyków. Za to pokora względem żywiołów matki natury, które w Kostaryce bywają kapryśne, jest dla nich dużym wyzwaniem. Rozumieją jednak, że prawa przyrody działają doskonale, a wszystkie jej siły, tak samo te pozytywne, jak i negatywne, sprzymierzają się, aby zachować ciągłość życia.
Prosta recepta na szczęście
W Europie skupiamy swoją uwagę na przeszłości lub przyszłości, zamiast dostrzec teraźniejszość. Ciągle za czymś gonimy, a gdy to zdobędziemy, wyznaczamy sobie następne cele do zrealizowania.
- Czasami zaczynam się zastanawiać, kto tak naprawdę prowadzi lepsze życie. Może to my jesteśmy zbyt spięci? Po tych wszystkich latach harówki w korporacji, martwienia się absurdalnymi rzeczami - o to, jakim autem będę jeździła do pracy lub w co się ubiorę - zrozumiałam, co jest tak naprawdę ważne w życiu - opowiada Malwina. - A jest to spokój. Wstawanie wcześnie rano, aby zobaczyć wschód słońca, delektowanie się kawą, wpatrywanie w ocean, wywoływanie uśmiechu na twarzy drugiej osoby, bycie tu i teraz. Po prostu "pura vida".