MiastaKraków. Chcą zakazać wjazdu dorożek na Rynek Główny

Kraków. Chcą zakazać wjazdu dorożek na Rynek Główny

Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt chce, by rada miasta zakazała wjazdu dorożek konnych na Rynek Główny oraz zlikwidowała ich postój. Projekt uchwały w tej sprawie został złożony 17 listopada. Jeśli radni opowiedzą się pozytywnie, to nowe przepisy wejdą w życie najpóźniej do końca 2022 r.

Dorożka na Rynku w Krakowie
Dorożka na Rynku w Krakowie
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Figurniy Sergey
oprac. IR

18.11.2021 07:43

Pod obywatelskim projektem "Nie dla dorożek" podpisało się 835 mieszkańców. Teraz Rada Miasta Krakowa ma trzy miesiące na zajęcie się projektem.

Kraków bez dorożek - czy to realne?

Jeśli zostanie projekt przegłosowany pozytywnie, to zobowiąże prezydenta miasta m.in. do wprowadzenia zakazu wjazdu dorożek konnych na Rynek Główny oraz likwidacji postoju dorożek. Jako termin wprowadzenia zmian zakłada się 31 grudnia 2022 r.

Choć liczba podpisów może nie wydawać się duża, to fakt jest taki, że do wniesienia obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej w Krakowie wystarczy 300 podpisów. Liczba zebranych znacznie przekracza więc wymagane minimum.

KSOZ od czterech lat domaga się wprowadzenia zakazu ruchu dorożek. "To ostatnia możliwość wpłynięcia na Urząd Miasta Krakowa. Od kilku lat próbowaliśmy innych sposobów – składaliśmy petycje, przynosiliśmy filmy dokumentujące – w naszej opinii – dręczenie koni dorożkarskich. Bez oczekiwanego skutku" – powiedziała PAP Agnieszka Wypych, prezes Krakowskiego Stowarzyszenia Obrony Zwierząt.

Prezes zapytana przez PAP o to, jak – w przypadku wejścia w życie uchwały – wpłynie ona na atrakcyjność turystyczną miasta, oceniła, że wizerunkowo Kraków skorzysta na wprowadzeniu zakazu. "W XXI wieku konie, żywe zwierzęta, nie powinny godzinami cierpieć na śliskim bruku, w upały, czy kiedy jest smog. Zniknięcie koni dorożkarskich z obrazu miasta wpłynie pozytywnie na to, jak Kraków będzie postrzegany, zwłaszcza jeśli chodzi o kwestie etyczne" – powiedziała Agnieszka Wypych.

Jej zdaniem dorożki na ulicach miasta sprawiają, że miasto jest kojarzone z kiczem. "Wykorzystywanie cierpienia koni w celach rozrywkowych to szkodliwy anachronizm, który nie powinien występować w przestrzeni publicznej naszego miasta" – zaznaczyła.

W uzasadnieniu projektu uchwały stowarzyszenia czytamy, że: "w XXI wieku utrzymywanie takiego stanu rzeczy jest coraz bardziej palącą skazą na wizerunku miasta i jego władz. Tym bardziej, że to właśnie władze Krakowa są faktycznym organizatorem ruchu dorożkarskiego i wydają płatne koncesje na tego typu działalność, kompletnie ignorując postęp cywilizacyjny i idee współczesnej etyki, w której podkreśla się, że wszystkie istoty czujące wymagają decyzji moralnych w naszym postępowaniu względem nich".

Dramatyczne zdarzenia z udziałem koni

Jak czytamy w poście na FB stowarzyszenia, na terenie miasta regularnie dochodzi do "dramatycznych zdarzeń i dantejskich scen z udziałem koni wykorzystywanych do ciągnięcia dorożek z klientami". Wiele z nich kończy się groźnymi urazami i kontuzjami koni. W historii nie brakuje także wypadków śmiertelnych, jak np. na ul. Monte Cassino, Powstańców czy Świętego Jana.

W lecie konie pracują w koszmarnym upale, który niejednokrotnie sięga nawet 40 st. C. Przez co zwierzęta są narażone na zasłabnięcia i udary, a według obowiązujących regulacji można je eksploatować przez 12 godzin bez żadnych przerw na odpoczynek.

Ale to nie koniec wyliczeń stowarzyszenia. Zaangażowani w sprawę zauważają, że konie, aby dojechać z podkrakowskich wsi na Rynek Główny, muszą przemierzyć kilkanaście kilometrów, w związku z czym są narażone na wypadki komunikacyjne i stanie w korkach.

"Zdarzało się już m.in., że konie taranowały ogródki kawiarniane, powodując poważne obrażenia wśród ich gości, a niedawno dorożka pędziła przez centrum miasta bez woźnicy, co mogło mieć fatalne skutki dla przechodniów" – czytamy na Facebooku stowarzyszenia.

Z informacji KSOZ wynika, że każdego roku policja przeprowadza kilkanaście interwencji związanych z dorożkami konnymi, w tym z kolizjami.

Źródło: PAP / Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt

Źródło artykułu:WP Turystyka
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (62)