Lecieli do Buenos Aires. 12 pasażerów rannych w wyniku turbulencji
Pasażerowie lotu linii Aerolíneas Argentinas z Madrytu do Buenos Aires zapamiętają tę podróż na długo. Kiedy maszyna zbliżała się do brazylijskiej wybrzeża, to wpadła w silne turbulencje. W efekcie 12 pasażerów zostało rannych, a troje z nich trafiło do szpitala.
W samolocie Aerolíneas Argentinas - który wykonywał lot AR1133 z hiszpańskiej stolicy do Buenos Aires - znajdowało się 271 pasażerów i 13 członków załogi. Turbulencje, w które wpadła maszyna argentyńskiego przewoźnika tuż po tym, jak przekroczyła Ocean Atlantycki, były tak silne, że z sufitu wyleciały maski tlenowe, a niektóre panele nad głowami pasażerów popękały. Co więcej, otworzyły się schowki, z których zaczęły wypadać bagaże. Po pokładzie rozsypała się też zawartość wózków z jedzeniem.
Ze względu na sytuację załoga poprosiła o interwencje służby medyczne. Ratownicy czekali na lotnisku w Buenos Aires, gdzie maszyna wylądowała po ok. czterech i pół godziny po turbulencjach. Jak się okazało, dziewięciu pasażerów zostało opatrzonych na miejscu, a kolejnych trzech zabrano do szpitala. Jedna osoba miał złamany nos.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Nie wszyscy pasażerowie zgadzają się z przewoźnikiem
"Zgodnie z informacjami przekazanymi przez załogę, sygnalizacja »zapnij pasy« była włączona, a komunikat został wydany. Pasażerowie, którzy najbardziej ucierpieli i zostali zabrani do szpitala, nie mieli zapiętych pasów bezpieczeństwa, gdy samolot wpadł w turbulencje" - przekazały linie Aerolíneas Argentinas.
Jednak według jednego z pasażerów lotu AR1133 - z którym rozmawiały argentyński media - sygnalizacja »zapnij pasy« nie była włączona. Z tego względu część pasażerów uderzyła głową w sufit po tym jak maszyna gwałtownie opadła.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Skąd się biorą turbulencje?
Turbulencje, które pasażerowie odczuwają jako drgania, silne wstrząsy albo gwałtowną utratę wysokości (porównywaną do spadania samolotu), to nic innego jak chaotyczny i niemiarowy ruch prądów powietrza.
Turbulencje pojawiają się np. wówczas, gdy zaczynają się ze sobą ścierać dwa prądy strumieniowe, z których każdy ma inne właściwości. Ich źródłem mogą być też zmiany temperatur oraz ciśnienia. W efekcie powstają wiry powietrzne albo pojawiają się gwałtowne podmuchy wiatru, które nie mogą pozostać bez wpływu na przelatujący samolot.
Co więcej, turbulencje powstają nie tylko w rejonie frontów burzowych - omijanych zresztą przez załogi - czy wewnątrz chmur, ale też na bezchmurnym niebie. Mówi się wtedy o tzw. turbulencjach czystego powietrza. To one najczęściej zaskakują pilotów.
Źródło: Simple Flying, WP