Livigno - raj (nie tylko) dla narciarzy
Livigno to jeden z najbardziej znanych na świecie włoskich kurortów narciarskich. Szczególnie upodobali go sobie Polacy, których w sezonie przyjeżdża tu ok. 200 tys. Przyciągają ich świetnie przygotowane stoki, doskonała infrastruktura, bajeczne krajobrazy, a także możliwość skorzystania z darmowych skipassów. Ale Livigno to nie tylko narty - dostępnych atrakcji jest tak wiele, że tygodniowy wyjazd może się okazać za krótki.
13.01.2023 | aktual.: 22.01.2024 16:24
- Jeździsz na nartach?
- Nie, ale zawsze chciałam spróbować.
- A co powiesz na wyjazd do Livigno?
- Hmm... A w sumie, czemu nie!
W taki oto nieoczekiwany sposób zaczęła się moja przygoda z nartami (i nie tylko). W jednym z najpiękniejszych alpejskich kurortów narciarskich, który, ku mojemu zaskoczeniu, okazał się prawdziwą mekką Polaków.
Miasteczko skąpane w słońcu
Livigno to niewielkie włoskie miasteczko położone na wysokości 1816 m n.p.m., w dolinie pomiędzy dwoma masywami górskimi. Uznawane jest za jeden z najbardziej nasłonecznionych kurortów narciarskich, a stoki znajdujące się na zboczach po obu stronach doliny umożliwiają jazdę przez cały dzień w promieniach słońca - do południa gości ono po jednej stronie, by po południu przenieść się na drugą.
Położenie miejscowości, specyficzny mikroklimat oraz sprzęt pozwalający w wypadku niepogody pokryć śniegiem 80 proc. stoków narciarskich sprawiają, że sezon trwa w Livigno od końca listopada do początku maja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Największą zaletą Livigno jest uroczy klimat alpejskiej miejscowości, której niewielkie rozmiary sprawiają, że praktycznie wszędzie bez problemu dotrzesz pieszo. A jeśli potrzebujesz się przemieścić ze sprzętem narciarskim, pod każdy stok dotrzesz darmowym ski busem. Livigno jest przygotowane na przyjęcie w sezonie nawet kilkuset tysięcy turystów. Umożliwia to m.in. rozbudowana baza noclegowa - ok. 1,5 tysiąca apartamentów i ponad 100 hoteli.
Czytaj też: Livigno. Zimowe eldorado dla rodzin
Polacy uwielbiają Livigno
Kiedy podpytywałam jeżdżących na nartach znajomych o odzież i sprzęt niezbędne do komfortowej jazdy, zauważyłam coś zaskakującego - praktycznie każdy kojarzył Livigno. Już sam dźwięk tej nazwy wywoływał na twarzach uśmiech i wspomnienia: "Tam jest pięknie", "Wspaniałe trasy", "Koniecznie idź na zakupy". Równie często pojawiało się słowo: "Zazdroszczę". Już wtedy poczułam, że jadę w wyjątkowe miejsce.
Z ciekawości sprawdziłam statystyki. Okazało się, że w każdym sezonie Livigno odwiedza blisko 200 tys. Polaków! Są jedną z najliczniejszych grup turystów, a dodajmy, że miasteczko zamieszkuje zaledwie ok. 5 tys. osób. Czy to dobrze, czy źle? To zależy.
Jeśli chcesz odpocząć od rodaków, w Livigno to niemożliwe. Będziesz ich spotykać każdego dnia na stoku, na basenie, w autobusach, sklepach i restauracjach. A kiedy wieczorem wybierzesz się do baru, nie zdziw się, gdy usłyszysz gromkie: "Sto lat, sto lat!", gdy któryś z rodaków świętuje tu swoje urodziny.
Są jednak i plusy. Jeśli nie znasz języka włoskiego, a porozumiewanie się po angielsku sprawia ci trudność, zawsze znajdzie się Polak, który ci pomoże. Na stoku będzie to instruktor lub instruktorka, na basenie ktoś z obsługi, w autobusie inny pasażer, a w restauracji polski kelner lub kelnerka. Jedno jest pewne - w Livigno szybko poczujesz się jak u siebie.
Darmowe skipassy
Nie da się ukryć, że tym, co przyciąga wielu turystów do Livigno, są darmowe skipassy. Dzięki temu gratisowi podczas tygodniowego pobytu w kieszeni zostaje około tysiąca złotych za osobę. Trzeba jednak spełnić dwa warunki: odwiedzić Livigno w terminie od 3 do 17 grudnia lub od 15 kwietnia do 1 maja oraz wykupić minimum cztery noclegi w hotelu, lub siedem w apartamencie. Ważne, by rezerwacji dokonać bezpośrednio w obiektach albo na stronie livigno.eu.
"Tydzień rodzinny"
Innym sposobem na obniżenie kosztów pobytu w Livigno jest skorzystanie z oferty "Tygodnia rodzinnego". Pierwszy odbywa się od 21 do 28 stycznia 2023 r., kiedy ferie zimowe w Polsce ma aż pięć województw: lubuskie, łódzkie, podkarpackie, pomorskie i śląskie. Drugi zaplanowano od 25 marca do 1 kwietnia 2023 r.
W ramach promocji pierwsze dziecko do 12. roku życia, któremu towarzyszyć będzie dwójka dorosłych, otrzyma zakwaterowanie w hotelu za darmo, a za każde kolejne (urodzone w 2011 roku lub później) rodzice zapłacą jedynie połowę ceny.
W tych terminach - jeżeli oboje opiekunów wykupi skipassy - wszystkie dzieci otrzymają je bezpłatnie. Ponadto jedno będzie mogło skorzystać z bezpłatnych lekcji oraz wypożyczenia sprzętu (pod warunkiem że opiekun wykupi je dla siebie), a kolejne otrzyma w takiej sytuacji 50 proc. zniżki na wspomniane usługi.
Narty i snowboard w Livigno - również dla początkujących
Pora na pierwsze koty za płoty. Nieopodal "oślej łączki", na której po raz pierwszy zjechać na nartach, wypożyczam sprzęt - narty, kijki, kask i oczywiście buty. Melduję się pod taśmowym wyciągiem, gdzie czeka na mnie instruktor z jednej z kilku miejscowych szkółek narciarskich.
Pierwsza lekcja trwała dwie godziny. Poznałam absolutne podstawy i po kilku sukcesach (oraz upadkach - nie sądziłam, że wstawanie na nartach jest takie trudne!) na "oślej łączce", spróbowałam swoich sił na trochę większym stoku. Tam trzeba było już wjechać wyciągiem orczykowym, co pierwszy raz stanowiło nie lada wyzwanie.
Kolejna lekcja zaczęła się od jednego zjazdu na "oślej łączce", bym później mogła odkrywać kolejne tajniki jazdy na nartach już na trudniejszym stoku. Poczucie bezpieczeństwa zapewniała obecność instruktora, który kilka razy wybawił mnie z opresji, przy okazji punktując wszystkie błędy.
Czy złapałam bakcyla? Oczywiście! Ale poza świetną infrastrukturą oraz kadrą instruktorską, ważną rolę odegrały również piękne okoliczności przyrody. Zupełnie inaczej zjeżdża się na nartach, mając przed oczami spektakularne alpejskie szczyty pokryte białym puchem. Pogoda była znakomita, a że szkółki i "ośla łączka" znajdują się przy stoku, na którym słońce opiera się do południa - do listy życzeń nie mogłam dopisać nic więcej.
Moje lekcje były prowadzone w języku angielskim, ale bez problemu można umówić się z instruktorką lub instruktorem Polakiem, by nauka odbyła się w jeszcze bardziej komfortowych warunkach. No i oczywiście nie musi to być nauka jazdy na nartach, sporo osób próbowało swoich sił na snowboardzie.
Cenna wskazówka dla początkujących: na "oślej łączce" tłumnie robi się od ok. godziny 11, kiedy na stok ruszają grupy dzieci ze szkółek, dlatego warto zacząć lekcję jak najwcześniej.
Wyciągi i trasy w Livigno
Livigno oferuje 78 tras o każdym poziomie trudności, położonych na różnych wysokościach - od 1800 m n.p.m do 2900 m n.p.m. Od najprostszych - niebieskich (29), przez czerwone (37), do czarnych (12) - dla wytrawnych narciarzy i snowboardzistów. Ich łączna długość wynosi aż 115 km. Na każdą z nich można się dostać jednym z 30 wyciągów, w tym sześciu gondolowych, 13 krzesełkowych i 11 orczykowych.
Czytaj także: Na nartach zna się jak mało kto. "Największe zagrożenie czuję nie na lodowcu, a w polskich górach i na Kaszubach"
***
Do Livigno pojechałam z nastawieniem, że codziennie będę jeździła na nartach. Jednak na miejscu odkryłam, że alpejskie miasteczko ma do zaoferowania o wiele więcej atrakcji, z których grzechem byłoby nie skorzystać. To świetna opcja dla wszystkich, którzy nie przepadają za klasyczną jazdą na nartach lub po prostu chcieliby sobie urozmaicić pobyt w Livigno. Nie sposób wymienić wszystkich, ale pokrótce opiszę te, których miałam okazję spróbować.
Narty biegowe
W Livigno znajduje się ok. 30 km ogólnodostępnych tras biegowych z odcinkami o różnym poziomie trudności. Narty biegowe to wspaniała odmiana po klasycznych - są o wiele lżejsze, podobnie jak buty. Ale też trzeba się sporo namęczyć - na drugi dzień zakwasy rąk gwarantowane. Przy trasie można skorzystać z wypożyczalni, a także umówić się na jazdę z instruktorem - polecam dla początkujących, dzięki temu szybciej i bezpieczniej opanujecie technikę jazdy.
Fat bike
Każdy miłośnik jazdy na rowerze będzie zachwycony. Dla mnie osobiście była to najlepsza przygoda w Livigno. Pierwszy raz w życiu nie tylko jechałam rowerem po śniegu, ale miałam też okazję wypróbować "elektryka". W przypadku ostrych, ośnieżonych podjazdów możliwość odpalenia elektrycznego wspomagania była wybawieniem. Pokonanie 25 km na dwóch kółka wśród pięknych, zimowych krajobrazów doliny Alta Valtellina to niesamowite przeżycie.
Park wodny Aquagranda
Po dniu zmagań na stoku warto się zrelaksować. Jednym ze świetnych do tego miejsc, w którym można nie tylko popływać, ale też rozgrzać się w saunie czy skorzystać z masażu, jest park wodny Aquagranda. Strefa Slide&Fun to baseny i zjeżdżalnie dla dzieci (i nie tylko) - jest tam bardzo głośno, dlatego spragnionym ciszy i relaksu polecam strefę Wellness&Relax, a tym, którym wciąż mało aktywności - Fitness&Pool, gdzie m.in. znajduje się basen o długości 25 m.
Muzeum Livigno
W muzeum możemy poczuć się jak w Livigno, kiedy było ono niemal całkowicie odcięte od świata. Zwłaszcza zimą, gdy drogi były nieprzejezdne. Poznamy zwyczaje ówczesnych mieszkańców i zobaczymy, w jakich warunkach mieszkali ponad 100 lat temu. Muzeum można zwiedzić z asystentem audio lub w towarzystwie przewodnika - niestety, na razie niedostępne jest zwiedzanie w języku polskim.
Zakupy i strefa bezcłowa
W Ligvinio można się oddać zakupowemu szaleństwu. Ponad 200 sklepów zlokalizowanych głównie w centrum oferuje szeroką gamę produktów, z których część jest zwolniona z podatku VAT i akcyzy. Dzięki temu w Livigno możemy skorzystać z niższych cen np. alkoholu, wyrobów tytoniowych, elektroniki, paliwa, perfum czy odzieży.
Włoska kuchnia
Ostatnie, ale nie najmniej ważne - pyszne jedzenie. Włoskiej kuchni nie trzeba specjalnie reklamować, ale warto wspomnieć, że w Livigno można skosztować dań charakterystycznych dla tego regionu, jak np. pizzoccheri della Valtellina, czyli makaronu gryczanego z ziemniakami, kapustą, serem, masłem i czosnkiem. Restauracje znajdują się tu na każdym kroku, jest więc w czym wybierać.
Iwona Wcisło, dziennikarka Wirtualnej Polski