Mazury pełne turystów. Na jeziorze Tałty doszło do tragicznego wypadku

Choć wakacje jeszcze przed nami, to na mazurskich jeziorach już sporo się dzieje, a służby mają pełne ręce roboty. Na Bełdanach motorówka wpłynęła w żaglówkę, a na Tałtach zatonęła motorówka. Ratownicy wyruszali też do akcji wynikających z braku rozsądku.

Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe (zdjęcie ilustracyjne)
Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe (zdjęcie ilustracyjne)
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Waszczuk
oprac. HSZ

19.06.2022 | aktual.: 19.06.2022 08:32

Długi weekend nad mazurskimi jeziorami spędza bardzo wielu żeglarzy. W niektórych portach wieczorami brakuje nawet miejsc do zacumowania. Niestety, dla ratowników to wyjątkowo pracowity czas, a wakacje dopiero przed nami.

Tragiczny dzień na Mazurach

Przed południem na jeziorze Bełdany łódź motorowa wpłynęła w żaglówkę. W efekcie kilka osób trafiło do szpitala. - Kolizja na wodzie będzie teraz wyjaśniana przez policję - poinformował PAP Rafał Jackowski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie.

Do najtragiczniejszego wypadku doszło na jeziorze Tałty koło Mikołajek. Wywróciła się tam motorówka z siedmioma osobami na pokładzie, utonęła jedna z nich - ośmioletnia dziewczynka, która była na łodzi pod opieką mamy. Nurkowie znaleźli jej ciało w kabinie zatopionej motorówki.

- Pasażerowie motorówki pochodzili z Warszawy i woj. mazowieckiego, jedna osoba z woj. łódzkiego i jedna z woj. dolnośląskiego - powiedziała w rozmowie z PAP Paulina Karo z policji w Mrągowie. Jak dodała, teraz pod nadzorem prokuratora będzie prowadzone w tej sprawie śledztwo. Wyjaśniana będzie m.in. kwestia tego, czy załoganci mieli na sobie kamizelki ratunkowe.

Pracowita sobota ratowników

Policjanci i ratownicy wyruszali na Mazurach także do innych akcji, które na szczęście kończyły się dobrze, ale wynikały z braku rozsądku.

Po jeziorze Kisajno dryfował wieczorem pusty rower wodny. - Świadkowie zaalarmowali służby, zaczęła się akcja. Rower faktycznie dryfował, były na nim ubrania. Tyle, że pływające nim panie bawiły się na łodzi motorowej obok - podał PAP dyżurny MOPR Mariusz Raubo.

Co więcej, ratownicy wypłynęli też do pontonu, który miał dryfować po Niegocinie. Gdy dotarli na miejsce, okazało się, że w pontonie są ludzie.Leżeli w pontonie i nie było ich widać, dlatego świadkowie zaalarmowali ratowników.

Z kolei w okolicach Nowego Miasta Lubawskiego policjanci szukali mężczyzny, który pływał z psami w jeziorze. - Nagle ludzie zauważyli, że pies pływa sam, bez człowieka. Policjanci pojechali na miejsce. Okazało się, że właściciel psa siedzi już na brzegu, a pies kapie się sam, bo się urwał ze smyczy i dobrze się bawił. Na szczęście w tym wypadku nic złego się nie stało - powiedział Jackowski.

MOPR apeluje

Na niedzielę 19 czerwca synoptycy zapowiadają na Mazurach upały, temperatura powietrza może przekroczyć 30 st. C.

Ratownicy MOPR apelują do żeglarzy o rozsądek, zwłaszcza o to, by nagrzane słońcem osoby nie wskakiwały do wody bez wcześniejszego ochłodzenia ciała. Grozi to szokiem termicznym. Warto przypomnieć, że woda w mazurskich jeziorach ma średnio dopiero 17 st. C.

Źródło artykułu:PAP
mazurypoza miastemjeziora
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (11)