Miłość do Tatr ponad wszystko. Kobieta broni "adidasków i sandałków"

"Nikt z was, drodzy tatromaniacy, którzy bez wysiłku znoszą długie, trudne trasy, nie zakłada, że kiedyś zejdzie do poziomu adidasków w Dolinie Kościeliskiej, bo jego nogi nie będą w stanie wejść wyżej i unieść ciężaru butów trekkingowych" - pisze internautka. W swoim wzruszającym wyznaniu mówi o chorobie i tym, czy ktokolwiek ma prawo odbierać innym poczucie bycia tatromaniakiem.

Obraz
Źródło zdjęć: © 123RF.COM

Każdy zna chociaż jednego prawdziwego tatromaniaka. Każdy możliwy wolny dzień, weekend, urlop i święta najchętniej spędziłby, wspinając się po naszych górach. "Od kilku lat regularnie odliczam dni, żeby móc znaleźć się w Tatrach, poczuć ten wiatr bijący w rozgrzaną twarz, poczuć zapach powietrza, zobaczyć przed oczami szczyty, które dotykają nieba" – pisze miłośniczka gór na profilu facebookowym "Tatromaniacy".

"Tatry, moje ukochane Tatry… Były doliny w adidaskach i dżinsach, a potem stopniowo przełęcze, małe i duże szczyty. Scarpa Lite Trek - moje pierwsze buty, cieszyłam się jak dziecko. (…) No więc były w końcu duże szczyty, energia, pasja, aż w wieku 30 lat pojawiła się ona - choroba. Na szczęście nie śmiertelna, ale odbierająca wiele, zbyt wiele… W konsekwencji moja waga spadła poniżej 40 kg i zmieniło się wszystko. Została tęsknota za Tatrami i marzenie, żeby znowu móc wejść!" – szczerze wyznaje kobieta. Dalej pisze jeszcze: "Nadszedł kwiecień, a ja stwierdziłam z mężem, że nie widzieliśmy nigdy krokusowej polany. Zapadła szybka decyzja (…). Założyłam buty trekkingowe i ruszyliśmy. Szłam prawie godzinę, robiąc milion przerw. Z przerażeniem obserwowałam dzieci i osoby w podeszłym wieku, które mnie wyprzedzały, ale tłumaczyłam sobie: "oni się spieszą, a ja przyjechałam pospacerować. W końcu dotarłam" – wzruszająco opisuje internautka.

Po powrocie przez tydzień cierpiała z bólu. Mimo to czuła się szczęśliwa, jak nigdy dotąd. "Nie przewidziałam, że nogi nie będą w stanie znieść ciężaru butów trekkingowych nawet na tak niewielkim odcinku". Kobieta pozostaje anonimowa, nie też zdradza nazwy choroby.

Obraz
© Facebook.com

"Ktoś kiedyś powiedział, że podobno każdy tatromaniak zaczynał z poziomu adidasków, sandałów, tenisówek(…). Niektórzy cały czas chodzą w adidaskach i oni też jak najbardziej mają prawo nazywać siebie tatromaniakami, chociaż czasem ci zaawansowani odbierają im do tego prawo. Całkiem niesłusznie! Wystarczy przypomnieć sobie, od czego sami zaczynali" – pisze kobieta. "Nikt z was, drodzy tatromaniacy, którzy bez wysiłku znoszą długie, trudne trasy, nie zakłada, że kiedyś zejdzie do poziomu adidasków w Dolinie Kościeliskiej, bo jego nogi nie będą w stanie wejść wyżej i unieść ciężaru butów trekkingowych… Ja właśnie spadłam" – podsumowała.

Dla naszej bohaterki niej nie jest to upadek, ból i powód do rozpaczy. Nie pęka jej serce, że musi zrezygnować z miłości, bo w góry i tak będzie chodzić, choć w trampkach. "Dlatego w tym roku w sierpniu też jadę w Tatry, ale zamieniam standardowe trasy na Dolinę Kościeliską, a buty trekkingowe na tenisówki" – tą deklaracją zakończyła list.

Kobieta uzupełniła go jeszcze podpisem, który może niechcący ujawnić jej tożsamość na szlaku: "Tatromaniaczka w niebieskich tenisówkach" – podkreśliła i z pewnością swoją historią natchnęła wielu internautów. Dalej, w polskie góry!

Zobacz też: Do foodtrucka w drodze nad Morskie Oko

Źródło artykułu: WP Turystyka
Wybrane dla Ciebie
Dramatyczna akcja na basenie. Wyciągnęli z wody nieprzytomne dziecko
Dramatyczna akcja na basenie. Wyciągnęli z wody nieprzytomne dziecko
Strzał w dziesiątkę na grudzień. "Jeden z najbardziej magnetycznych kierunków"
Strzał w dziesiątkę na grudzień. "Jeden z najbardziej magnetycznych kierunków"
O Malborku będzie głośno. Na zamek wróci bezcenne dzieło
O Malborku będzie głośno. Na zamek wróci bezcenne dzieło
Ze szlaków zniknęły ważne urządzenia. Park narodowy apeluje do turystów
Ze szlaków zniknęły ważne urządzenia. Park narodowy apeluje do turystów
Nietypowa interwencja policji. Chodzi o psa, który jeździł koleją
Nietypowa interwencja policji. Chodzi o psa, który jeździł koleją
RegioJet zareagował na krytykę. "Niektóre procesy nie przebiegają tak szybko, jak byśmy sobie życzyli"
RegioJet zareagował na krytykę. "Niektóre procesy nie przebiegają tak szybko, jak byśmy sobie życzyli"
Polskie Los Angeles. Śpiewał o nim Marek Grechuta
Polskie Los Angeles. Śpiewał o nim Marek Grechuta
Nagranie z drogi do Morskiego Oka. "Najwyraźniej terenu już mają mało"
Nagranie z drogi do Morskiego Oka. "Najwyraźniej terenu już mają mało"
Wraca austriacki pociąg do Chorwacji. To świetna opcja także dla Polaków
Wraca austriacki pociąg do Chorwacji. To świetna opcja także dla Polaków
Warszawska atrakcja zamknięta na rok. Remont pochłonie fortunę
Warszawska atrakcja zamknięta na rok. Remont pochłonie fortunę
Drugi w Europie. Wyjątkowy park rozrywki powstanie u naszych sąsiadów
Drugi w Europie. Wyjątkowy park rozrywki powstanie u naszych sąsiadów
Na ich widok każdy się odwraca. Niezwykła inicjatywa porusza Trójmiasto
Na ich widok każdy się odwraca. Niezwykła inicjatywa porusza Trójmiasto
ZATRZYMAJ SIĘ NA CHWILĘ… TE ARTYKUŁY WARTO PRZECZYTAĆ 👀