Miłość do Żyda wywraca życie do góry nogami. "Krąży wiele dowcipów, jeden opowiada o polskiej żonie"
Dla niektórych Izrael to ciekawy cel podróży. Dla innych staje się czymś więcej - miejscem spotkania prawdziwej miłości, a potem nowym domem. O życiu Polek, które zdecydowały się na małżeństwa z Izraelczykami, opowiada Sylwia Borowska, dziennikarka, autorka książek "Mój mąż Żyd", "Ślub pod chupą" oraz "Sekret".
26.04.2023 | aktual.: 27.04.2023 07:00
Magda Żelazowska: Skąd pomysł napisania książki o polsko-żydowskich małżeństwach?
Sylwia Borowska: Książka "Ślub pod chupą" jest kontynuacją moich obserwacji życia w Izraelu, losów Polek tam mieszkających i osobistych doświadczeń bycia w związku z Izraelczykiem. W pierwszej książce "Mój mąż Żyd" przyglądałam się małżeństwom Polek gojek ze świeckimi żydami. W "Sekrecie" opowiedziałam historie Polaków, którzy odkryli swoje żydowskie pochodzenie w różnych momentach życia i o konsekwencjach tych odkryć. Z kolei książka "Ślub pod chupą" to zbiór rozmów z Polkami, które zmieniły wyznanie i w świetle prawa religijnego stały się żydówkami, czyli wyznają judaizm, ale w chwili konwersji stały się Żydówkami przez duże Ż, czyli należą do narodu żydowskiego. Nadążasz za tymi nieco skomplikowanymi definicjami? Bo o ile z gojkami sprawa jest dość jasna, to nie każda Izraelka musi być Żydówką. O tych niuansach jest ta ostatnia książka "Ślub pod chupą".
Jak decyzja konwersji na judaizm wpłynęła na życie twoich bohaterek?
Wiele zależy od tego, jak religijni są ich mężowie. Judaizm ma wiele odcieni - mamy judaizm reformowany, ortodoksyjny, ultraortodoksyjny. Interesowało mnie, z jakich powodów te kobiety chciały przejść na judaizm. Czy po konwersji nadal czują się Polkami czy już Żydówkami? Pytanie o tożsamość jest fundamentalnym w moich wszystkich książkach.
Będąc gojką, wrzuconą przez romans z Izraelczykiem w tamtejszą kulturę, tradycję, codzienność, instynktownie szukałam towarzystwa innych gojek, tak poznałam bohaterki książki "Mój mąż Żyd". Zaprzyjaźniłyśmy się i gdy pewnego razu wybrałyśmy się na wycieczkę do Hajfy, jedna z nich opowiedziała, jak jej nastoletni syn wykrzyczał jej w złości "Nie chcę mieć matki Polki!", bo jako syn Izraelczyka i gojki w świetle religijnego prawa nie jest żydem. Co prawda jest Izraelczykiem, ale nie może mieć bar micwy (to w judaizmie żydowski rytuał wejścia chłopca w dorosłość w wieku 13 lat). Wtedy po raz kolejny pomyślałam, jak gojkom w Izraelu jest trudno. Trudniej niż konwertytkom i o tym jest również "Ślub pod chupą". Bo czasem konwersja jest tylko decyzją czysto pragmatyczną, jeśli Polki chcą żyć i wychować dzieci w Izraelu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bycie Polką w Izraelu to nawet temat żartów.
Krąży wiele dowcipów z polską żydówką jako główną bohaterką. Żydzi z Polski przyjeżdżali do Izraela falami, przed wojną jeszcze do Palestyny, po wojnie już do Izraela, który proklamowano w 1948 roku. Przywozili ze sobą swoje przyzwyczajenia i specyficzne zachowania, które zapoczątkowały funkcjonujące do dziś stereotypy. Polki są uważane za kobiety przesadnie kontrolujące męża i dzieci, przejmujące się drobiazgami, pedantyczne, bardzo oszczędne.
Jeden z dowcipów, mój ulubiony, opowiada o polskiej żonie, która wydziela ciasto umierającemu w szpitalu mężowi. Gdy on sięga po kawałek, ona mówi: "Zostaw na później". Żydzi z innych krajów, na przykład Marokańczycy czy Irakijczycy, mają podobne dowcipy na swój temat. Sarkazm i autoironia to cecha Izraelczyków, którą akurat lubię.
Jedynymi antysemitami na świecie mogą być oni sami! Bez ograniczeń! Ponieważ Polki słynne są z zamiłowania do porządku i sprzątania, mój partner, który uwielbiał porządek, mówił o sobie, że jest "czarnym Polakiem". Czarnym dlatego, że miał ciemniejszy odcień skóry, jak przystało na Żydów Wschodnich, czyli pochodzących z krajów arabskich.
Za co Izraelczycy cenią polskie żony?
Właśnie za to, co bywa obiektem żartów. Jesteśmy zapobiegliwymi gospodyniami, troskliwymi matkami, zaangażowanymi partnerkami. Żydówka rekrutuje męża, a Polka daje się wybrać i zabiega o swojego mężczyznę.
Polki to często blondynki o jasnej skórze, więc jesteśmy atrakcyjne fizycznie na zasadzie przyciągania przeciwieństw. Jesteśmy też Europejkami, często dobrze wykształconymi i posiadającymi maniery, o których niektórzy Izraelczycy nie mają bladego pojęcia.
Czy po ślubie z Żydem oczekuje się od gojki określonych zachowań?
Nawet jeśli nie jest on żydem religijnym, tylko świeckim Izraelczykiem, to i tak oczekuje się, że Polka automatycznie przyswoi tradycję żydowską. Od teraz ma świętować w piątek wieczorem szabat, a w ciągu roku żydowskie święta - Chanukę, Jom Kipur, Purim, Pesach, Sukkot, Rosz ha-Szana.
Oczekuje się też od Polek większej otwartości i czułości, której kobiety z Europy Północnej nie mają w przeciwieństwie do kobiet z basenu Morza Śródziemnego. Izraelczycy są wylewni, przesłodcy, chcą być w częstym kontakcie, dzwonią do swoich żon po kilka razy dziennie, pytają o samopoczucie. Małżonkowie często zwracają się do siebie słowami: "Mężu, królu Ty mój, żono, królowo moja".
Czego młode Polki, konwertytki szukają w związkach z religijnymi żydami?
Przede wszystkich przejrzystego systemu wartości, czyli instrukcji obsługi życia. Bycie konwertytką to deklaracja religijności i przyjęcia ścisłych reguł – od koszernej diety po skromny ubiór. Dziś wymaga to odwagi, nonkonformizmu. Żyjemy w czasach kultu jednostki, indywidualizmu i samorealizacji. Możemy być kim chcemy i żyć, jak nam się podoba, ale nadmiar możliwości rodzi chaos.
Moje bohaterki wolały żyć w uporządkowanym świecie. Chciały też mieć rodzinę, poczucie bezpieczeństwa. Trochę przypadek sprawił, że zakochały się w religijnych żydach. Ale oni z kolei nie dawali im wyboru mówiąc: "nie mogę się z tobą związać, dopóki nie staniesz się żydówką".
Czy żydówki religijne naprawdę muszą golić głowy?
Golenie głowy, poza bardzo radykalnymi odłamami judaizmu, nie jest obowiązkowe. Kobieta może okrywać głowę nosząc chustę, beret, turban. Inne ze względu na wygodę ścinają włosy na krótko i wybierają peruki. Mają ich po kilka, pięknych i drogich z naturalnych włosów i odpada problem wyjścia z domu z kiepską fryzurą (śmiech). Perukę nosi się co miesiąc do fryzjerki peruk w celu umycia, odżywienia i wystylizowania. Przykrycie głowy to znak, że kobieta jest mężatką, a inni mężczyźni mają się trzymać z daleka.
Czy czas weryfikuje mieszane małżeństwa? Nie dochodzi do różnic zdań na temat wspólnego życia, wychowania dzieci?
W związkach Polek z Żydami dochodzi często do odwrócenia ról - to mężczyzna w rodzinie jest bardziej akceptujący, rozpieszczający, mało konsekwentny. Polka bardziej twardo stąpa po ziemi, organizuje dom, wymaga od dzieci. W Izraelu rozwody należą do rzadkości. Trzeba mieć ważny powód. W małżeństwach religijnych żydów nie ma w ogóle takiej opcji, żeby zakochać się w kimś innym, bo religijni żydzi nie utrzymują kontaktów towarzyskich z innymi kobietami – jedynie żonami, mamami czy siostrami. W Izraelu nie ma innych ślubów, tylko religijne pod chupą.
Żydzi, również niereligijni, w dniu ślubu biorą pełną odpowiedzialność za swoje żony i przyszłe dzieci. Ketuba, czyli kontrakt ślubny, zobowiązuje mężów do świadczeń finansowych w razie rozstania, a alimenciarze w Izraelu występują rzadko, bo zabiera się im paszport. U nas wierzymy w mit romantycznej miłości na dobre i na złe, a mamy mnóstwo rozwodów i alimenciarzy. Może więc pragmatyczne podejście do miłości i podpisanie kontraktu ślubnego, tak jak robią to Żydzi, wcale nie jest takie głupie?
Regularnie wracasz do Izraela. Które miejsca należą do twoich ulubionych?
Masada - starożytna twierdza zbudowana przez Heroda Wielkiego, położona na szczycie płaskowyżu na wschodnim skraju Pustyni Judejskiej, nad Morzem Martwym. W 73 r. powstańcy żydowscy walczyli tam z dominacją Rzymu. Gdy dalsza walka stała się niemożliwa, 960 osób popełniło zbiorowe samobójstwo. Dziś izraelscy żołnierze składają przysięgę wojskową, wypowiadając słowa "Masada nigdy więcej nie zostanie zdobyta".
Dyskretny urok dawnego królestwa żydowskiego można poczuć w Cezarei. Miasto miało amfiteatr, agorę, hipodrom, łaźnie, targowisko i reprezentacyjne ulice. Pod nimi biegły kanały. Wodę doprowadzono akweduktem ze źródeł na Górze Karmel. Fantastycznie zachowany fragment wodociągu stoi na wydmach. W odkrytym przez archeologów teatrze odbywają się dziś koncerty.
Chętnie odwiedzam też Akkę, zamieszkiwaną przez liczną społeczność arabską. Znajduje się tam urokliwy suk. Po podboju Jerozolimy przez Salah Al-Dina w 1187 r. miasto stało się siedzibą templariuszy.
Czytaj też: Ejlat z Polski. Loty bardzo tanie
Magda Żelazowska dla Wirtualnej Polski