Mongolia. W krainie Czyngis-chana
02.05.2017 14:46, aktual.: 14.11.2019 00:17
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Słysząc nazwę Mongolia, od razu kojarzymy ten kraj z Czyngis-chanem. Nic dziwnego - zdołał on niegdyś podbić prawie całą Azję, a w XIII wieku mongolska armia dotarła aż pod Legnicę, rozgramiając europejskie wojska. Choć do dzisiaj Czyngis-chan jest bohaterem Mongołów, to czasy najpotężniejszego imperium świata już dawno minęły. Dzisiejsza Mongolia to kraj wielkiego stepu i błękitnego nieba, a przede wszystkim niesłychanie przyjaznych ludzi.
Mongolia jest pięciokrotnie większa niż Polska, jednak liczy tylko 3 miliony mieszkańców. Żeby było jeszcze ciekawiej – niemal połowa z nich mieszka w stolicy kraju - Ułan Bator.
Opuszczając to miasto, wjeżdżamy w niczym nieskrępowaną przestrzeń i krainę dzikiej przyrody. Dominuje tu ona niemal na każdym kroku i jest wbrew pozorom niezwykle różnorodna. W krajobrazie stale widoczne są malownicze wzniesienia i wysokie góry, pośród których dolinami płyną krystalicznie czyste rzeki.
Znajdziemy tu też ogromną Pustynię Gobi z najwyższymi na świecie wydmami. Mongolia to również olśniewające wielkie jeziora, z których najsłynniejsze to Chubsuguł, zwany w tym kraju morzem. Choć najczęściej dookoła widać zielony step, to będziemy mieli wiele okazji, aby zagłębić się też w pachnące żywicą i pełne zwierzyny lasy.
Podróżując przez mongolskie bezdroża, co jakiś czas na horyzoncie migną nam białe punkty. Jurty, nazywane tutaj ger, to tradycyjne domy mieszkańców stepu, w swojej formie niezmienione od setek lat. Na drewnianym szkielecie rozciąga się latem białe płótno, a zimą dodatkowo ociepla kilkoma warstwami wojłoku.
Owalne, w kształcie jurty, doskonale opierają się porywistym stepowym wiatrom. Zimą, nawet przy czterdziestostopniowych mrozach, jest w nich ciepło i przytulnie. Mimo że jurta wydaje się niewielka, to mieści się w niej cała rodzina. Ger ma też ogromną zaletę – można go bardzo szybko złożyć, przenieść w inne miejsce i rozstawić znów. To niezwykle ważne, gdyż Mongołowie zajmujący się pasterstwem muszą przemieszczać się ze swoimi stadami nawet kilka razy w roku w poszukiwaniu najlepszych pastwisk.
Wypasające się swobodnie zwierzęta są nieodłącznym elementem stepowego krajobrazu. Hoduje się ich w Mongolii ponad 45 milionów. Mięso i przetwory mleczne są więc dominującym składnikiem tutejszej kuchni. Wyjątkowo ważną rolę w mongolskiej kulturze odgrywają konie. W dużej mierze to dzięki dzielnym i wytrzymałym wierzchowcom armia Czyngis-chana okazała się niepokonana. Do dziś konie są niezastąpione w codziennym życiu i prawie każde dziecko już w wieku kilku lat umie doskonale jeździć. Z końskich grzbietów pasterze poganiają olbrzymie stada kóz, owiec, krów i wielbłądów.
Co roku w stepie odbywa się też wyjątkowe święto Naadam, podczas którego Mongołowie zmagają się w zapasach, łucznictwie i jeździectwie. Wydarzenie to gromadzi tłumy publiczności w Ułan Bator, ale najlepiej obserwować je gdzieś daleko od stolicy, gdzie w bezkresnym stepie niesie się tętęt kopyt galopujących zawodników. Po emocjonującej gonitwie najlepiej zaś wypić czarkę kumysu – napoju wytwarzanego od wieków z mleka klaczy.
Wiele wspaniałych miejsc w Mongolii warto zobaczyć właśnie z końskiego grzbietu. To chyba najbardziej naturalny sposób podróżowania po tym kraju, dzięki któremu wyprawa do Mongolii może stać się prawdziwą przygodą życia. Raczej nigdy nie dorównamy umiejętnościami tutejszym jeźdźcom, ale nie o to chodzi.
Przemierzając step w siodle, zdobędziemy sympatię miejscowych i często napijemy się kumysu razem z gościnnymi pasterzami. Na niedużych, ale bardzo silnych wierzchowcach wespniemy się na górskie przełęcze i poczujemy wiatr we włosach, galopując po rozległych równinach. Przekroczymy bystre górskie strumienie, a wieczorem rozsiodłamy konie i zasiądziemy przy ognisku czując się tak, jakbyśmy cofnęli się w czasie o sto lat. Będziemy mogli cieszyć się prawdziwą wolnością i spokojem.
Podróżując konno, będziemy też jeszcze bliżej zachwycającej mongolskiej przyrody. Nad głowami zobaczymy majestatycznie szybujące orły, a gdy spojrzymy w dół, rozbawią nas ciekawskie susełki, których w stepie żyje mnóstwo. Zaś nocą nieraz usłyszymy przeszywające tajgę wycie wilków.
Wyprawa do Mongolii to idealny pomysł dla wszystkich miłośników przestrzeni i dzikiej przyrody. Poznamy tu również bogatą kulturę i wspaniałe zabytki buddyjskie, a przede wszystkim bardzo gościnnych i otwartych ludzi.
Można zwiedzać ten kraj na wiele sposobów – wybrać się w podróż samochodem, na górski trekking czy na rajd konny. Każdy z nich sprawi, że będzie się tu chciało przyjechać ponownie.