Musieli przekierować statek. Wszystko przez chorego pasażera
Statek wycieczkowy P&O został zmuszony do pominięcia wizyty w miejscu docelowym na swojej trasie po tym, jak jeden z pasażerów doznał poważnego wypadku medycznego na pokładzie. Chwilę później wszyscy patrzyli, jak do statku zbliża się helikopter.
Pacific Explorer P&O wypłynął z Auckland 1 października, zatrzymując się na wyspie Norfolk w Australii, zanim odwiedził kilka wysp w Vanuatu. We wtorek 8 października statek zakotwiczył na Mystery Island, jednej z najbardziej wysuniętych na południe wysp archipelagu.
Statek musiał wypłynąć z portu z powodu chorego pasażera
Pasażerowie mieli opuścić statek o 8:30 (czasu lokalnego) i spędzić jeden dzień na wyspie, zanim statek powróci do Auckland. Jeden z pasażerów powiedział w rozmowie z portalem Herald, że 10 minut przed zejściem na ląd kapitan powiedział, że ktoś doznał poważnego wypadku medycznego i nie wolno mu już opuszczać statku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuka podróżowania - DS4
Załoga próbowała znaleźć rozwiązanie, angażując władze Vanuatu i Nowej Kaledonii, aby wysłać helikopter lub samolot na Mystery Island, skąd mógłby odebrać pasażera i zabrać go do szpitala w celu udzielenia mu odpowiedniego leczenia. To się jednak nie powiodło.
Statek musiał opuścić Mystery Island, aby odbyć siedmiogodzinną podróż do Mare w Nowej Kaledonii. Armia francuska wysłała tam wojskowy helikopter, aby zabrać pasażera ze statku wycieczkowego i do Numei w celu udzielenia mu leczenia.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Potrzebujący pasażer został zabrany ze statku przez samoloty wojskowy
Na nagraniach pasażerów widać moment incydent, w którym chory pasażer jest zabierany przez helikopter. "Setki osób stały na górnym pokładzie, aby zobaczyć, co się dzieje, ale szczerze mówiąc, wszyscy po prostu mieli nadzieję, że tej osobie nic nie będzie" — powiedział Herald jeden z pasażerów.
"To był pechowy moment. Gdyby do wypadku doszło w Port Vila lub na wyspie Norfolk, łatwo byłoby im szukać pomocy medycznej. Po prostu zachorował w miejscu najbardziej oddalonym od opieki medycznej. Nie wiem, jak powszechne lub rzadkie jest to zjawisko, ale to dość szalone myśleć, że ktoś musiał zostać wyciągnięty z płynącego statku na środku oceanu" - relacjonował pasażer.
Czytaj także: Pierwszy taki park rozrywki w Polsce. Są powody do dumy
Rzecznik P&O Cruises Australia wydał oświadczenie, że z powodu akcji ratunkowej. "Jeden z gości potrzebował pilnej pomocy medycznej. Gościem zajął się nasz zespół pokładowy do czasu ewakuacji medycznej u wybrzeży Nowej Kaledonii. Dziękujemy władzom Nowej Kaledonii za pomoc" - napisano w oświadczeniu.