Muzeum. Szczecin. "Cudne, cukierkowe miejsce"
Basen pełen pianek marshmellow, wyrastające ze ścian donuty ogromnej wielkości, selfie z jednorożcem i bananowa huśtawka. Wszystko tu jest różowe, pastelowe i bajkowe. Witajcie w muzeum, które jest jak z filmu "Charlie i fabryka czekolady". Szczecin ma bardzo nietypowe i bardzo słodkie miejsce.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Sweet Art & Illusion Museum, bo o nim tu mowa, zostało otwarte na początku grudnia w Szczecinie (al. Jana Pawła II 2/3). Jego pomysłodawczynią jest Jowita Pałczyńska, która inspirację na stworzenie takiego miejsca znalazła podczas wielu podróży i spotkań z osobami z różnych kultur.
– Ten miks kulturowy można odnaleźć u nas. Za sprawą iluzji możemy znaleźć się w Azji, ale też szybko przeniesiemy się do Stanów Zjednoczonych, za sprawą sweet artu, pop kultury i kultu donuta – informuje Tomasz Stypa, manager Be Happy Sweet Art & Illusion Museum. – Dzięki temu połączeniu nasza wystawa jest unikalna i wyjątkowa. To jedyne takie miejsce w Europie.
To muzeum, ale w nowoczesnym wymiarze tego słowa. Nie z zakurzonymi eksponatami w gablotach, tylko pełne interaktywnych atrakcji, które można chłonąć wszystkimi zmysłami. Dobrze bawić mogą się tutaj zarówno dzieci oraz młodzież, jak i dorośli.
– Mówiąc najprościej to muzeum humoru. Stworzyliśmy to miejsce po to, żeby każdy, kto nas odwiedzi, mógł przenieść się w inny świat. Tak to miejsce zostało zaprojektowane, żebyśmy mogli choć na chwilę zapomnieć o szarej rzeczywistości, która nas otacza, żebyśmy mogli znaleźć się w innym wymiarze, dać się porwać tym kolorom i magii – zachęca Stypa.
W Be Happy do dyspozycji są dwie sale. W pierwszej z nich mieści się różowy basen pełen pianek, pokój z iluzją, czyli tzw. krzywy pokój, w którym wszystko jest do góry nogami i kilka punktów do robienia zdjęć oraz scenki stwarzające ciekawe iluzje.
– Na pierwszy rzut oka efekty w tej części naszej eskpozycji mogą wydawać się zwykłe, w niczym niezaskakujące. Percepcja się zmienia, gdy zaczniemy robić zdjęcia. Wtedy widzimy, że wszystko jest odwrócone do góry nogami i czasami zostaje pokazane w odwrotnych proporcjach – tłumaczy manager lokalu.
W drugiej części muzeum na odwiedzających czeka mnóstwo punktów do robienia zdjęć, jest tu pokój z różowymi i żółtymi bananami, bananowa huśtawka, wielki różowy buldog francuski, rożki lodów czy donuty wychodzące ze ścian.
W muzeum Be Happy, jak zapewnia Tomasz Stypa, humor odzyskają ludzie w każdym wieku.
– Miejsce to stworzyliśmy dla miłośników mediów społecznościowych: Instagrama czy Tik Toka. Odwiedzają nas nie tylko influencerzy, instragramerzy, mieszkańcy czy rodziny z dziećmi. Social media kojarzą się głównie z ludźmi młodymi, ale do takiego miejsca jak nasze może przyjść każdy. Tak jak w naszej nazwie Be Happy – chodzi o to, żeby każdy poczuł radość, dziecięcą beztroskę. Takie uczucia wywołuje m.in. sweet art – tłumaczy przedstawiciel muzeum. – Ludzie szukają ciekawych atrakcji i nowych pomysłów na spędzanie wolnego czasu. Chętnie wybierają np. escape roomy czy domy strachu. Chcemy zapewnić im jeszcze inny rodzaj wrażeń, pozwalających odprężyć się i zrobić fajne zdjęcia – podkreśla manager Be Happy.
Jedna z intarnautek po wizycie w muzeum napisała: "Cudne, cukierkowe miejsce" I trudno się z nią nie zgodzić.
Więcej informacji możesz przeczytać tutaj
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz też: Przypadkowe odkrycie na plaży. Znalazcy naprawdę się poszczęściło
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.