Nad Morskie Oko z protezą w rękach. 11‑latek zawstydza nawet dorosłych

Choć trasa prowadząca nad Morskie Oko nie jest bardzo wymagająca, to wiele osób - szczególnie zimą - woli pokonać ją wozem konnym. Jak się okazuje, nie brakuje wytrwalszych turystów. Jednym z nich z pewnością jest Bartek, który mimo ograniczeń nie rezygnuje z aktywności.

Bartek na szlaku do Morskiego Oka
Bartek na szlaku do Morskiego Oka
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne | Damian Orzechowski
Hanna Szczypiór

11.01.2022 14:48

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jedna z najpopularniejszych stron na Facebooku zrzeszających miłośników gór - czyli Tatromaniak - opublikowała zdjęcie chłopca idącego nad Morskie Oko z protezą w ręce. Jak się okazało to 11-letni Bartek, który mimo tego, że nie ma stopy, jest bardzo aktywny i nie brakuje mu wytrwałości.

Postawa chłopca spotkała się z niezwykle pozytywnym i ciepłym odbiorem internautów. "Wielkie brawa", "Gratuluje wytrwałości", "Postawa godna podziwu i naśladowania", "Takich młodych ludzi nam trzeba", "Jesteś wielki", "Dzielny chłopiec" - to tylko niewielka część komentarzy.

Bartek nad Morskim Okiem
Bartek nad Morskim Okiem © Archiwum prywatne | Damian Orzechowski

"Na Nosal zazwyczaj wbiega na rozgrzewkę"

Jak się okazuje wyprawa nad Morskie Oko to tylko jedna z wielu górskich wycieczek tego ambitnego 11-latka.

- Nasze wyjazdy w góry zaczęły się od rehabilitacji podczas turnusów w Zakopanem. Jeździliśmy tam od kiedy Bartek skończył 4 lata, a przy okazji chodziliśmy na piesze wędrówki. Z czasem zaczęliśmy zdobywać wyższe szczyty. Bartek ma na koncie m.in. Małołączniak, Halę Gąsienicową, Sarnia Skalę czy Kopieniec. Na Nosal zazwyczaj wbiega na rozgrzewkę, był też we wszystkich tatrzańskich dolinach. Poza tym wszedł na najwyższe szczyty w Pieninach, zdobył Śnieżkę, a w planach mamy kolejne wypady. - mówi w rozmowie z WP Turystyka Damian Orzechowski, tata Bartka.

Bartek razem z rodzicami i psem na Śnieżce
Bartek razem z rodzicami i psem na Śnieżce © Archiwum prywatne | Damian Orzechowski

Jak dodaje, Bartka nie trzeba namawiać na góry i to jest w tej sytuacji najlepsze. - On nie marudzi nawet jak ociera go proteza albo boli kikut. Z moich pleców korzysta w ostateczności - wyjaśnia pan Damian.

Nie tylko góry

W najbliższym czasie Bartek razem z rodzicami wybiera się na narty do Bukowiny Tatrzańskiej, gdzie oprócz zjazdów w planach mają też górskie spacery. Warto podkreślić, że góry to nie jedyna pasja Bartka. Od ponad dwóch lat gra w amp futbol w juniorskiej reprezentacji Polski oraz sekcji Legii Warszawa.

Każdy kto chciałby wspomóc Bartka może dokonać wpłaty na konto fundacji "Nasz Maraton" lub przekazać swój jeden procent podatku (KRS: 0000424798, cel szczegółowy: Bartek Orzechowski).

Komentarze (21)