Największy błąd podczas spotkania z lisem. "Możemy spodziewać się wszystkiego"
Do Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Elblągu wpływa coraz więcej zgłoszeń o pojawiających się w mieście lisach. Zwierzęta coraz śmielej wchodzą do miast szukając pożywienia. Znajdują je w osiedlowych śmietnikach i punktach dokarmiania kotów.
Urząd Miasta w Elblągu poinformował, że przyczyn pojawiania się lisów jest wiele. Począwszy od przejmowania przez ludzi ich naturalnych siedlisk wraz z rozwojem miast, po zwiększoną wycinkę w okalających miasta lasach. Urzędnicy dodali, że w mieście widuje się także borsuki, jenoty, kuny, tchórzofretki, łasice.
"Warunki zimowe powodują, że zwierzęta śmielej wchodzą do miast w poszukiwaniu pożywienia i tam je znajdują, głównie przy śmietnikach. Oprócz tego w Elblągu funkcjonuje wiele punktów dokarmiania dzikich kotów, które dla lisów są potencjalnymi stołówkami" - czytamy w komunikacie.
Miasto przytoczyło przykład weterynarza, który próbując odłowić lisa w mieście znalazł 10 punktów dokarmiania kotów wraz z rozwiniętą "bazą noclegową". "Były tam też postawione domki drewniane dla kotów z wyściółką i zasłonami w oknach, z których to domków lisy chętnie korzystają" informuje urząd.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ulubione miejsce Polaków. Jeżdżą tam od kilkunastu lat
Jak zachować się podczas spotkania z lisem
Miasto przypomniało, by podczas spotkania z lisem zachować ostrożność i nie zbliżać się do lisów, które jak każde inne dzikie zwierzę, może stanowić zagrożenie dla człowieka.
"Kilka dni temu można było spotkać lisa w elbląskim Parku Planty. Co ciekawe lis był zainteresowany zabawą z dzieckiem i czuł się pewnie na tym terenie. Jednak to nie powinno zachęcać człowieka do prób głaskania go, czy jakiegokolwiek wchodzenia z lisem w interakcje. Jest to dzikie zwierzę i kiedy uzna, że jest zagrożone w pierwszej kolejności ucieka, ale pozbawione tej możliwości atakuje" - przestrzegają urzędnicy.
Jeśli dojdzie do pogryzienia przez lisa, to niezbędne jest szczepienie przeciwko tężcowi i wściekliźnie. "Weterynarze przestrzegają, że status epizootyczny takich zwierząt nie jest znany, więc jeśli chodzi o choroby odzwierzęce możemy spodziewać się wszystkiego. Począwszy od powikłań związanych z zakażeniem bakteriami samej rany - miejsca ugryzienia, poprzez zakażenia grzybicze i pasożytnicze. Nawet przy minimalnym kontakcie może dojść do przeniesienia drobnoustrojów na człowieka czy zwierzę domowe, takie jak pies, kot. Również kontakt z wydzielinami i wydalinami dzikiego zwierzęcia niesie ryzyko zagrożeń" - ostrzegają urzędnicy.
By ograniczyć zbliżenia się dzikich zwierząt do posesji, należy zamykać szczelnie kosze i kontenery na śmieci, sprzątać pozostałości pożywienia. Nie powinno się też zostawiać jedzenia na trawnikach i w innych łatwo dostępnych miejscach, by dokarmić dzikie zwierzęta.
Dzikich zwierząt nie należy dotykać pod żadnym pozorem. Jeśli widzimy je i czujemy zagrożenie, wówczas należy powiadomić odpowiednie służby Straż Miejską, policję lub Powiatowego Lekarza Weterynarii.
Źródło: Elblag.eu