Niesamowita pamiątka dla Oli Mirosław. "Oczywiście przemaluję to. Taki był plan"

Miasto Lublin mocno wspiera Olę Mirosław w jej sportowych zmaganiach. "Oli kibicuje cały Lublin, a taki mural będzie dodatkowym dopingiem dla zawodniczki od jej rodzinnego miasta na zbliżające się Igrzyska Olimpijskie w Paryżu" - można było przeczytać pod postem informującym o odsłonięciu muralu.

Dzieło, które powstało na kamienicy w Lublinie to pomysł Michała Ćwieka w ramach jego pracy doktorskiej w Instytucie Sztuk Pięknych UMCS. Jest innowacyjny, bo po sczytaniu kodu QR turyści i mieszkańcy mogą obejrzeć w 3D, jak Aleksandra Mirosław wspina się po tej ścianie.

Nowy, ale już do zmiany

Na muralu, który odsłonięto pod koniec lipca, widnieje informacja o zdobytych przez Polkę medalach i jej poprzednim rekordzie we wspinaczce na czas – 6,24 s. - Oczywiście przemaluję to. Taki był plan – po prekwalifikacjach w Paryżu zapewnił media Michał Ćwiek, autor muralu. Zadeklarował też, że będzie aktualizował informacje o osiągnięciach Oli.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Będzie miał co robić, bo Aleksandra Mirosław na Igrzyskach Olimpijskich Paryżu dwukrotnie pobiła swój rekord świata we wspinaczce na czas z 2023 r. - w pierwszym biegu olimpijskim miała 6,21 s., a w drugim 6,06 s. Awansowała do finałów. Wynik 6,35 s. zapewnił jej złoto.

Pod muralem od momentu jego odsłonięcia nie brakuje chętnych na fotki i oglądanie wspinaczki na telefonach.

- Ola Mirosław to jest inspirująca postać. Jest niesamowita. Drobna dziewczyna, 1,62 m wzrostu, która w sześć sekund wbiega na 15-metrową ścianę, która ma nadludzka siłę. Do tego jest z Lublina – powiedział w rozmowie z PAP autor muralu Michał Ćwiek.

Jak opowiedział w nagraniu na swoim facebookowym profilu, zna Olę i szanuje od dawna, dlatego to właśnie jej poświęcił ten mural.

Krakowskie Przedmieście 55

Niezwykłą pracę można podziwiać na ścianie jednej z kamienic w śródmieściu Lublina (przy Krakowskim Przedmieściu 55). Namalowanych jest 15 postaci Aleksandry Mirosław w kolejnych fazach wspinaczki. Odwzorowane są także chwyty i stopnie oraz oznaczenia wysokości.

- Pokazujemy to w przestrzeni miasta, w skali 1:1, aby widz był w stanie sobie uzmysłowić, jaka jest skala trudności i wielkości tego, co robi Ola. Oglądając to w telewizji, nie da się w pełni tego zobaczyć i docenić. Oprócz tego, że mamy ten efekt wizualny na ścianie, ma to też aspekt edukacyjny – powiedział autor.

Źródło: PAP/Miasto Lublin

Czytaj też: Zaskakujący rekord w polskim mieście. Tego nikt się nie spodziewał