Ciekaw jestem ile osób, które odwiedziły Budapeszt zgodzi się z opinią, że to miasto jest ogromne! Nie dlatego, że zwiedzając trzeba się tu sporo nadreptać. To też. Po prostu człowiek czuje się w nim jak liliput.
Miejskie baseny termalne w niczym nie przypominają tych nowoczesnych znanych chociażby u naszych południowych sąsiadów, mają bowiem tę cechę, że jak nigdzie indziej łączą w sobie funkcje lecznicze i muzealne. Kąpiel w muzeum? Czemu nie! Na pewno ciężko oprzeć się temu wrażeniu w XVI-wiecznym kompleksie Király Gyógyfürdő. Tureckie kopuły, półksiężyce, maleńkie świetliki, basen w kształcie ośmiokąta – do złudzenia przypominają meczet.
Po pierwsze: do term
Zgoła inna, mniej kościelna atmosfera panuje w odwiedzanym przez śmietankę węgierskiej polityki i show biznesu kompleksie basenowym Gellért Fürdő. Skonstruowano tu pierwszy w Europie basen ze sztuczną falą, a w latach 30. ubiegłego wieku, gdy popularność obiektu sięgnęła zenitu baseny były czynne całą dobę.
Po drugie: dobre, bo węgierskie wino
Węgierskie wina pojawiają się coraz częściej w polskich sklepach. Są drogie, ale warte ceny. W ostatnich latach nastał wielki renesans madziarskiego winiarstwa. Cienkie, kwaśne i tanie bikavery - obok słodkich i drogich (gdy dobre) tokajów - zastąpiły pełnokrwiste wina i śmiało stające w szranki z najlepszymi francuskimi, włoskimi i hiszpańskimi. Aby poznać smak dobrych, węgierskich win trzeba się pojawić na którymś z winnych festiwali.
Po trzecie: dobra zabawa
Węgrzy zaskakują pomysłowością. Dobrze odrobili zadanie i w większości klubów, prócz wysokich lotów, zróżnicowanej muzyki oferują świetną kuchnię. Jedną z najciekawszych dyskotek w mieście jest pływająca po Dunaju, stara, przerobiona z transportowej ukraińska barka – A38. To bez wątpienia najmodniejszy, ale i najbardziej snobistyczny klub w mieście.
Po czwarte: dobre jedzenie
Na węgierskiej kuchni „zna” się każdy, w Budapeszcie przewodnicy wciąż słyszą pytania o zupę gulaszową, placki po węgiersku i załamują ręce. A blisko dwa tysiące lat historii wycisnęło piętno i na kuchni, w której wyraźnie czuć tureckie, bałkańskie, jak i austrowęgierskie wpływy. Węgrzy znaleźli i na to radę – organizują degustacje tradycyjnych potraw, które wcześniej… należy samemu przygotować. Tego typu atrakcję oferuje m.in. Főzőiskola – szkoła gotowania dla turystów.
Po piąte: Formuła 1
Hungaroring jest dzisiaj jednym z najciekawszych obiektów F1, z widocznością ponad 80% toru. Przez 20 lat mało które polskie biuro podróży zauważało obiekt w swoich katalogach. Do czasu. 6 sierpnia 2006 roku, w zastępstwie kontuzjowanego Kanadyjczyka Jacquesa Villeneuve do bolidu stajni BMW/Sauber wsiadł niespełna 22-letni kierowca z Polski - Robert Kubica.