Podróżują i podbijają TikToka. "Czujemy się ogromnie rozpoznawalne"

Aneta i Weronika, szerszej publiczności znane jako Mama i Werka, to jeden z najbardziej rozpoznawalnych duetów w mediach społecznościowych. Ich przygoda z TikTokiem rozpoczęła się w czasie pandemii, a teraz mają już 1,8 mln obserwujących. Pokazują swoim odbiorcom atrakcje turystyczne z różnych miejsc świata, a także nagrywają wideo do trendującej muzyki.

Aneta i Weronika traktują się jak przyjaciółki
Aneta i Weronika traktują się jak przyjaciółki
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne

24.05.2024 | aktual.: 24.05.2024 11:47

Natalia Gumińska, dziennikarka Wirtualnej Polski: Oglądając wasze tiktoki, można mieć wrażenie, że traktujecie się wzajemnie jak koleżanki. Zniknęła między wami hierarchia, będąca zazwyczaj pomiędzy rodzicem a dzieckiem?

Aneta: Rodzicielska hierarchia w pewnym stopniu zawsze będzie, aczkolwiek wspólna praca wymusiła na nas traktowanie się po partnersku. Staram się nie tworzyć między nami dystansu, ze względu na to, że ja jestem mamą, jestem starsza i mam większe doświadczenie, a Weronika jest moim dzieckiem. Swoją drogą ja też się od niej wiele uczę.

Weronika: W pracy zawsze traktujemy się na równi. Wydaje mi się, że relacja kumpelska między nami pojawiła się, kiedy już byłam pełnoletnia. Oczywiście zawsze mogłam przyjść do mojej mamy i porozmawiać o wszystkim, ale kiedy dorosłam, to mogłyśmy traktować się bardziej po koleżeńsku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

To, że traktujecie się jak przyjaciółki, nie jest więc tylko wrażeniem. Czy jednak w waszym tiktokowym duecie, któraś jest bardziej dominująca i trzyma ster?

Aneta: Moim zdaniem Weronika, a wynika to z faktu, że ona bardziej zna się na obecnych trendach. W tej kwestii uznaję jej trochę większy autorytet.

Zakładając konto i publikując pierwsze wideo, spodziewałyście się, że odniesiecie tak duży sukces?

Aneta: Zupełnie się tego nie spodziewałam, ale Wera chyba trochę tak, bo od początku miała wszystko przemyślane.

Weronika: Miałam przemyślane, ale sam początek był dość przypadkowy. Nagrałam z mamą pierwszy filmik, w którym odpowiadamy na pytania, tylko dla zabawy. To miała być forma rozrywki w czasie pandemii. Opublikowałam to i na kilka dni całkowicie zapomniałam. Kiedy później ponownie weszłam na swoje konto, zorientowałam się, że wideo miało już kilkadziesiąt tysięcy wyświetleń. Wiedziałam, że ludziom się to podoba, że chcą oglądać prawdziwą relację mamy z córką. Wtedy pomyślałam, żeby zacząć budować przemyślany kontent. Miałam też wrażenie, że w wieku nastoletnim wielu moich znajomych wstydziło się swoich rodziców. Zależało mi na przełamaniu tego stereotypu i pokazaniu, że spędzanie czasu z mamą jest fajne i z takiej relacji każda strona może dużo wyciągnąć.

Aneta i Weronika w czasie urlopu na Rodos
Aneta i Weronika w czasie urlopu na Rodos© Archiwum prywatne

Uważacie, że udaje wam się tworzyć przemyślany kontent dla różnych pokoleń?

Aneta: Coraz bardziej udaje nam się tworzyć kontent dla różnych odbiorców, bo wydaje mi się, że na TikToku jest coraz więcej osób z mojego pokolenia. Ostatnio miałam zabawną sytuację, kiedy w Augustowie, w restauracji, przyszła do mnie młoda kelnerka i powiedziała, że mnie kojarzy, a jej mama to mnie uwielbia. Wtedy się zdziwiłam, że właśnie jej mama nas ogląda, a domyślam się, że to była kobieta z mojego pokolenia. Trzeba przyznać, że faktycznie coraz więcej rodziców nas obserwuje. Widzimy to też po wiadomościach, które dostajemy.

Weronika: Wydaje mi się, że częścią sukcesu, który udało nam się osiągnąć, jest to, że publikujemy bardzo różnorodne treści i wiele osób znajdzie w nich coś dla siebie. Musiałyśmy jakoś połączyć nasze spojrzenie na świat, a wiadomo, że jesteśmy z dwóch różnych pokoleń. Ja bardziej chciałam pójść w skupienie się na trendach muzycznych i tanecznych, mama chciała nagrywać filmiki, gdzie więcej mówimy, np. vlogi i materiały, w których możemy bardziej pokazać siebie albo jakieś miejsca. Właśnie dlatego u nas znajdziecie wszystko.

Spędzacie razem dużo czasu także w czasie urlopów. Wolicie je spędzać w Polsce czy za granicą?

Aneta: Za granicą i szczególnie w ulubionym kraju Weroniki, czyli Egipcie.

Jakie są trzy powody, za które kochacie ten kraj?

Weronika: Po pierwsze gwarancja pogody przez cały rok. To jest dla mnie kluczowa kwestia. Po drugie stosunek ceny do jakości, który w Egipcie jest super. Ceny wycieczek do tego kraju nie są bardzo wysokie, a hotele są świetne, często usytuowane na dużych, pięknych terenach. Ponadto dla mnie wielkim plusem jest zupełnie inna i ciekawa kultura. Nie jest to bardzo odległy kierunek, bo lecimy tylko ok. pięciu godzin, a nie np. 12, a można przenieść się w całkowicie inny świat.

Aneta: Dodam jeszcze od siebie jeden plus - to rafy. Jeśli ktoś lubi nurkować, to rafy tam są wspaniałe. W Egipcie znalazłyśmy złoty środek, mimo że każda z nas dostrzega inne zalety tego kierunku.

Weronika i Aneta przed kolejną podróżą
Weronika i Aneta przed kolejną podróżą © Archiwum prywatne

W cyklu waszych tiktoków z podróży nagrałyście taki, w którym parodiowałyście typy ludzi na wakacjach. Jakimi typami wy jesteście?

Weronika: Typ plażowicza w stu procentach! Uwielbiam poleżeć, popływać na basenie lub w morzu, to jest dla mnie najlepszy wypoczynek. Nie jestem typem zwiedzającego, chociaż czasem chciałabym być, ale to mnie nie relaksuje.

Aneta: Ja jestem dwoma typami. Z jednej strony lubię poodpoczywać w pięknym hotelu, ale z drugiej strony lubię nastawić się na spokojne zwiedzanie. Fajnie mieć wypożyczony samochód, zwiedzić dane miejsce samemu, w swoim tempie, ale nie tak, żeby tylko zaliczyć jak najwięcej atrakcji. Lubię poprzebywać w różnych miejscach, napić się kawy w kawiarni, poczuć klimat.

Turyści zwracają na was uwagę, kiedy nagrywacie tiktoki na wyjazdach zagranicznych bądź urlopach w Polsce?

Aneta: W Polsce rzadko nagrywamy na zewnątrz, oczywiście zdarza się to, ale za granicą znacznie częściej. Ludzie zazwyczaj stają i się nam przyglądają.

Weronika: Obcokrajowcy bardziej zwracają na nas uwagę, kiedy tańczymy lub coś nagrywamy i są skłonniejsi do nawiązania interakcji niż Polacy. Nasi rodacy chyba bardziej szanują prywatność. W hotelach za granicą często było tak, że ustawiało się obok nas kilka osób, czasem całe rodziny i po prostu patrzyły. Dla mnie było to zaskoczeniem, bo przecież teraz mnóstwo osób robi sobie zdjęcia i nagrywa filmiki na wakacjach.

Czujecie się przez to rozpoznawalne?

Aneta: Czujemy się ogromnie rozpoznawalne! Mam wrażenie, że prawie każdy nas rozpoznaje, ale nie każdy podchodzi.

Weronika: Szczególnie kiedy jesteśmy razem. Ja nie mam zbyt wyróżniającego się wyglądu, więc czasem udaje mi się przemknąć niezauważoną, ale jak jesteśmy we dwie, to bardzo dużo osób nas rozpoznaje. Zdecydowanie więcej jest też nagrywających młodych dziewczyn niż kobiet w wieku mamy.

Aneta: Ta rozpoznawalność bywa czasem krępująca. Miałam kiedyś taką sytuację w autobusie, kiedy pani wyjęła telefon i zaczęła mnie nagrywać. Niby udawała, że nie mnie, ale dobrze wiedziałam. Więc jeśli ktoś zastanawia się nad byciem influencerem, to musi liczyć się z tym, że stanie się osobą publiczną.

Wasz czas pracy jest nienormowany godzinami. Wyjeżdżając na urlopy, też ciągle myślicie o pracy, czy staracie się odciąć od social mediów?

Aneta: Jest inaczej, niż było kiedyś. Wcześniej Weronika nie umiała się zrelaksować, bo cały czas myślała o nagraniach. Teraz pod tym względem zmieniła swoje nastawienie.

Weronika: Jak już zacznie się działać w mediach społecznościowych, to bardzo trudno jest się od tego odciąć. Nawet kiedy jest się na urlopie, a dostrzeże się coś ciekawego, to chce się to pokazać innym. Mam wrażenie, że ja często widzę świat kadrami i faktycznie to czasami męczy. Chociaż teraz wprowadzamy zasadę, że wyznaczamy sobie dni, kiedy nagrywamy i tworzymy kontent i takie, kiedy odpoczywamy. To jest tak, jak z każdą pracą, trzeba samemu pilnować siebie, żeby nie robić za mało, ale żeby też nie popaść w pracoholizm.

Aneta: Kiedy jest się influencerem, to z jednej strony nigdy nie jest się na urlopie, ale z drugiej strony codzienne życie trochę przypomina urlop. Jakbyśmy miały każdego dnia po kilka godzin nagrywać, to byłby to powrót do pracy na etacie, a właśnie tego chciałam uniknąć. Staramy się zachować balans między pracą a odpoczynkiem.

Aneta i Weronika pokazują, że spędzanie czasu z rodzicem może być świetną zabawą
Aneta i Weronika pokazują, że spędzanie czasu z rodzicem może być świetną zabawą © Archiwum prywatne

Możecie polecić jakieś miejsca, które warto razem z mamą odwiedzić z okazji zbliżającego się wielkimi krokami Dnia Matki?

Weronika: Jeśli ktoś planuje babski wyjazd, to polecam Egipt, ale warto po prostu zabrać mamę na spacer, dobrą kawę i ciasto. My w Warszawie bardzo lubimy chodzić na plaże nad Wisłą.

Aneta: Można też razem z mamą po spacerze przepłynąć się promem przez Wisłę. Z kolei w Poznaniu lubię Ostrów Tumski. Bardzo dobrym pomysłem jest po prostu spacer i szczera rozmowa, w czasie której można też mamie podziękować za wiele rzeczy.

Źródło artykułu:WP Turystyka
w podróżytiktokgwiazdy z tiktoka
Zobacz także
Komentarze (65)