Policjanci wezwani do nietypowej sytuacji w pociągu. "Dusiciel bez biletu"
Do nietypowego zdarzenia doszło w pociągu, który w niedzielę 12 lutego jechać z Przemyśla do Szczecina. Przesyłka konduktorska nagle zaczęła się ruszać i syczeć. Okazało się, że w paczce był pyton królewski.
Gliwicka policja w niedzielę ok. godz. 14.30 otrzymała zgłoszenie o dziwnej przesyłce konduktorskiej w pociągu relacji Przemyśl-Szczecin. Według deklaracji przewozowej miała znajdować się w niej elektronika, jednak paczka dziwnie syczała i poruszała się.
Jak informuje policja, na miejsce natychmiast wysłano kryminalnych, a następnie wezwano nadawcę - 40-letnią kobietę ze Śląska. W jej obecności przeprowadzono oględziny.
"Okazało się, że w pudełku jest łagodny, niejadowity wąż z rodziny pytonów dusicieli – pyton królewski" - czytamy w komunikacie prasowym zatytułowanym "Dusiciel bez biletu i zatrzymany pociąg".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". Cała prawda o Chińczykach. "Nie da się tego do niczego porównać"
Jak dodają policjanci, gad był ewidentnie przestraszony. "Przyjął bierną postawę i podczas interwencji nie stwarzał problemów. Kobieta tłumaczyła, że sprzedała węża z powodu bezpieczeństwa dzieci. Gad rósł bowiem i stawał się coraz silniejszy" - napisano.
Sprawdzą, czy nie naruszono przepisów
Teraz policjanci z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą przeprowadzą postępowanie pod kątem naruszenia przepisów o transporcie zwierząt. Sprawdzone zostanie również, czy wąż był legalnie hodowany przez kobietę, a warunki jego wysłania nie były formą znęcania nad zwierzęciem.
Na czas postępowania opiekę nad zwierzęciem objęła osoba zajmująca się profesjonalnie hodowlą węży.
Źródło: gliwice.policja.gov.pl